Haruka Konishita zwykła 16 dziewczyna... no nie do końca. Dostaje pracę w U.A (wiem to jest nie legalne) i poznaje nowe osoby. Jakie są jej dalsze losy?
Pov. Haruka Przechadzałam się z rodzicami po ulicach Hosu. - Kochanie naprawdę nie jestem przekonana co do tej drogi - powiedziała mama z nutką niezadowolenia w głosie. - Wiem, ale umiemy się bronić prawda? Nie po to staraliśmy się tyle by być w czołówce. A poza tym nasza myszka może nam pomóc - uśmiechnął się do mnie tata. Z wielkim uśmiechem przytaknęłam. Kiedy już weszliśmy do jednej z ciemnych uliczek ogarnął mnie niepokój. - Państwo Konishita! Jak miło znowu was widzieć! - odwróciliśmy się. Przed nami stał wysoki mężczyzna z maską na twarzy i w czarnym garniturze. - All for one. Zakura schowaj Harukę - wysyczał tata. - Mamo co się dzieje? - zapytałam. - To nic takiego kochanie. Zostań tu - zaprowadziła mnie do koszy na śmieci. Przytaknęłam i schowałam się za jednym z pustych kartonów. Reszta co słyszałam to krzyki, a potem zauważyłam....krew. - Jak na swój ranking są bardzo słabi albo byli - usłyszałam jego głos. Kiedy byłam pewna, że sobie poszedł, wyszłam z ukrycia. - Mamo, t-tato? - podeszłam do kałuży krwi. Na środku leżały dwa ciała... Ich ciała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Nie! - krzyknęłam i spadłam z łóżka. Syknęłam z bólu i spojrzałam na zegarek. 7:30.... przynajmniej nikt nie będzie miał pretensji. Przebrałam się, uczesałam włosy w kitkę i zeszłam na dół. Nikogo nie ma... Dziwne. Ignorując to usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Same wiadomości... Nuda! - Cześć - poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Spojrzałam na tą osobę. - Hej Shouto - się lekko uśmiechnęłam. Usiadł obok mnie i oparł się o moje ramię. Wzdrygnęłam się trochę. - Chyba pomyliłeś pojęcie "rodzeństwo" z "parą" - powiedziałam. - A możesz mi powiedzieć o czym śniłaś? - usiadł normalnie patrząc na telewizor. - Eh? - upuściłam pilot - Czemu chcesz to wiedzieć? - podniosłam przedmiot przełączając na kolejny kanał. - Kiedy do ciebie przyszedłem spałaś na fotelu (wiecie takie jajko, które się zawiesza nwm jak się to nazywa T~T). Więc cię przeniosłem na łóżko, ale strasznie się wierciłaś - wytłumaczył. - Eh... To - usłyszałam jak ktoś wchodzi do salonu. - A ty czego tu jeszcze jesteś? - prychnął patrząc ukradkiem na mnie. - A co cię to interesuje rozczochrańcu? - zrobiłam to samo. - Eh?! - krzyknął. - To nikt o tym nie wie? - odezwał się Todo. - Ale o czym? - spytałam z blondynem. Spojrzałam na blond włosego z zdenerwowaniem. - Zauważyłem na biurku papiery ze zwolnieniem zdrowotnym na miesiąc - strzeliłam sobie w myślach piątkę z czołem. - Miałam to zachować dla siebie - westchnęłam. - Słabiak - spojrzałam na Katsukiego. Wstałam i już miałam mu przywalić gdyby nie zamrożone stopy dla nas obu. - Miałaś odpoczywać - usłyszałam wujka. - Powiedz mi, czy ja ci wyglądam na małe dziecko? - odwróciłam głowę w bok próbując na niego spojrzeć. - Tak. Jeśli nie rozumiesz co to znaczy odpoczynek przykuje cię do łóżka - dodał. - Jezu! Czy ty przestaniesz mnie nianczyć?! To, że jestem twoją siostrzenicą nie znaczy, że musisz patrzeć na wszystko co robię! - po chwili zdałam sobie sprawę co powiedziałam - Oj - dodałam. Westchnął. - Nie szkodzi i tak tylko dwie osoby o tym się dowiedziały - pokazała kciukiem na zdziwionego Todorokiego. - Miałam ci o tym później o tym powiedzieć - przykucnęłam rozmrażając lód. - Nic się nie stało - podszedł do nas. Bakugo nie ogarnia o co chodzi.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(Musiałam XD) Się zaśmiałam z niego. - Przyszedłem tylko sprawdzić co robisz. To pa - poszedł sobie. Przez te 15 minut wyjaśniłam im moje pochodzenie rodzinne. - Teraz to ma sens - powiedział Shouto. - A więc... Jesteś siostrą tego mieszańca i siostrzenicą naszego wychowawcy? - przytaknęłam. Po kilku minutach przyszła i reszta klasy. Wszyscy wyszli, a ja zostałam sama. Super.
Siema! Chyba w weekendy będę pisać rozdziały z tej książki. Macie wyjaśnione jak jej rodzice nie żyją. Co do poprzedniego rozdziału... Chyba nikt go nie czytał. Okej. To do next!