Nauczka razy 3

17 0 0
                                    

Pov. Haruka

Aizawa poprosił mnie, żebym sprawdziła czy Todoroki i Bakugo robią jakieś postępy na korkach o licencji. Przyznam, nie jestem zadowolona. Ubrałam się w strój bohaterski i wyszłam z pokoju. Przed domitorium czekali na mnie Shotō i Katsu... Po prostu Baku.
- Naprawdę musisz? - spytał podirytowany.
- Słuchaj. Ja też nie chcę, ale muszę - odpowiedziałam i poszłam z nimi. W budynku spotkałam jeszcze dwóch uczniów z innej szkoły. Po kilku godzinach wracaliśmy do akademika.
- No muszę przyznać - zaczęłam - się poprawiliście. Todoroki jest bardziej otwarty dla innych, a Baku... Jest mniej sobą - się uśmiechnęłam.
- Czemu Baku? - spojrzałam na Bakugo.
- Huh? Nie wiem... Po prostu tak cię nazywam? Lepsze to niż Kacchan. Brzmi to jak przesłodzone imię - zwróciłam wzrok spowrotem na ulicę. Nagle usłyszałam krzyk i rozglądnęłam się po otoczeniu. Zauważyłam złodzieja z torebką, który wbiegł do uliczki.
- Idźcie do akademika. Zaraz wracam - powiedziałam i pobiegłam za mężczyzną. Wskoczyłam na ścianę i wyjęłam bandaże. Rzuciłam je w kierunku faceta, a one owinęły jego ciało.
- Myślisz dzieciaku, że to mnie zatrzyma? - materiał rozerwał się na strzępy i zauważyłam ostrza na jego ramionach i pięściach. Rzucił się w moim kierunku. Odskoczyłam z poprzedniego miejsca na ziemię, ale ozdobiło mnie zadrapanie od ust do kości policzkowych. Zaczął zadawać seryjne ciosy, które z lekkim trudem unikałam. Kiedy się zmęczył wzięłam do ręki swoją broń ( nie wiem jak to nazwać... Pręt? XD) i walnęłam go w plecy. Upadł na ziemię.
- Haruka. Nic ci nie jest? - podszedł Shotō.
- Idźcie stą- nie dokończyłam przez cios w plecy. Upadłam na ziemię. Cholera... Chłopacy rzucili się na niego, a ja powiadomiłam bohaterów, którzy są blisko. Po pół godziny uwięzili go w bryle lodu, a chwilę później przybyli inni bohaterowie.
- Złapaliście największego złodziejaszka w mieście - powiedział jeden.
- Przecież taka praca. Nie? - się uśmiechnęłam i podeszłam do starszej pani z torebką - Zdaje mi się, że to jest pani - dałam jej własność.
- Dziękuję - powiedziała i poszła.
- Trzeba się chyba ogarnąć. Zrobimy to dopiero w akademiku. Chodźcie - przyłożyłam chustkę do rany. Po tym jak wróciliśmy czekał mnie ochrzan od Aizawy i także chłopaków. Wrócili wcześniej do klasy, a ja zostałam.
- To jak się poprawili? - spytał.
- Bardzo. Bakugo jest mniej wybuchowy, a Todoroki bardziej otwarty na współpracę z innymi - powiedziałam.
- Chociaż to. Następnym razem uważaj - rzekł i pokazał, abym poszła do klasy. Przez swoją bandaże wygląda to, jakbym nosiła maskę na ustach.
- Konishita-san też?! - krzyknęli zdziwieni uczniowie.

Hejo!
Tak, według mnie wyglądała sytuacja z tymi ranami u Shotō i Baku na jednym z odcinków.
Okej.
A!
Mam tablet graficzny więc możecie składać zamówienia na artbooku!
To do next!

Toksyczna Miłość (BnHA OcxCanon)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz