Haruka Konishita zwykła 16 dziewczyna... no nie do końca. Dostaje pracę w U.A (wiem to jest nie legalne) i poznaje nowe osoby. Jakie są jej dalsze losy?
-I jak tam życia Haru-chan? - spytał Subaru. - Mogło być lepiej, ale się nie skarżę - odpowiedziałam. Weszliśmy do salonu gdzie siedział niebieskowłosy mężczyzna z brązowymi oczami. - Cześć Ayato - się uśmiechnęłam i dosiadłam się do niego. - Cześć. Nie wspominałaś, że pracujesz - powiedział, a Subaru zrobił swoją słynną minę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(To jest piękne) - Jak to pracujesz?! Gdzie?! Z kim?! - zaczął mnie atakować swoją ciekawością. - Normalnie. Pracuję tam gdzie mój wujek - uspokoiłam. - Ale ulga - westchnął i rozbrzmiał dzwonek - O! Kolejni goście - poszedł, a ja spojrzałam na Ayato. - Nasz syn zaprosił paru kolegów - się trochę uśmiechnął. Przyszli normalni ludzie do nas. Ja przesiadłam się na fotel i spojrzałam na rodziców dzieci. Kiedy dosiadł się Subaru zaczęła się rozmowa. - A więc to pani jest matką Daiki'ego? - powiedziała jedna z kobiet. - Co? - wydukałam się rumieniąc. Ayato i Subaru zaczęli się śmiać. - Może lepiej wam ją przedstawię. To jest Haruka matka chrzestna naszego syna - pokazał na mnie ręką. - A więc ile ona ma lat? - spytała druga. - Mam 16 lat - powiedziałam i założyłam jedną nogę na drugą. - Idealnie! Mamy syna, który ma tyle samo lat, ale nie znalazł jeszcze sobie dziewczyny - krzyknęła pierwsza. - Przepraszam, ale nie jestem chętna. Mam sporo jeszcze na głowie by kogoś szukać - pomachałam rękami się lekko uśmiechając. - Szkoła to nie jest zbyt dużo obowiązków! - wtrąciła się druga. - Ja już pracuje - przerwałam szybko. Ich mina bezcenna. Nagle podbiegł do nas Daiki. - Haruka! Możesz pójść się z nami pobawić? - złapał mnie za rękę. - Jasne - wstałam i poszliśmy do jego pokoju. - Oto moja dziewczyna Haruka! - się uśmiechnęłam. To naprawdę takie urocze. Tyle razy mnie tak nazywa, ale się nie denerwuje na niego. Resztę przyjęcia spędziliśmy na dobrej zabawie. O 19 wszyscy zaczęli się zbierać. - Może ciebie podwieźć Haruka? - zaproponował Ayato. - Raczej o tej porze nie złapie taksówki. Więc chętnie - powiedziałam. Zawiózł mnie pod sam akademik i się z nim pożegnałam. Wróciłam do domitorium i zobaczyłam całą klasę w salonie. - A wy nie śpicie? - złożyłam ręce na piersi. - Jest sobota więc nie - powiedziała Mina. Westchnęłam i poczułam jak mój telefon wibruje. Odebrałam. - Haruka! Dziękuję za prezent! - usłyszałam krzyk Daiki'ego. - A jaką bym była dziewczyną kiedy bym nie wiedziała co mój cukiereczek chcę dostać? - zrobiłam swój teatralny głos. - Hehe! To ja już idę spać! Buziaczki! - powiedział. - Dobranoc - rzekłam i się rozłączyłam. Wszyscy się na mnie patrzyli zdziwieni. - Hot Water naprwdę masz chłopaka? Kum - spytała Asui. - Jedna rzecz. Jak mam z wami mieszkać przez ten rok to mówcie mi po nazwisku. A wracając do twojego pytania. Nie, nie mam chłopaka tylko chrześniaka - się oparłam o ścianę. Spojrzeli na mnie i wrócili do gry. Poszłam, a raczej poszłabym do pokoju gdyba nie Bakugo. - Miałaś siedzieć w pokoju - szepnął, a ja wyrwałam rękę z jego uścisku. - A co ciebie to obchodzi? - się trochę zarumienił i ja też. - Tch... Głupek - prychnęłam i poszłam do pokoju. Zmyłam makijaż, się przebrałam w normalne ubrania i spięłam włosy w kucyk. Zeszłam spowrotem na dół i usiadłam na kanapie. - Popilnuję was - powiedziałam i wyjęłam książkę. - A zagrasz z nami? - spytała Hagaruke. - Raczej - zaczęłam, ale ktoś mnie zwalił z łóżka. Spojrzałam na tą osobę. Oczywiście to był rozczochraniec. Podniósł mnie i posadził obok innych. - Czy ty zawsze musisz być taki wredny? - spytałam i złożyłam ręce na piersi. - Szczerze? Tak - odpowiedział. - Okej! A więc zagramy w króla! W tej gromadzie po lewej jest król i liczby od 1(as) do 9 kier(serce), a po prawej tylko od 1 do 9 wino(trapez), a po środku 2 i 3 żołądź(końyczyna) - powiedziała Mina.