P.O.V Chara
-Frisk zostawisz nas same na chwilę? - spytałam.
-Pewnie! Pójdę porozmawiać z Flowey'm! - pisnęła po czym pobiegła jednym z korytarzy.
-Zawsze się ciebie tak słucha? - spytała Aisha.
-Tak. O czym chciałaś porozmawiać?
-O tym... No wszystkim. Ale po pierwsze jak to jest?
Spojrzałam na nią pytająco, nie miałam pojęcia o co jej chodzi.
-Jak co jest? - spytałam.
-No jak to jest kogoś kochać?
-Dziwne ale bardzo miłe uczucie, tyle ci wystarczy. - mruknęłam.
-Coś jak seks czy co?
-A ty znowu o tym. Jesteś jedną z tych które robią to po tysiąc razy dziennie więc nawet mnie nie dotykaj. A tym bardziej nie dotykaj Frisk. - warknęłam.
-Oj no już dobra dobra. Jestem tylko statystycznie normalną demonicą. Nie to co niektórzy. - mówiąc ostatnie zdanie spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-Obrzydzasz mnie. - powiedziałam.
-Ciebie wszystko brzydzi.
-Więc ty i ta mała jeszcze nie... No?
-Za kogo ty mnie masz? My nawet nie jesteśmy parą. Wiesz ile ona ma lat?
-Jeszcze nie jesteście? I nie wiem. Sto? Sto pięćdziesiąt? - wyglądała na trochę zmieszaną.
-Pudło. Frisk za kilka miesięcy kończy osiemnaście lat.
-Na moje skrzydła! Taka młodziutka?! Takie są najlepsze! Aż bym chciała...
Warknęłam w jej stronę, dziewczyna uniosła ręce.
-Okej cofam to, wybacz.
-Chcesz ode mnie coś jeszcze? - spytałam zrezygnowana.
-Właściwie to nie. - mruknęła.
-To precz mi z oczu.
-Okej. A tylko jeszcze jedna rzecz... - zaczęła.
Spojrzałam na nią znudzona, demonica uśmiechnęła się szeroko.
-Pilnuj jej, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele demonów chciałoby podotykać takiej młodej i pięknej anielicy.
-Dość, idź już precz. - mruknęłam.
Demonica rozpłynęła się w powietrzu. Westchnęłam krótko i poszłam poszukać Frisk. Brunetka jak zwykle siedziała przy Flowey'm. Rozmawiała z nim w najlepsze. Stałam w takim miejscu że ani Frisk ani Flowey nie mogli mnie zobaczyć. Jednak ja słyszałam wszystko o czym oboje mówili.
-Mówię ci przecież że nic mi nie jest, Chara mnie uratowała.
-Napewno? - spytał Flowey.
-Tak! Jest taka kochana!
-Nie zakochaj się. - fuknął Flowey.
-Za późno!
Flowey spojrzał na anielicę zszokowany. Frisk w tym czasie śmiała się radośnie.
-Jeszcze ktoś usłyszy te bzdury! Bądź cicho! - powiedział kwiat.
-To nie żadne bzdury! To prawda! Kocham Charę! - pisnęła brunetka.
~O boże, o cholera jasna...
Może lepiej nie będę się teraz ujawniać. Jeszcze ją wystraszę. Powolnym krokiem wróciłam do swoich komnat. Azzy i mama pewnie się już pakują, wieczorem mają wrócić do siebie. Od dawna planowałam to zrobić ale jakoś nie było okazji. Zrobię to jutro, mam idealną okazję i pewność że Frisk mnie nie odrzuci. Albo co gorsza wystraszy się i ucieknie. Nigdy bym nie pomyślała że wyznanie miłości może być takie stresujące. Denerwuję się jak przed wojną. A raz kozie śmierć. Kto jak nie ja?
CZYTASZ
Karanami
FanfictionFrisk jest ostatnim żyjącym aniołem na świecie. Przez dwanaście lat była więziona i torturowana. Zarówno ludzie i demony zrobią wiele by ją zabić i do końca zniszczyć rasę niebiańskich stworzeń. Chara jest jednym z wrogów młodej anielicy. I to właśn...