Rozdział 7

564 36 41
                                    


Gildia Fairy Tail

W Gildii jak zwykle panował wielki rozgardiasz. Ludzie przekrzykiwali jeden drugiego, Cana urządzała konkurs picia sake a Gajeel śpiewał coś na scenie przygrywając sobie na gitarze, kiedy drzwi do budynku powoli się otworzyły i do środka weszła nieśmiało mała osóbka. W gildii nagle zapanowała głęboka cisza a oczy wszystkich zwróciły się ku nieznajomej. Białowłosa dziewczyna zawstydzona stała w miejscu przestępując z nogi na nogę jakby nie wiedząc co ze sobą zrobić. siedzący na blacie baru Makarov uśmiechając się do niej dobrotliwie i spytał:

- Czego potrzebujesz mojego dziecko?

Nieznajoma gwałtownie podniosła głowę aż zatrzęsły się jej sprężyste loki i niepewnym głosem powiedziała:

- Chciałabym dołączyć do Gildii

- Dlaczego? - spytał sucho Laxus stając za swoim staruszkiem i przeszywając wzrokiem srebrnowłosą. Dziewczyna dumnie wypięła do przodu pierś i z wypiekami na twarzy zawołała głośno:

- Nazywam się Touka. Chcę należeć do Gildii w której jest Natsu!

Po budynku rozniosła się masa szeptów powtarzających imię ich przyjaciela, a na twarzach poszczególnych osób widoczne było nie małe zdziwienie.

- Natsu? co cię z nim łączy - spytał Freed

- Nie z Natsu. Z MOIM DROGIM Natsu. Mój drogi Natsu to moje słodkie Kochanie - zawołała śpiewnie przykładając ręce do piersi.

Gdy tylko członkowie Gildii to usłyszeli można było zobaczyć przeróżne reakcje na ich twarzach. Macao wypluł właśnie pite z kufla piwo, Cana zaczęła się pijacko śmiać jakby właśnie usłyszała jakiś dobry dowcip, Gajellowi i Levi opadły szczęki i tylko Makarov nadal dobrotliwie wpatrywał się w dziewczynę.

- Spotkaliśmy się rok temu. Pamiętam jakby to było wczoraj - kontynuowała rozanielona - Napadli mnie bandyci a On pojawił się przede mną na białym rumaku... nie, na ognistym smoku! Mój książę z bajki! Więc gdzie jest mój drogi słodki Natsu? Gdzie jest moje Kochanie? -pytała Touka rozglądając się dookoła.

- Na Misji - odparł rzeczowo Makarov - i prędko z niej nie wróci

- Może Juvia im pomoże. Będzie ryzykować swoim życiem w obronie drogiego Graya. Juvia jest zleceniodawcą i Juvia weźmie misję! -- Zawołała podekscytowana swoim pomysłem w kierunku Makarova, który zdębiały spoglądał na jedną ze swoich podopiecznych.

- Nie możesz uwierzyć w swojego ukochanego i zaczekać na jego powrót? - prychnęła Touka - Ja wierzę, że mój drogi Natsu wróci a potem zaakceptuje moją miłość! - wykrzyknęła podekscytowana

- Akurat w tej kwestii nie powinnaś oczekiwać od Natsu zbyt wiele - stwierdził Elfman

- W takim razie nie znasz mojego Natsu - powiedziała dumnie białowłosa.

- Juvia nie byłaby tego taka pewna. W końcu wokół Natsu kręci się wiele dziewcząt. Lucy, Lisanna, Erza - podjęła chytrze Juvia

- Ja też słyszałam sporo o Grayu. Ur, Ultear, Cana, Erza... Do niego też startuje sporo dziewczyn - odgryzła się Touka

- Coś ty powiedziała!? - wkurzyła się Juvia

- Prawdę! - Krzyknęła Touka doskakując do Lockser. Dziewczyny mierzyły się wzajemnie ostrym wzrokiem, wykrzykując który z ich chłopaków ma więcej dziewczyn i który z nich jest lepszy.

- Ojej, jak szybko się zaprzyjaźniły - skwitowała sytuację Mira.

Kłótnię przerwało nagłe wtargnięcie do Gildii zdyszanego mężczyzny który ledwo łapiąc oddech wykrztusił z siebie:

Zawsze będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz