Natsu
Lucy przebywała w towarzystwie Touki do końca misji a później, ponownie zaszyła się w królewskiej bibliotece Fiore. To sprawiło, że Natsu tak naprawdę nie miał okazji by z nią porozmawiać. Sam za to czuł się wręcz doskonale. Nie słyszał już głosu ENDa chyba, że sam by sobie tego zażyczył, a ciężar jego mrocznej energii zmalał na tyle, że był prawie niezauważalny. Dragneel postanowił, że dopóki wszystko będzie w porządku i nie pojawią się dziwne ataki, zaniecha dalszych treningów. Nie chciał ryzykować przyspieszenia dragonifikacji jeszcze bardziej. Tego popołudnia wyciągnął się na dla odmiany czystej kanapie. Tak. Od czasu do czasu nawet on i Happy musieli posprzątać ten cały bałagan. Następowało to zwykle wtedy, gdy poruszanie się po domu sprawiało nie lada wyzwanie, a nieprzyjemne zapachy zaczynały przeszkadzać nawet jemu. Niestety trwało to po kilka dni bo w między czasie, zdążyli jeszcze nabałaganić to tu, to tam ale ostatecznie, domek lśnił i nawet pachniał czystością. Smoczy Zabójca dziękował sobie za to w duchu, kiedy do jego drzwi zapukała podekscytowana Heartfilia. Gdy tylko jej otworzył, wparowała do środka jak do siebie i zawołała z dumą:
- Mam to! Znalazłam!
- Ale co? - Spytał zaskoczony.
- Jak to co. Mapę ze wskazówkami prowadzącymi do Smoczego źródła - wyjaśniła z irytacja machając mu pergaminem przed nosem. Wyjął papier z jej dłoni i spojrzał na rysunek. Wstyd było przyznać ale absolutnie jej nie ogarniał. Nic nie szkodzi. Happy będzie wiedział jak ją odczytać. Udając, że doskonale wie o co chodzi powiedział:
- Świetnie! Gdy wróci Happy od razu wyruszam w drogę.
- Sam? Chyba żartujesz - oburzyła się Blondynka.
- A dlaczego nie? Przecież to moja sprawa i sam sobie doskonale poradzę.
- Jasne - stwierdziła kpiąco - nawet nie umiesz porządnie odczytać mapy. Trzymasz ją do góry nogami Natsu...
- Wi.. Wiem... Ja tylko.... Jak jest na odwrót to lepiej potrafię odnaleźć swoje aktualne położenie... - Wyjaśnił zakłopotany, próbując na szybko znaleźć dobrą wymówkę.
- Czy ty naprawdę uważasz, że Erza i Gray pozwolą ci na samotną wyprawę?
- Zamierzasz im powiedzieć? - Zawołał z przerażeniem w głosie.
- Zamierzam? Oni już wiedzą i jutro wyruszamy na misję z tobą, czy bez ciebie - odparła wyrywając mu mapę z dłoni.
- beze mnie? Żartujesz sobie? Ale się napaliłem! - Zawołał podekscytowany. Lucy miała rację, że Gray i Erza nie odpuszczą. Był ich przyjacielem i nigdy nie pozwolili by mu na samotną wyprawę, zwłaszcza tą nie wiadomo jak bardzo niebezpieczną. Spojrzał na Lucy, która tak wiele dla niego zawsze poświęcała i to nawet wtedy, gdy musiała zmagać się z własnymi problemami. Zarumieniła się pod jego badawczym spojrzeniem i nieśmiało spuściła wzrok. Podszedł do niej ostrożnie pamiętając instrukcje Touki, by nie wykonywać żadnych gwałtownych i niespodziewanych ruchów. Powoli ją do siebie przytulił, będąc szczęśliwym, że mu na to pozwoliła.
- Jak się czujesz? - Spytał zatroskany. Wiedział, że musi jej być trudno. Sam miewała koszmary zawierające fragmenty obrazów z tamtej nocy.
- Lepiej - zapewniła mocniej się w niego wtulając. Czuł jednak, że Lucy nie mówi mu wszystkiego. Odsunął ją na długość swoich rąk by na nią spojrzeć i spytał:
- Na pewno? Bo mam wrażenie, że dzieje się coś o czym mi nie mówisz.
- Tak, wszystko w prządku ale wiesz, sporo ostatnio myślałam na temat tego co się wydarzyło i - zaczęła nieśmiało unikając jego wzroku - zrozumiałam, że Jakka miał rację co do jednego - zawiesiła głos jakby nie była pewna, czy powinna dalej mówić.
- Tak? - próbował ją zachęcić nawet nie podejrzewając do czego mogła zmierzać.
- Jakka powiedział... że.. że pewnie wolałabym mieć coś do powiedzenia, że chciałabym mieć wybór z kim i... i kiedy... - Zacinała się jakby powiedzenie tego co myśli, sprawiało jej ogromną trudność.
- W każdym razie Jakka miał rację, że wolałabym inną opcję, kogoś innego na jego miejscu żeby przeżyć ten pierwszy raz. I... i pomyślałam, że może ty... że my....
- I ja miałbym być tą jedną z opcji - rzucił sucho.
- Tak - przyznała nieśmiało. To jedno słowo wywołało przypływ gniewu a na jego czole, pojawiła się pionowa zmarszczka.
- Czy ja dobrze rozumiem? Chcesz przeżyć z kimś pierwszy raz tylko dlatego, żeby mieć inną opcję niż pierwszy lepszy zbir z lasu?! - Zawołał a widząc jak przytaknęła złapał ją za przedramiona i potrząsając nią dodał - Lucy czy ty w ogóle słyszysz co mówisz??
- Ty nic nie rozumiesz Natsu! - Krzyknęła wyrywając się z jego uścisku a w jej oczach, pojawiły się pierwsze łzy - wolę wybrać z kim ma do tego dojść, niż nie mieć na to żadnego wpływu! - Zawołała.
- Przyrko mi Lucy ale nie jestem jedną z twoich pieprzonych opcji! Idź do kogoś innego. Gray by się nadawał albo nie, Loki byłby idealny przecież już uważa, że jesteś jego żoną! - Krzyknął. Lucy zamarła zaskoczona i jednocześnie zraniona jego słowami. Nie było się co czarować, w jego uszach zabrzmiało to równie okrutnie jednak cholera, nie był jedną z opcji do wyboru. Nigdy nie zgodziłby się na coś takiego.
- Ale Natsu... - Zaczęła Heartfilia wyciągając do niego rękę.
- Wyjdź. Proszę cię wyjdź - syknął odwracając się do niej plecami. Był w takim stanie, że lepiej dla nich oboje było, żeby zostawiła go samego.
- Jutro o 8 pod Gildią, jeśli jeszcze chcesz z nami pójść - powiedziała drżącym głosem i usłyszał dźwięk zamykanych drzwi. Z całej siły przywalił pięścią w ścianę, przebijając się na wylot do sąsiedniego pomieszczenia. Nigdy w życiu nie przypuszczał, że będzie kłócił się z Lucy o jej pierwszy raz. Czy marzył o tym by go z nią spędzić? jasne, że tak i to nie raz ale, nie jako jedna z opcji do cholery. W dodatku nie chciał by to odbyło się z takich pobudek. Wolał, żeby Blondynka naprawdę go w tamtej chwili pragnęła. Gdyby teraz się zgodził, Lucy prędzej czy później zaczęłaby tego żałować, wiedział o tym ale to, że on wykazał odrobinę zdrowego rozsądku, nie oznaczało, że ci inni zrobią to samo. Jak na ironię, najmniej posądzał by o rycerskość przywódce Gwiezdnych Duchów Leo. Czuł jak jego wnętrzności ściska zazdrość na sama myśl o tym. Położył się na kanapie zakrywając oczy ramieniem. Happy wrócił do domu z koszykiem łakoci, które pewnie dostał od Aiko. Nastąpiła chwila ciszy podczas której, prawdopodobnie niebieski Exceed rozglądał się po pokoju.
- Natsu dlaczego w ścianie jest ogromna dziura??
- Happy nie pytaj. Proszę nie pytaj - mruknął.
CZYTASZ
Zawsze będziemy razem
FanficPo zwycięskiej wojnie z Zerefem i Acnologią w Magnoli zapanował spokój. Gdy Lucy wreszcie zrozumie co czuje do Natsu, w Gildii pojawia się urocza dziewczyna Touka która twiedzi, że Smoczy Zabójca to jej ukochany. Dragneel zaś musi zmierzyć się z cz...