IV

799 34 11
                                    

*Adrien*

Cały czas błądziłem myślami. W moim sercu była już tylko Marinette. Niestety wiem, że moja miłość nigdy nie zostanie odwzajemniona, że moja przyjaciółka nie chce mnie za nikogo innego, niż przyjaciela. Ona nawet nie wie, jak to bardzo boli. Już prawie zapomniałem o naszej wspólnej nocy, a ona wyskakuje mi z pocałunkiem. Ta dziewczyna mnie wykończy.

Siedziałem na łóżku. Nie miałem siły się ruszyć, czułem się jak sparaliżowany.

*Marinette*

Boże, co ja zrobiłam?! Jak mogłam pocałować Adriena?! Przecież to mój przyjaciel od dziecka, ja nic do niego nie czuje, nie chce czuć! Chyba...

Po 15 minutach byłam w domu. Szybko przemierzyłam długie korytarze i znalazłam się w swoim pokoju. Padam na łóżko i zaczęłam rozglądać się po dobrze znanym mi pokoju. Cały czas myślałam o tym pocałunku... Adrien tak dobrze całuje... Mari, otrząśnij się! Jesteście przyjaciółmi! P R Z Y J A C I Ó Ł M I!
Ale co jeśli blondyn poczuł do mnie coś więcej? Co wtedy? Nie chce go ranić, bo bardzo mi na nim zależy... On jedyny mnie rozumie i nigdy nie opuszcza...

Niedługo po, tym zmęczona wszystkimi dzisiejszymi wydarzeniami, zasnęłam.

***

Obudziłam się i wzięłam telefon do ręki. Lekcje zaczynają się... GODZINĘ TEMU?! Cóż, stwierdziłam, że nie opłaca mi się już iść do szkoły, więc szybko się ogarnęłam i wyszłam na miasto.

Postanowiłam pójść na plac obok Wieży Eiffla. Uwielbiam tam spędzać czas. Siedziałam na schodach i poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Szybko ją pochwyciłam i przerzuciłam nieznajomego przez ramię. Zobaczyłam mojego oprawce... Lukę?! Szybko się poderwałam i pomogłam mu wstać. Zaczęłam go przepraszać.

L-Marinette, nie wiedziałem, że tak zareagujesz na swojego starego znajomego.

M-Nic się nie zmieniłeś kochaniutki - zaśmiałam się - może się gdzieś przejdziemy?

L-Z Tobą zawsze... - odpowiedział szarmancko i wziął mnie pod rękę.

Po dłuższej chwili spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że czas się zbierać. Pożegnaliśmy się całusem w policzek i ruszyliśmy w swoje strony. Luka jest przystojnym, wysokim romantykiem, z nutką buntu. Takich to ja lubię, on jest dla mnie ideałem. Kiedyś się w nim kochałam, ale uczucie minęło wtedy, gdy wyjechał na studia do Londynu i spotkał tam Vanesse... Swoją narzeczoną. Nie mogłam się otrząsnąć, ale w końcu się z tym pogodziłam i znów zostaliśmy przyjaciółmi.

Ściemniało się, a ja szłam do domu ciemną uliczką. Nagle zobaczyłam niskiego staruszka i dwóch kolesi, którzy się do niego dopierdalali.

Postanowiłam zareagować...

***

Dudududu wrocilaaaaaam, z krótkim rozdzialem, ale za niedługo spidziewajcie się kolejnego!!!!
Buziakiiii😘

Zagubieni W Uczuciach | MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz