Wchodząc do klasy czułam na sobie wzrok nauczycielki, która, miała pretensje, że się spóźniłam, ale jak zwykle nic nie powiedziała. Skarciła mnie tylko wzrokiem, a ja z obojętnością zajęłam swoje miejsce. Nauczycielka kontynuowała lekcję, lecz ja nie słuchałam. Moje myśli dalej krążyły w okół blondyna. Mi to pasowało, ponieważ nigdy nie spotkałam tak uczuciowego chłopaka, a jednocześnie takiego, który sprostałby moim oczekiwaniom. To jest po prostu ideał pod każdym calem. Niby go nie znam, ale wydaje mi się, jakbyśmy się znali od lat. W tym momencie Adrien, siedzący za mną, uderzył mnie w plecy.
M: Agreste, pojebało cię?!
Ad: Nauczycielka, wołała cie trzy razy, może byś odpowiedziała?
Poczułam na sobie wzrok tym razem całej klasy. Pani Bustier tym razem na prawdę się zdenerwowała i pierwszy raz wysłała mnie do dyrektora. Moi rodzice sponsorują tę szkołę, więc jeszcze dzisiaj ta szmata straci posadę. Będzie żałować, że ze mną zadarła.
Zamiast do gabinetu Pana Damoclesa skierowałam się do wyjścia. Nie poniżę się tak bardzo i nie pójdę tam. I tak za długo dzisiaj siedziałam w tej szkole. Ruszyłam w stronę kawiarni, w której pracuje Kuba. Było to rzeczywiście niedaleko, nawet bliżej niż się spodziewałam. Weszłam do środka i zapytałam jednego z kelnerów czy blondyn jest w pracy. Okazało się, że nie, a przecież zmiana się jeszcze nie skończyła.
M: To wiesz może kiedy będzie?
Kel: Przykro mi, ale nie pracuje tu żadna osoba, o takim imieniu.
Nie mogłam otrząsnąć się po tym co usłyszałam. On... On mnie okłamał. Jak tak mógł? W sumie nie mam się czego dziwić, przecież znamy się od wczoraj. Tylko, że ja na prawdę myślałam, że z tego będzie coś więcej, że on pokocha mnie taką, jaką jestem, zaufa mi. Dlaczego ja mam takiego pierdolonego pecha w życiu? Wszyscy mi zazdroszczą, a nie wiedzą, jak jest na prawdę, co ja przeżywam. Osoba, którą wszyscy znają w rzeczywistości czuje się samotna. Może i moi rodzice dużo zarabiają i mogę kupić sobie wszystko, co będę chciała, ale to nigdy nie zastąpi mi prawdziwych i szczerych relacji międzyludzkich. Moi jedyni przyjaciele to Adrien i Alya. Bardzo ich kocham i dziękuję im za wszystko.
Szybkim krokiem wyszłam z restauracji i ruszyłam w stronę domu. Łzy spływały mi po policzkach, miałam cała zaszklone oczy, nie widziałam nic przede mną. Nagle się z kimś zderzyłam i upadłam. Popatrzyłam w górę i ujrzałam piękne, szmaragdowe oczy, w których również zebrały się łzy. Od razu je poznałam. Był to Adrien.
*Adrien*
Byłem zaskoczony spotkaniem z Marinette tym bardziej, że była zapłakana, co nie zdarzało się często. Rzadko widziałem ją jak płacze, ale w takim stanie jeszcze nie była. Pomogłem jej wstać i zapytałem co się stało. Ona powiedziała, abyśmy przeszli się do niej do domu. Tam mi wszytko opowie. Zgodziłem się. Ruszyliśmy w stronę domu dziewczyny.
M: A ty o czym chciałeś mi powiedzieć?
Ad: Nie wiem, czy to dobry moment, przecież jesteś cała roztrzęsiona, nie chcę cie zamartwiać swoimi problemami, zresztą to nic ważnego.
W tym momencie dziewczyna złapała mnie za rękę i popatrzyła mi głęboko w oczy. Spojrzałem w jej fiołkowe oczy. Nagle czas się zatrzymał. Tak bardzo mam ochotę ją teraz pocałować. Wtedy niebiesko-włosa przerwała ciszę.
M: Adrien, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie możesz myśleć, że obciążasz mnie swoimi problemami, chcę być dla ciebie wsparciem i pomagać ci najbardziej, jak mogę, bo na prawdę zależy mi na tobie.
Na te słowa mocno ją przytuliłem. Ona to odwzajemniła. Staliśmy tak dobre kilka minut. Gdy się od siebie oderwaliśmy ruszyliśmy dalej, w stronę domu Marinette. Gdy byliśmy już na miejscu weszliśmy do domu i skierowaliśmy się do jej pokoju. Dziewczyna zamknęła za sobą drzwi. Usiedliśmy na łóżku.
Ad: To opowiesz mi czemu płakałaś?
Marinette opowiedziała mi o wszystkim. O chłopaku, którego poznała na wczorajszej imprezie, o tym jak dobrze się z nim rozmawiało i o tym, co zaszło dzisiaj w kawiarni. Na koniec jeszcze dodała, że chyba się w nim zakochała. Czułem, jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Miłość mojego życia się zakochała. Co robię nie tak? Co jej we mnie nie pasuje? Wszystko mogę dla niej zmienić. A ona co? Znalazła innego, a on ją zranił. Przecież to ja jestem dla niej odpowiedni.
M: Myślałam, że w końcu ktoś pokochał mnie taką, jaką jestem. Myliłam się, nigdy nie znajdę prawdziwej miłości. Opowiesz mi, co się stało u ciebie?
Ad: Dobrze. Pamiętasz, jak umarła moja mama. Dzisiaj mija rok od jej śmierci, a mój ojciec nie chce jechać na jej grób, woli pracować. Zacząłem się z nim kłócić i wtedy on uderzył mnie w twarz. Na dodatek nie kocham mojej dziewczyny, sam nie wiem czemu z nią jestem i chcę z nią zerwać, ale nie chcę jej urazić.
M: Ja pojadę z tobą na grób matki, a ojcem się nie przejmuj, na pewno cię przeprosi, pewnie go poniosło.
Ad: Dziękuję Marinette. Ja... Myślę, że muszę ci coś powiedzieć...
Dziewczyna patrzyła na mnie z ciekawością. Wiedziałem, że już nie ma odwrotu. Muszę jej to wyznać tu i teraz.
Ad: Bo... Ja cię kocham.
CZYTASZ
Zagubieni W Uczuciach | Miraculum
RomanceMarinnete-córka bogatych właścicieli kilkunastu cukierni w Paryżu. Jest bardzo popularna. Jej najlepszym przyjacielem jest Adrien-skromny, ale również bogaty chlopak, który traktuje Marinette inaczej, już nie jak przyjaciółkę. UWAGA ❕ W książce mogą...