VII

736 22 17
                                    


Rzuciłem Sandrę na łóżko dalej się z nią całując, uważając aby nie przygnieść jej delikatnego ciała. Zjechałem z pocałunkami na szyję. Brutalnie ssałem jej skórę zostawiając krwisto-czerwone ślady. Czułem że on już stał. Dziewczyna chyba też to poczuła, bo zaczęła rozpinać moją koszulę, a sama ściągnęla swoją bluzkę, ukazując swoje piękne kształty. Ma sobie miała koronkowy czarny stanik, który, prawdę mówiąc, strasznie mnie podniecał. Marinette miała koronkowy stanik... Adrien otrząśnij się, zapomnij o niej i zaznaj przyjemności w ramionach Sandry.

Dziewczyna w trakcie moich rozmyślać całowała i lizała mój tors schodząc coraz niżej, czułem że spodnie stają się coraz ciaśniejsze. Pragnąłem aby w końcu go uwolniła. Lecz ona wolała się mną bawić i wszystko przedłużać. Stwierdziłem, że jej też się coś należy. Odpiąłem jej stanik i ujrzałem olśniewające piersi, od razu zacząłem je lizać, całować, ssać. Po niedługiej chwili Sandra zaczęła cicho pojękiwać. Podobało mi się to.

*Marinette*

Tikki cały czas pierdoliła mi o super mocach, Władcy Ciem i innym rzeczach. Męczyło mnie to.

M: W chuju mam bycie superbohaterką, znajdź sobie inną biedronkę.

W tym momencie ściągnęłam kolczyki i schowałam je do pudełka, a stworzonko zniknęło. Nie chcę być jebanym robakiem i musieć bezinteresownie ratować Paryż. Nie dla mnie taka robota. Nigdy nie byłam dobra i nigdy nie będę. Moje życie to imprezy, seks i alkohol. Wciągnęła mnie w to moja przyjaciółka Ayla. Ona zaczęła swoją przygodę 2 lata temu. Na początku byłam bardzo zdziwiona jej zachowaniem. Zawsze obie byłyśmy bardzo grzecznymi, wzorowymi uczennicami. Gdy ona pierwszy raz spróbowała alkoholu bardzo mnie zaskoczyła. Potem zaczęły się regularne imprezy, chlanie, seks, a ja  wtedy zostałam sama. Rok później Ayla  za szkołą zaproponowała mi pierwszego papierosa. Spróbowałam. Potem imprezy, najebana Marinette. Zaczęłam się zmieniać i znów zaprzyjaźniłam się z Ayla. Tym razem już razem imprezowałyśmy.

Stwierdziłam, że napiszę do Ayli i zapytam się czy idzie ze mna się zabawić. Byłam pewna, że się zgodzi. I tak się stało. Umówiłyśmy się na 20 przed moją willą. Do spotkania miałam jeszcze godzinę. Raczej się wyrobię. Najpierw poszłam umyć włosy. Potem narysowałam kreskę na oku i pomalowałam rzęsy. Wysuszyłam włosy i ruszyłam w stronę garderoby. Mam bardzo dużo ubrań, więc muszę się pospieszyć. Po 30 minutach przymierzania w końcu wybrałam czerwoną sukienkę na ramiączkach sięgająca do połowy uda, czarne szpilki. Wzięłam też czarną torebkę do której schowałam telefon, portfel i prezerwatywy.

*Adrien*

Po dłuższej chwili Sandra w końcu uwolniła go ze spodni. Zaraz po tym ja ściągnąłem jej spódnicę zaczepiając o gumkę od majtek i rzucilem je gdzieś na podłogę. Ona zaś natychmiast na niego usiadła. Złapałem ją w talii i pomagałem jej poruszać się w górę i w dół. Wraz z nią podskakiwały jej jędrne piersi, na które dalej miałem ochotę, jednak nic nie mogło się równać z tak pociągającymi piersiami jakie ma Marinette. Dalej myślałem o seksie z nią. Żaden inny nie będzie tak dobry jak ten. Tamta nic zmieniła całe moje życie. Wtedy zacząłem mieć nadzieję, że zacznę nowy rozdział w mojej książce wraz z moją ukochaną. Tak bardzo chciałbym mies ja w swoich ramionach, żeby ona tego chciała, chciała tego co ja...

Z rozmyślań wyciągnęły mnie coraz głośniejsze jęki Sandry. Mi też było coraz lepiej, z każdą sekundą moja rozkosz wzrastała. Po krótkiej chwili spuściłem się w nią. Ona też najwyraźniej doszła, bo zeszła z niego i położyła się obok mnie. Przez moment oboje jeszcze z trudem oddychaliśmy. Dziewczyna połączyła w dodatku nasze usta w krótkim i delikatnym pocałunku, tak jakby mi dziękowała. Obydwoje byliśmy tak padnięci, że od razu zasnęliśmy wtulenie w siebie.

*Marinette*

Gdy wyszlam z domu to Ayla już na mnie czekała.

Ay: Spóźniłaś się idiotko.

M: Za to mnie kochasz.

Często się spóźniam. To nie moja wina, że mam tak dużo ubrań do wyboru, że szykowanie stylizacji zajmuje połowę mojego życia. Poza tym, jestem bogata, więc nikt nie zwraca na to uwagi. To ta liga.

Z przyjaciółką od razu ruszyłyśmy. Od mojego domu do klubu jest około 10 minut drogi, więc stwierdziłyśmy, że sobie jeszcze zapalimy. Papierosy to część mojego życia, nie wytrzymałabym dnia bez nich. Po prostu za często się wkurwiłam. Mam kilka wagonów schowanych w garderobie. Zapas uzupełniam co około 2 miesiące. Może i palę za dużo, ale na coś trzeba umrzeć. Niestety okazało się że żadna z nas nie ma zapalniczki. Postanowiłam więc podejść do kogoś po ognia. Przed jakimś sklepem zobaczyłam Lukę całującego się namietnie z jakąś dziewczyną, pewnie jego narzeczoną. Zapamiętałam że Vanessa miała włosy brązowe, a nie blond, ale cóż, kobieta zmienną jest. Podeszłam do niego i zapytałam.

M: Hej Luka, masz może...

Odwrócił się. Gdxy zobaczyłam twarz dziewczyny, bardzo mnie to zaskoczyło, nie była tym kim myślałam...

M: Chloe!? Zdradzasz Vanessę z tą puszczalską szmatą!? Przecież wy jesteście zaręczeni!

L: Marinette, to nie tak jak myślisz, serio...

M: Człowieku, co ty odpierdalasz, przecież ona cie kocha, wszystko by za ciebie oddała! Zrezygnowała dla ciebie że studiów, zostawiła rodzinę, przeniosła się z tobą do Polski, a ty robisz jej takie świństwo!? Gwarantuję Ci, że Vanessa się o tym dowie ty jebany dziwkarzu!

Ch: Co ci do tego Dupain-Cheng??

M: Sklej swoją rozepchaną pizdę ty tępa szmato, bo nie ręczę za siebie!

Zajebałam Luce porządnego liścia i w tej w chwili odeszłam. Bardzo się na nim zawiodłam. Był moim przyjacielem, kurwa nawet byłam w nim zakochana, jak ja się cieszę, że z nim nie byłam, pewnie mnie też by zdradzał z takimi sukami. Jednak najbardziej szkoda mi jego narzeczonej. Poświęciła się dla tego związku i to bardzo. Nie zasługuje na tego peta, nie powinna trącić na niego czasu. Byłam niemiłosiernie wkurwiona. Podeszłam do jakiegoś randoma po ognia i zapaliłam razem z przyjaciółką. Przyniósło mi to ukojenie. Ayli jak widać też. Tylko, że ona od poczatku go nie lubiła. Robiła wszystko, aby nie przekonać, że to jest zły człowiek. Teraz ją rozumiem. Chciała mnie chronić. Luka to egoistyczny dupek. Założę się, że to bnie była jego pierwsza dziwka i nie pierwszy raz zdradził Vanessę, ale żeby aż tak się nie szanował i chciał wyruchac Chloe? Jeszcze się czymś zarazi. Mniejsza z tym, muszę powiedzieć wszystko Vanessie, to będzie strasznie trudne, mam nadzieję że mi uwierzy i nie weźmie ślubu z tym jebanym kutasem.

Nie zauważyłam nawet, że ja i Ayla jesteśmy już przed klubem. Miałam pożądną ochotę się najebać. Sytuacja z Adrienem, zdrada Luki. Tak bardzo cieszę się, że nie mam chłopaka. Zgasiłam papierosa i weszłam do środka. Od razu pociągnęłam przyjaciółkę do baru. Po dłuższej chwili byłyśmy już lekko podpite. Postanowiłam ruszyć na parkiet. Jak to ja oczywiście musiałam kręcić dupą jak nie wiadomo kto, więc od razu dołączył do mnie jakiś chłopak. Chciałam go zobaczyć, więc przestałam tańczyć i się odwróciłam. Był to wysoki blondyn o oczach błękitnych jak ocean. Popatrzyłam w mnie głęboko i od razu się w nich zanurzyłam. Przez chwilę nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Wszystko inne przestało się liczyć. Czas stanął w miejscu, a ja czułam, że zaczynam w tonąć w ich głębi.

Macie tu rozdział dłuższy od innych, mam nadzieję, że się cieszycie <3
1160 słów

Zagubieni W Uczuciach | MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz