*Marinette*
On... mnie kocha? Adrien? Mój przyjaciel od małego? Przecież nie dawałam mu nigdy żadnych znaków. Nie chcę go stracić jako przyjaciela, ale też nie chcę, aby przyjaźniąc się ze mną męczył się. Na prawdę nie wiem co mam robić. Ja go nie kocham.
M: Adrien... Ja nie wiem jak to powiedzieć...
Ad: Nie kochasz mnie, prawda? Jestem przecież tylko żałosnym i nic nie wartym chłopakiem, który nigdy nie sprosta twoim oczekiwaniom. Przepraszam, że to powiedziałem. Nie powinienem. Nie zdziwię się, jak nie będziesz chciała utrzymywać ze mną jakichkolwiek kontaktów. Nie zasługuję na to . Jesteś piękną dziewczyną, która liczy na kogoś lepszego niż Adrien Agreste. Jestem beznadziejny. Zapomnijmy o sobie...
M: Ale Adrien...
Wtedy chłopak wstał i wyszedł. Patrzyłam jak zamykają się drzwi mojego pokoju. Czułam, jak do oczu nachodzą mi łzy. Czemu ja płaczę? Może tak będzie lepiej. Zapomnimy o sobie, każde pójdzie swoją drogą. Tylko muszę mu to wszystko wytłumaczyć. Ja tak nie mogę. Zależy mi na nim, nie chcę go stracić.
Wstałam i pobiegłam za nim. Jakoś będzie, wszystko się ułoży. Zrobię wszystko, aby Adrien był szczęśliwy. Nie musi przecież być ze mną.
Biegłam w stronę cmentarza, na którym leży pani Aurore. Chłopak na pewno tam poszedł, zawsze tam chodzi gdy jest mu źle. Bardzo kochał swoją matkę, była dla niego najważniejszą osobą. Bardzo przeżywał jej śmierć. Ja przy nim byłam, wspierałam go, to mi opowiadał jak za nią tęskni. Widziałam jak płacze. O mało co nie popadł w depresję. Ale ja dawałam mu oparcie, dzięki mnie nie stoczył się na dno i wyszedł z tego. Podniósł się, bo mnie kocha... Jaka byłam głupia, że tego nie zauważyłam. Robiłam mu tym wszystkim fałszywą nadzieję. A nasz ostatni pocałunek... Podobał mi się. Może to jednak coś znaczy. Może dlatego go wtedy pocałowałam. Ale przecież ja nie chcę z nim być, to przecież mój przyjaciel, nic nigdy większego pomiędzy nami nie było i nie będzie. Tylko jak mu to wytłumaczyć, aby go nie urazić i nie miał mi tego za złe. Nawet nie wiem czy to jest możliwe. Może jednak powinnam dać my szansę. Zasluguje na nią, po prostu się zakochał, nie zrobił nic złego. Serce nie sługa. Tylko nie wiem czy będę w stanie odwzajemnić jego uczucia, choć tak bardzo bym chciała. Pragnę jego szczęścia, ale Adrien powinien zrozumieć, że ja nie jestem w stanie zapewnić mu udanego związku. Może ma rację. Powinniśmy o sobie zapomnieć i żyć dalej. Mam mętlik w głowie. Jak on mógł się we mnie zakochać? Przecież jestem tylko zwyczajną dziewczyną.
Byłam strasznie zmęczona, gdy dotarłam na cmentarz. Ludzie patrzyli się na mnie jak na zupełną idiotkę. Ja jednak miałam to gdzieś. Musiałam zobaczyć się z Adrienem. Weszłam przez starą bramę. Od razu przeszły mnie ciary. Nienawidzę takich miejsc. Szlam rozglądając się za chłopakiem. W końcu zobaczyłam go siedzącego przed grobem matki. Podeszłam do niego od tyłu. Chłopak zaczął coś mówić. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc postanowiłam go posłuchać.
Ad: Dlaczego mamo, powiedz mi dlaczego? Ojciec mnie nie kocha, nie szanuje mnie, a ja jeszcze straciłem Marinette. Mogłem jej o niczym nie mówić, nie psuć naszej przyjaźni. Mogłem przecież z tym żyć, a teraz nie mogę jej nawet przytulić, porozmawiać z nią. Tylko nie wiem czemu ona robiła mi taką nadzieję. Będzie mi trudno pogodzić się z tym, że ona mnie nie kocha. Spędziłem z nią tyle czasu, z nią przeżyłem pierwszy raz, całowaliśmy się, tyle dni przegadaliśmy razem, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. A teraz chuj wszystko strzelił! Wszystko zepsułem mamo. Nie mam już nikogo. Tak bardzo chciałbym, abyś teraz żyła, przytuliła mnie, ty na pewno dałabyś mi jakąś dobrą radę, która wszystko by naprawiła. Choć teraz wiem, że patrzysz na mnie z góry i obserwujesz mój każdy ruch. Jesteś ze mnie dumna, kochasz mnie. Ty jedyna mnie kochasz... Tęsknię za tobą mamo...
Ja i Adrien spędziliśmy noc? Kiedy? Jejku, może to dlatego narobił sobie tyle nadzieji. Żałuję, że tyle piłam, pewnie do tego by nie doszło i dalej bylibyśmy przyjaciółmi. To wszystko przez ten jebany alkohol. Przyrzekam sobie, już nigdy nie tknę tego świństwa. Wszytko zepsułam. Podeszłam do Adriena i położyłam rękę na jego ramieniu. Chłopak gwałtownie się odwrócił.
M: Wszystko słyszałam.
Chłopak popatrzył na mnie ze smutkiem w oczach. Były one piękne, zielone. Coś w nich było, nie wiedziałam dokładnie co. Wtedy chłopak odwrócił wzrok. Usiadłam koło niego. Towarzyszyła nam niezręczna cisza. Blondyn ja przerwał.
Ad: Pewnie chciałabyś wiedzieć kiedy to było, jak do tego doszło. Słuchaj Marinette, ja przepraszam, że Ci nie powiedziałem, ja nie wiedziałem jak zareagujesz, byłaś pijana. Ta noc umocniła moje nadzieje, myślałem, że na prawdę chcesz ze mną być, że mnie kochasz. Myliłem się. Chciałem tylko powiedzieć, że było mi wtedy dobrze, a nawet bardzo. Choć tego nie pamiętasz to ci dziękuję.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Przeprosić go? Może podziękować? Na prawdę nie wiem co będzie dalej, co z nami, w jakich stosunkach zostaniemy.
M: Adrien ja... ja nie wiedziałam. Nie chciałam robić ci nadzieji. Przepraszam... Powiedz mi tylko. Dalej chcesz się przyjaźnić? Zrozumiem, jeśli nie. To twój wybór. Wiedz tylko, że strasznie mi zależy na naszej przyjaźni,jesteś najbliższą mi osobą, nie chcę cię stracić. Bardzo mi na tobie zależy, choć wiem, że ty chcesz czegoś więcej. Ja niestety nie mogę ci tego zapewnić nawet jeśli bardzo bym chciała. Chcę twojego szczęścia, ale w związku ze mną nie będziesz szczęśliwy.
Ad: A nie możesz dać nam chociaż szansy? Błagam cię, Marinette... Będę się starać najbardziej na świecie, abyś była szczęśliwa, ja też będę wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jak dalej nic do mnie nie poczujesz to możesz ze mną zerwać, dalej będziemy się przyjaźnić, obiecuję.
M: Adrien ja nie wiem, nie chcę cie zranić...
Ad: Proszę cię, spróbujmy. Tak bardzo tego pragnę. Budzić się z tobą, z tobą zasypiać. Patrzeć na twój piękny uśmiech. W moich oczach jesteś idealna, bardzo mi zależy na tym, aby spróbować, tylko tego pragnę.
W tym momencie chłopak złapał mnie za rękę i popatrzył w moje oczy. W jego zielonych oczach widziałam dużą nadzieję. Byłam rozdarta. Nie dawno zostałam zraniona, teraz dowiaduję się, że mój przyjaciel nie kocha. Czemu akurat mnie to spotyka?
M: Adrien ja... Dobrze, możemy spróbować. Tylko nie rób sobie wielkich nadzieji, nie ogłaszajmy tego nigdzie i zerwij z tą dziewczyną, z którą jesteś.
Chłopak mocno mnie przytulił. Ja również objęłam go ramionami. On wyszeptał tylko ciche "dziękuję". Mam nadzieję, że dobrze wybrałam i nie będę musiała go przepraszać niedługo. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę. Wtedy blondyn mnie puścił.
Ad: Mogę cię pocałować?
Trochę zszokowało mnie to powiedział. Ale chyba to nic dziwnego, że chcę. Pokiwałam głową. Adrien złapał mnie w talii, a ja położyłam ręce na jego torsie. Chłopak złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Ja oczywiście go odwzajemniłam.
Gdy pocałunek nabierał tempa zadzwonił telefon Adriena. Chłopak oderwał się ode mnie i odebrał.
Ad: Hej Natalia... Co?! Przecież to niemożliwe?!
W tym momencie rzucił telefonem o ziemię. Nic już z niego nie zostało. W oczach chłopaka zebrały się łzy.
M: Adrien, co się stało?
Ad: Mój ojciec... On nie żyje...
CZYTASZ
Zagubieni W Uczuciach | Miraculum
RomanceMarinnete-córka bogatych właścicieli kilkunastu cukierni w Paryżu. Jest bardzo popularna. Jej najlepszym przyjacielem jest Adrien-skromny, ale również bogaty chlopak, który traktuje Marinette inaczej, już nie jak przyjaciółkę. UWAGA ❕ W książce mogą...