Wycelowałam w włamywacza był to Daniel, opuściłam broń zastanwiając się co on tu robi.
– Czego chcesz? – położyłam jedną rękę na biodrze i przyjrzałam mu się
– Tylko przyszedłem zobaczyć co u ciebie – uśmiechnął się
– W nocy, kiedy spałam? – zapytałam lekko zirytowana
– wiesz, akurat ja w przeciwieństwie do ciebie nie mogę tak poprostu chodzić po mieście, wszyscy znają moją tożsamożć - rzekł spokojnie
– Okej, a teraz wyjdź, chce iść spać – lekko ziewnęłam
Blondyn posłusznie wyszedł z mojego domu, a ja spokojna położyłam się i zasnęłam.
Rano
Usłyszałam pikanie i od razu zaczęłam szukać gdzie położyłam telefon, wyłączyłam budzik i po chwili wstałam.
Przebrałam się w luźne ubrania w [ulubiony kolor] kolorze po czym udałam się w stronę pomieszczenia, które było moją przyszłą kuchnią.
Weszłam do pomieszczenia z białymi ścianami, płytkami na ziemii w kolorach czerni i bieli, w rogu stała mała, przenośna lodówka, a niedaleko niej stół z dwoma krzesłami, podeszłam do lodówki i wyciągnęłam składniki potrzebne do zjedzenia kanapki. Zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam przy stole po czym wyciągnęłam telefon zaczynając przeglądać jakieś pierdoły na mediach społecznościowych oraz powoli jeść kanapkę.
Po skończonym śniadaniu spokojnym ruchem wróciłam do pomieszczenia gdzie znajdowało się moje łóżko i rzeczy osobiste, zaczęłam pakować się do pracy. Po spakowaniu kilku potrzebnych rzeczy założyłam torbę na ramię i ruszyłam do drzwi.
Przy drzwiach ubrałam buty i wyszłam szłam spokojnie dobrze znaną mi drogą, po drodze patrzyłam na latające ptaki, wiewiórki chodzące po zielonych drzewach i od czasu do czasu rosnących kwiatach z boku ścieżki.
Gdy dotarłam do bazy przywitałam się z paroma pracownikmi, których spotkałam po drodze i weszłam do gabinetu. Otworzyłam półkę i wyjęłam swój strój i poszłam się przebrać. Gdy już byłam gotowa na kolejny dzień usiadłam przy biurku zajmując się papierkową robotą jak zwykle, nagle zaczęłam myśleć o Danielu, dlaczego wczoraj do mnie przyszedł? Zaczęłam się zastanawiać i nawet nie usłyszałam jak wszedł David, który obecnie patrzał na mnie z lekkim zaciekawionym wzrokiem.
Nie dzuwię mu się, w jednej ręce trzymałam papiery, jednak patrzyłam totalnie gdzie indziej nieobecnym wzrokiem. Po chwili spojrzałam na brązowowłosego.
– Coś się dzieje? – odłożyłam papiery i zakładając nogę na drugą nogę i wzięłam kawę do ręki upijając trochę
– Red i Pink Army wypowiadają nam wojnę... – podał mi jakiś list, zamurowało mnie
Odstawiłam pośpiesznie kawę i wzięłam charakterystyczny biały list tekstem napisanym czerwonym atramentem czytając.
Droga Black Liderko, czy inaczej [T.i]
Z powodu nadchodzącej niedługo nieuniknionej wojny kolorów, z powodu dużych sporów ostatnio wszystkich armii, chciałbym oficjalnie ci oświadczyć, że w dniu wojny będę miał cel cię pokonać razem z Pink Army, w takim razie, jeśli chcesz żyć, co powiesz na mały zakład?
Jeśli cię pokonam, wracasz do mnie, jednak jeśli ja przegram dam ci spokój.
Masz czas tydzień na odpowiedzenie mi, brak odpowiedzi uważam za nie przyjęcie warunków zakładu.
Red Lider ♥️
Zamurowało mnie, przeczytałam list drugi raz czy aby napewno to co widze to nie moja wyobraźnia, niestety, to była rzeczywitość.
Westchnęłam i sięgnęłam po czarny papier i złoty atrament, jako jedyna Armia miałam innego koloru pergamin, ale przynajmniej było to tak charakterystyczne, że każdy najzwyklejszy list wzbudzał grozę, co dawało mi satysfakcję. Wzięłam pióro i zaczęłam pisać.
Red Liderze
Przyjmuję twój zakład, czy jakbym mogła to ująć próbę samobójczą, szczeże wątpię w to, że tak sukcesywnie myślisz, że mnie pokonasz, cóż, to będzie interesująca wojna, cóż życzę ci powodzenia, hah, tylko żartuję, sam zacząłeś nieprzyjemną atmosferę między nami przez co raczej powinieneś wiedzieć, że nie będe miła, z resztą jak ty.
Black Lider
List włożyłam do czarnej koperty, którą zakleiłam złotą broszką, co miała ona symbolizować?
Black Army było Kiedyś Golden Army, było dobre, do czasu gdy zginęli moi dziadkowie, dowiedziałam się o tym gdy kiedyś grzebałam w papierach.
Dlatego od tamtego czasu dążę do powrotu Golden Army
~~~~~
Przepraszam!Zajęłam się nauką i troche zapomniałam o pisaniu, mam nadzieję, że mi wybaczycie, jednak w końcu się zmotywowałam i czuję, że przypływa mi wena, jednak nie jestem pewna czy będe nadal tak często wrzucała roździały
619 słów
Miłego dnia/nocy
~Cute_Cotton_Candy 💜 (Kiedyś CharaDreemurUT)
CZYTASZ
Kocham cię ponad życie [Tord x reader] {Zakończone}
Fanfiction[To też wymaga poprawek] Kontynuacja ,,Takie Życie...[Tord x reader]".