Stawiłam się pod herbaciarnią na czas. Słońce chyliło się ku zachodowi, a ja powoli traciłam cierpliwość. Nie lubię, kiedy ktoś się spóźnia.
- Yuki? To ty? - usłyszałam za sobą ciepły, chłopięcy głos. - Wybacz, jeśli musiałaś czekać, po prostu nie mogłem wyrwać się stryjowi i ...
Odwróciłam się i spojrzałam na przyjaciela. Wyglądał bardzo odświętnie, co wywołało u mnie szeroki uśmiech. Miał gładko zaczesane włosy, przez co na środku powstał widoczny przedziałek. Jego strój składał się z jasnozielonej koszuli i ciemnych, materiałowych spodni. Wszystko to ozdabiały liczne jakże niepotrzebne, złote guziki. Sprawiał wrażenie zakłopotanego i zażenowanego.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział, rumieniąc się.
Zaraz, co?
- Um, dziękuję. - podeszłam do niego, kierując wzrok na jego fryzurę. - Niewygodna?
- Powiedzmy. Stryj czesał mnie ponad dziesięć minut...
Szybkim ruchem rozczochrałam jego włosy.
- Lepiej? - spytałam.
Przytaknął.
Teraz wyglądał nawet słodko. Gdybym była głupią, kierującą się jedynie wyglądem dziewczyną, mogłabym się w nim zakochać.
Przestań
- To co robimy? - spytałam po krótkiej ciszy.
Chłopak nie odpowiedział, tylko chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą.
-To niespodzianka.
Szliśmy spokojnie, podziwiając nocne niebo. Mijaliśmy tłumy spieszących się ludzi, który otaczali nas ze wszystkich stron. My jednak byliśmy ponad nimi - każdy krok stawialiśmy bez stresu, delektując się własnym towarzystwem.
Przez moją głowę przechodziły różne myśli. Czy wyglądamy jak para? nie wiem, jednak samo wspomnienie o tym we własnej podświadomości, budziło we mnie nieprzyjemne dreszcze.
- Zimno ci? - spytał chłopak, zwalniając.
- Nie, po prostu... - szybko, wymyśl jakąś głupotę! - ...po prostu przypomniało mi się, co działo się dzisiaj u mnie w domu.
- Co takiego, jeśli mogę spytać?
- Eee... opowiem ci, kiedy gdzieś usiądziemy. Bo wiesz, nie chcę przypadkiem zemdleć.
Zaśmiał się, a ja zaraz po nim. Czułam się wspaniale w jego towarzystwie. Lepiej, niż mogłabym się tego spodziewać.
ϟϟϟ
- Zamknij oczy. - polecił mi Lee, kiedy zatrzymaliśmy się w ciemnej uliczce, otoczonej z obu stron budynkami.
- Nie wiem, czy mogę ci zaufać... - uśmiechnęłam się głupawo, przyjmując na siebie rażący wzrok chłopaka. - Dobra, dobra! Już, zamykam.
Zacisnęłam powieki, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Lee chwycił moją dłoń i ruszył przed siebie.
- Daleko jeszcze? - spytałam po kilkunastu krokach. W odpowiedzi usłyszałam tylko cichy pomruk niezadowolenia, co wywołało u mnie kolejny krótki śmiech.
Ciekawe o czym teraz myśli? zastanawiałam się. Może chce mnie zabić? W sumie, nawet fajna opcja.
- Możesz już otworzyć oczy.
Wykonałam polecenie. Przed sobą ujrzałam nieduży placyk, na którym byłam niedawno. Jednak tym razem w wysokich latarniach żywo płonął ogień.
![](https://img.wattpad.com/cover/192937659-288-k257745.jpg)
CZYTASZ
Destiny || Avatar the Last Airbender
FanficNie zmienię świata. Nie zakończę wojny. Nie zmienię zasad Ba Sing Se. Nie powstrzymam szerzącej się wokół nienawiści. Mury rosną z dnia na dzień, wciąż oddzielając ludzi od szarej rzeczywistości. Powoli przestaję wierzyć, że cokolwiek może się zmien...