1

816 17 1
                                    


Czułam lekki stres.

Dobra, to kłamstwo. Byłam tak spanikowana, że nie mogłam trzeźwo myśleć i na niczym się skupić. Gdybym miała do wyboru, mieć możliwość, żeby nigdy przenigdy nie dorosnąć z chęcią bym to przyjęła. Być chronioną przez rodziców. Nie musieć uczestniczyć w czymś takim!

-Do diaska! - wrzasnęłam, przejeżdżając palcami po skórze głowy i prawie je sobie przy tym wyrywając.
Skuliłam się w łazience do przysiadu, opierając się o ścianę, a głowę oparłam na kolanach. Próbowałam myśleć. Zastanowić się, co mam do cholery robić.
Łzy zaczęły mi lecieć po po policzkach, zanim zdążyłam się zorientować.
Po chwili usłyszałam jak drzwi z hukiem się otwierają. Śmiechy i krzyki jakichś dziewczyn momentalnie ucichły, kiedy mnie zobaczyły.

-Celeste kochanie, co się stało? - na głos Amber, wstałam i szybko przywołałam się do porządku wycierając łzy.

-Wszystko okej. - powiedziałam, podchodząc do umywalki i odwracając się do nich plecami. Zaczęłam myć ręce, udawając, że po to przyszłam.Jej przyjaciółki poszły skorzystać z toalety, a samo jej spojrzenie bez przerwy mnie obserwowało. - Stresujesz się? - zapytała poprawiając usta lepkim błyszczykiem w lustrze. - Bo ja tak. - udzieliła sobie sama odpowiedzi nawet nie czekając. - Ale też się cieszę. W końcu pora sobie ułożyć życie. - nic nie odpowiedziałam i wcale nie byłam pewna, czy to dobry pomysł. - Mamy szczęście.. - uśmiechnęła się do siebie dziewczyna - akurat nasz rocznik!

-Co nasz rocznik?

-W tym roku będzie syn Elliasa Skoqa. - zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc. - Tego miliardera?! Zresztą Thomas sam ma już swoje udziały, ale...

-O czym ty mówisz?

-Naprawdę go nie kojarzysz? - Amber tylko przewróciła oczami. - W takim razie wygugluj go sobie. - Machnęła ręką, powracając do poprawiania makijażu. Nieważne. W każdym razie jest nieziemsko przystojny i seksowny, więc trzeba się nieźle postarać, żeby mu zaimponować. Oczywiście jest na liście numer jeden, więc dziewczyna będzie mieć naprawdę z nim dobrze. Ogólnie mówiąc, będzie ustawiona do końca życia. Nawet nie chce myśleć, co będą musiały czuć te dziewczyny, które będą na końcu tej listy.. - zaśmiała się, a ja poczułam jak znowu zbierają się we mnie łzy.
Muszę się przewietrzyć.

-Hej, nie uciekaj, niedługo się zacznie. - usłyszałam zanim zdążyłam spanikowana wybiec.

3 lata wcześniej

Mama plotła mi warkocze mimo, że miałam 15 lat. Mi nigdy takie nie wychodziły jak jej, a po za tym uwielbiałam jak zajmowała się moimi włosami. Tym razem się tak nie cieszyłam. Dziewczyny jak zawsze w szkole gadały o jednym temacie, w kółko tym samym, przez co poczułam się przytłoczona obawami,mama jakby od razu to zauważyła.

-Jesteś dzisiaj nie w humorze. - odwróciłam się do niej i posłałam leniwy uśmiech. Był co prawda wymuszony, ale zawsze coś.

-Głowa mnie boli. - to stwierdzenie jest dobre na wszystko.

-Widzę, że się czymś martwisz. -dlaczego mamo tak dobrze mnie znasz?- Okej, gotowe. - podchodzę do lustra, gdzie patrzę na wykonane warkoczyki perfekcyjnie jak zawsze.

-Dziękuję.-podchodzę do mamy i całuję ją w policzek, a później przytulam. Nie chcę się z nią rozstawać na te trzy lata.

-Skarbie, widzę, że coś jest nie tak.- i właśnie w tym momencie wybucham niekontrolowanym płaczem.

-Strasznie się boję, tego co będzie za te trzy lata. Nie chcę was zostawiać.

-Ale skarbie..Nie będziesz nas zostawiać, po prostu będziesz miała męża. 

ConstraintOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz