6

330 21 0
                                    

Nie chcę ryzykować moim wyjściem nawet do kuchni, żeby się napić. Zamiast tego idę do łazienki i postanawiam się umyć. Bez jakichkolwiek uprzedzeń wyciągam z komody czystą bluzkę. Oglądam ją utwierdzając się w przekonaniu, że najpewniej zakryje mi tyłek. Biorę szybki prysznic, zastanawiając się, czy może za chwilę nie pojawi się Thomas i nie wparuje tutaj, mimo, że się zamknęłam. Nakładam bluzkę i swoje majtki i kładę się po prawej stronie łóżka. Przykrywam kołdrą i zamykam oczy. Ostatnia noc.Mówię sobie i momentalnie zasypiam.

Budzę się słysząc odgłos wody. Światło pali się w łazience, więc momentalnie zaczynam się spinać. Patrzę na godzinę, jest w pół do drugiej. Kiedy nastaję cisza, wiem, że zaraz wyjdzie, więc zamykam oczy i próbuję znowu zasnąć.

Po chwili czuję jak materac ugina się pod czyimś ciężarem. Lekkie pociągnięcie kołdry sprawia, że zamieram, bojąc się, że coś się stanie. Kiedy przez dłuższy czas nic się nie dzieję, odwracam się lekko i widzę Thomasa odwróconego bokiem. Oddycham z ulgą i w końcu udaję mi się odetchnąć dzięki czemu wreszcie zasypiam.

***

Otwieram na wpół przymknięte oczy.

-Jak się spało?-po chwili niemal spadam z łóżka, diametralnie się odsuwając. Mnie i Skoqa dzieliły jakieś centymetry, a jego leniwy uśmiech tylko mnie drażnił. Zapomniałam o swojej rzeczywistości i życiu.

-Bywało lepiej.-mówię, po czym chcę wstać z łóżka, ale Thomas łapie mnie za nadgarstek w jednej chwili przyciągając do siebie i nakrywając nas z powrotem kołdrą.-Co ty robisz?

-Za chwilę przyjdzie sprzątaczka.- zanim zdążę powiedzieć, a co mnie to obchodzi, rozlega się pukanie do drzwi i jestem zszokowana bo Thomas pozwala jej wejść.

Jakaś starsza pani uprzejmie nas przeprasza, po czym bierze jakieś rzeczy do prania, znika na chwilę w łazience, po czym wychodzi, znowu nas przepraszając i przy okazji się przy tym pesząc. Nie omija to też mnie.

-Co to miało być?

-Będą plotki,a ona musi wiedzieć, że spaliśmy ze sobą.

-Co to za bzdura?- odsuwam się od niego, po czym wstaje i czekam na sensowne wytłumaczenie. Wzdycha ostentacyjnie, po czym zerka na mnie zatrzymując się dłużej na moich gołych nogach. Zmieniam zdanie i pakuję się na skraju łóżka przykrywając się. Mimo iż nie jestem naga, to przy nim tak się czuję. Może dlatego, że pożera cię wzrokiem-mówi mi moja podświadomość.

-Tak to działa. Musimy zachować pozory przed innymi.

-Wymyśliłeś to.-mówię po chwili.

-Nie.-mówi lekko zły.

-Wymyśliłeś.- tym razem chcę mi się śmiać.

-Dobra, wymyśliłem.- wiedziałam, że tylko jego stać na takie bzdury. Znamy się niecałe dwa dni, nie ma obowiązku, że musieliśmy spać dzisiaj razem, zwłaszcza, że nie jesteśmy po ślubie. Thomas chciał po prostu plotek, że zaliczył, aby pochwalić się przed kolegami, że udało mu się to już pierwszej nocy. Jak to szło? Żadna mu się nie oprze?- Jak się domyśliłaś?

-Może wydaje ci się, że umiesz świetnie grać, ale niestety nie. A taka bzdura...Trzeba by aktorstwa pierwszej ligi, żeby to przeszło.- idę do łazienki nawet nie czekając na jego zaczepkę. Zamykam się, ale później pojawia się w mojej głowie pewna myśl, więc wychodzę.- Żeby ci nie przyszło do głowy otwieranie tych drzwi.

-Wyobraź sobie, że nie mam klucza.-podpiera swoją głowę ręką, posyłając mi cwany uśmiech. Znikam zanim powie coś przez co stracę wiarę w mężczyzn.

ConstraintOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz