16

276 17 0
                                    

Thomas

Zaczynam się zastanawiać czy nie przesadziłem. Zabroniłem jej tak naprawdę wszystkiego. Nie wiem czy sam bym to wszystko wytrzymał, gdybym nie mógł nic robić. Może powinienem z nią porozmawiać i ustalić jakieś nowe zasady?

Jest sobota, więc wstaje dużo później. Może pozwolę sobie dzisiaj na dłuższy odpoczynek. Wchodzę rano do kuchni tak jak zawsze zrobić sobie kawę. Robię się podejrzliwy, kiedy widzę pustą kanapę. Podświadomie zaczynam panikować, może dlatego, że nie ufam Celeste. Od początku chciała uciec, więc dlaczego miałaby teraz tego nie zrobić?

Zaglądam do każdego pokoju  w myślach tworząc wymówkę, dlaczego akurat chciałem się w nim znaleźć, w razie gdyby mnie o coś podejrzewała. Chociaż, przecież jestem u siebie, a ona wcale nie zadawałaby mi takich pytań.

Po oględzinach całego mieszkania mogę stwierdzić, że jej nie ma. W jednej chwili daję cynk Paulowi i całej ekipie ochroniarskiej, że mają ją znaleźć.

-Cholera!- rzucam szklanką o ścianę, a odłamki szkła lądują porozrzucane po całej podłodze.- Znajdę ją, choćby miało mi to zająć całe życie.

Celeste

Może to poważny krok z mojej strony z tą ucieczką, ale czuję się dużo lepiej. Psychicznie. Czy ja naprawdę popełniam jakiś błąd? Ja po prostu odchodzę od męża. Gdyby był cywilizowanym człowiekiem to pomyślelibyśmy o rozwodzie. Nie mniej jednak wiem, że dłużej bym tego nie wytrzymała. Możliwe, że będę do końca życia sama, bo państwo nie pozwoli mi na związek z kimś innym, ale w tym małżeństwie też się tak czułam.

Za tyle pieniędzy ile mam nie udało mi się na razie opuścić stanu, ale jak tylko zarobię jakieś pieniądze spróbuję wyruszyć gdzieś dalej. Ważne, że nie jestem już w Seattle.

Na razie błąkam się po mieście bez celu próbując znaleźć jakieś zakwaterowanie. Nie jest to proste, bo za tyle pieniędzy ile mam nie mogę sobie pozwolić na wynajęcie tak drogiego pokoju. Musi mi jeszcze starczyć na jedzenie.

***

Postanawiam zrobić jakieś zakupy, bo od tego ciągłego chodzenia zrobiłam się głodna. Dziwnie się jednak czuję, bo mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Może przesadzam, ale zdziwiłabym się gdyby Thomas mnie nie szukał. To byłaby hańba, gdyby inni dowiedzieli się, że żona od niego odeszła. Całe media nadawałyby o tym bez przerwy, że ktoś taki jak Thomas mógł stracić wybrankę swojego życia. Która dziewczyna by od niego odeszła? Ja bym powiedziała, że przy bliższym poznaniu każda, ale ludzie twierdzą inaczej. Z zamyślenia wyrywa mnie widok podejrzanie wyglądającego faceta. Kiedy zauważa, że mu się przyglądam, jego spojrzenie ląduje na mojej osobie i w tej samej sekundzie mówi coś do swojej słuchawki. Momentalnie zrywam się do biegu. Nie mam czasu na zastanowienie. Chyba dobrze wyczułam intencję tego faceta, bo on również zrywa się w pogoń za mną. Przepycham się miedzy ludźmi,a adrenalina uderza we mnie niczym tsunami. Jak mogli tak szybko mnie znaleźć? To niemożliwe. Spokojnie zastanawiałam się jak zacząć wszystko od nowa i ułożyć sobie życia, podczas gdy powinnam od razu uciekać jak najdalej. Twarze ludzi, gdy ich mijam i przepycham się miedzy nimi są zdezorientowane. Nie wiem jak daleko jest ode mnie tamten facet,ale boję się odwrócić by to sprawdzić. Możliwe, że jest tuż za mną, w końcu nie mam tak dobrej kondycji. Nie jestem ochroniarzem,a mogę stwierdzić, że on jest na pewno jednym z nich. Nie zdziwię się jak zaraz nie zobaczę gdzieś Thomasa, ale on raczej nie lubi brudzić sobie rąk.

Tracę siły, kiedy skręcam w boczną uliczkę. Oprócz tego, że mam jeszcze torbę to świeci słońce przez co pot leję się ze mnie niczym strumieniem. Mimo wszystko mam w sobie sporo determinacji, byleby tylko tam nie wrócić.

ConstraintOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz