16.

521 25 9
                                    

Dziś wieczorem moja mama razem z Lucy wyjeżdżają do rodzinnego miasta. Z jednej strony się ciesze, ale z drugiej nie za bardzo. Będę tęsknić   za mamą a co do Lucy to mam ją gdzieś. Ostatnimi czasy dziewczyna cały czas robi mi na złość. Dalej klei się do Mike'a, ale nie tak jak wcześniej. Nie wiem czemu tak nagle zainteresowała się starszym chłopakiem, bo zawsze powtarzała, że woli takich w swoim wieku.

Dzisiejszego dnia byłam z Lucy sama w domu. Josh pojechał do Kate, mama poszła na zakupy a Mike wybrał się na siłownię. Kiedyś mi mówił, że często chodził tam ćwiczyć, ale później już mu się nie chciało. Siedziałam na kanapie i oglądałam film pijąc sok pomarańczowy aż nagle przyszła do mnie siostra, co trochę mnie zdziwiło.

-Wychodzę- powiedziała szybko i już chciała iść ale ją zatrzymałam
-Niby gdzie?- powiedziałam zakładając ręce na piersiach.
-Na imprezę do klubu
-No do dupy chyba. Idź do swojego pokoju się przebrać a później możesz pooglądać ze mną
-Chyba sobie żartujesz, nie będę z tobą spędzać czasu- prychnęła. Zdenerwowała mnie swoim zachowaniem ale starałam się panować nad emocjami.
-No przykro mi, ale nie masz wyjścia- dziewczyna wywróciła oczami po czym pokazała mi środkowego palca i poszła w stronę drzwi.
-Wracaj, nie pozwoliłam ci wyjść!- krzyknęłam. Dziewczyna już chwytała za klamkę, jednak ktoś ją wyprzedził.
-Gdzie ty się w takim stroju wybierasz co?- powiedziała zdenerwowana mama. Ciesze się że akurat w tej chwili weszła do domu- Na górę przebrać się i następnym razem masz słuchać Sophie, jak mnie nie będzie- krzyknęła i wskazała ręką na schody- do góry, już!
-Co za gówniarz. Ja nie wiem co będzie jak będzie już w twoim wieku. Może do tej pory zmądrzeje, bo jak narazie to nic mądrego nie pokazuje- widać, że mama była zła.

Lucy często dawała jej popalić a jako że mama jest sama to ciężko jej było ją ogarnąć. Może gdyby tata jej nie zdradził, wszystko byłoby w porządku i jakoś doprowadziłby moją siostrę do pionu.

-Napijesz się czegoś mamo?- zapytałam głaszcząc ją po ramieniu
-Herbaty mi zrób kochanie- posłała mi uśmiech i poszła usiąść do salonu.
-Opowiadaj co dzisiaj robiłaś- powiedziałam, gdy już zrobiłam jej herbatę i przyniosłam do salonu.
-Nic ciekawego. Chciałam sobie kupić nowe buty, ale nic ładnego tutaj nie ma. Niby takie wielkie miasto a nawet porządnego sklepu z butami nie idzie znaleźć- zaśmiałyśmy się.  Chwilę jeszcze porozmawiałyśmy aż nagle dostałam telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się do siebie. Przeprosiłam rodzicielkę, odeszłam kawałek od niej i odebrałam.

-Hej Mike co tam?- zapytałam uśmiechnięta
-Hej mała, chcesz może tą dobrą herbatę co ostatnio razem piliśmy?- słychać było jakiś dziwny dźwięk. Podejrzewam, że jechał autem, więc to dlatego.
-No pewnie, pamiętaj dwie łyżeczki cukru- zaśmiałam się
-Pamietam, to do później śliczna- uśmiechnęłam się na te słowa i również się z nim pożegnałam.

-Dlaczego się tak szczerzysz do tego telefonu- zapytała uśmiechnięta mama- z kim to rozmawiałaś?
-Z Miki'em. Za jakiś czas przyjedzie do domu- uśmiechnęłam się i usiadłam koło mojej mamy.
-Tak właściwie to wy jesteście razem czy nie?- zapytała widocznie ciekawa odpowiedzi
-Nie mamo, nie jesteśmy razem
-Ale dlaczego? Pasowalibyście do siebie a poza tym, bardzo dobrze się dogadujecie- powiedziała uśmiechając się delikatnie. Ja jedynie poprawiłam się na kanapie i napiłam się swojej wody. Nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć bo tak właściwie to sama nie znam odpowiedzi na to pytanie.

****

Po rozmowie, mama poszła się przespać a ja zostałam sama w salonie. Cały czas miałam w głowie naszą rozmowę. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi, wiec chcąc nie chcąc poszłam otworzyć.

Przyjaciel mojego brata🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz