~17

124 8 0
                                        

Nasza próba przed wyjazdem trwała około godziny. Kiedy skończyliśmy tańczyć ostatni raz układ postanowiliśmy iść już w umówione miejsce z May. Wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy zamykając drzwi sali na wielki korytarz opuszczonej części szkoły.

Gdy weszliśmy do urzytkowanej części szkoły w naszym kierunku powędrowało dużo ślepi zazdrosnych dziewczyn, że nie mogły być na moim miejscu.
Mijając naszą ekipę zatrzymaliśmy się na chwilę i pogadaliśmy. Jak odchodziliśmy, ponieważ czas nas gonił chłopcy życzyli nam wygranej i powędrowaliśmy w raz z Jiminem pod drzwi sali, w której mamy lekcje tańca.

- Punkt 9:00 bardzo się cieszę waszą punktualnością - powiedziała uśmiechniętą pani May. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Jimina.

- Chodźcie pokaże wam wasze stroje na dzisiejszy wasz debiut w świecie tanecznym - oczywiście na słowo "debiut" zrobiła takie cudzysłowie palcami.

- Ale śliczne - powiedziałam patrząc na stroje. Były czarne z delikatnego materiału, skromne, ale miały przyczepione diamenciki, które dodawały im blasku. Gdy spojrzałam na Jimina mogłam z jego uśmiechu wyczytać, że też się mu spodobały.

- Dobra dzieciaki, musimy ruszać idźcie przed szkołę, a ja zaraz do was przyjdę - powiedziała pakując stroje do specjalnych folii. A ja wraz z Jiminem trzymając się za ręce skierowaliśmy do wyjścia. Co było nam wiadomo - mieliśmy jechać mini busem do jednej z kilku szkół tanecznych w Seul'u.

W busie z rozmowy z naszą opiekunką dowiedzieliśmy się również, że te zawody są rodzaju turnieju, który ma różne etapy. Aby dostać się do następnego etapu w największej szkole w Seul 'u trzeba zająć chociaż 3 miejsce na podium. Turniej ten odbywał się co 2 lata.

*Po przyjeździe do określonego miejsca*

Wchodząc do szkoły, która różniła się trochę od naszej. Złapał mnie stres i niepokój. Moje ręce były zaciśnięte w piąstke i ułożone na klatce piersiowej. Rozglądając się po wielkim korytarzu  zauważyłam, że oddalam się coraz bardziej od pani May i mojego chłopaka. Pobiegłam do nich i przytuliłam ramię Jimina. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

- Nie martw się wszystko będzie dobrze - powiedział mi do ucha. Pocałował mnie w czoło i obiął ramieniem. W pewnej chwili nasza nauczycielka tańca zatrzymała się i odwróciła w naszą stronę.

- Tam są przebieralnie - przerwała i pokazując palcem na kilka drzwi podała nam stroje.

- Ja załatwię sprawy z papierami i będę na was tutaj czekać - my skineliśmy głowami na słowa pani May i poszliśmy w stronę przebieralń. Długo nie musieliśmy szukać, bo na drzwiach były napisane imiona i nazwiska uczestników. Po wejściu zobaczyliśmy lustro z umywalką i dwie przebieralnie. Dałam Jiminowi jego strój i weszliśmy do osobnych przebieralń.

- Kurwa - pomyślałam gdy nie mogłam zasunąć sukienki. Wiedziałam, że Jimin już się przebrał i mógłby mi pomóc, ale jakoś  stresowałam się tym, że mógłby zobaczyć moje nagie plecy.

- Dobra chuj -  pomyślałam ponownie.

- Chim pomożesz mi zapiąć suwak? - zapytałam, a za sobą usłyszałam otwierające się drzwi.

- Jasne kochanie - powiedział kładąc jedną rękę na wcięciu mojej talii, a drugą zasunął sukienkę. Po czym pocałował mnie w szyję.

- Ślicznie wyglądasz - powiedział kładąc swoją głowę na moim ramieniu.

- Obydwoje ślicznie wyglądamy - powiedziałam odwracając się, a swoje ręce przerzucając przez szyję chłopaka. Pocałowałam go, a owy chłopak pogłębił pocałunek. Zaczęłam bawić się jego włosami, a on przygwoździł mnie do ściany.

- Gąłabeczki ile mam na was czekać? - usłyszeliśmy głos pani May i oderwaliśmy się od siebie jak poparzeni. Na szczęście nie weszła do osobnych szatni tam gdzie się właśnie znajdowaliśmy tylko tam gdzie była umywalka i lustro.

- Już idziemy! - krzyknęłam wychodząc z małego pomieszczenia, pokierowałam się do lustra by poprawić makijaż i fryzurę. Po chwili wyszliśmy do miejsca, w którym miała czekać na nas kobieta.

- Okej idziemy się rozgrzać, a i macie swoje numerki - dała nam naklejki, które przyczepiliśmy na ubrania byliśmy 11 parą z 20. Nauczycielka zaprowadziła nas do sali gdzie miało się to wszystko dziać.

Gdy weszłam przez wielkie drzwi moim oczom ukazała się wręcz ogromna sala, która była przedzielona na dwie strefy. Przeznaczoną do występów, w której mieściła się ogromna scena oraz dużo miejsca do rozgrzewki.

Ścisnełam jeszcze bardziej rękę Jimina i przełknęłam ślinę. Ruszyliśmy się rozciągnąć, potem była zbiórka, w której opowiadano o zasadach oraz poznaliśmy jurorów.
Gdy wszystko się zaczęło razem z chłopakiem poszliśmy się jeszcze bardziej rozciągać. Aż do usłyszenia z głośników:

- Na scenę jest proszona para z numerem 11.

-----------------------------

Wreszcie po sprawdzanach, kartkówkach i próbach na jasełka powracam!
Teraz nawet moje zdarte gardło mi nie przeszkodzi w pisaniu.

Do zobaczenia 💜🤭

Play-off ~bangtan~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz