💖
Promienie słoneczne wpadały do pomieszczenia prosto na twarz czarnowłosego mężczyzny przez co ten uchylił swoje powieki. Jedną dłonią przetarł oczy, rozciągnął zastygłe mięśnie i mimowolnie jęknął. Mlasnął ustami i spojrzał na małą istotkę tuż obok niego. Spała wtulona w jego umięśniony tors skryty w tej chwili pod czarną koszulką zespołu, którego uwielbiał słuchać mając jeszcze dziewiętnaście lat. Pogłaskał ją po ciemnej czuprynie najdelikatniej, jak tylko mógł i uśmiechnął się do siebie. Pozwolił sobie na odpoczynek do czasu, aż jego córeczka się nie obudzi, a jej pobudka sądząc po godzinie, miała nastać nie długo.
Po trzydziestu lub może czterdziestu minutach czekoladowe oczy wlepiły w niego swoje spojrzenie, a on odłożył telefon na szafkę nocną i przytulił do siebie dziewczynkę, witając ją szerokim uśmiechem i buziakiem w zaczerwieniony polik na co się zaśmiała. Przetarła zaspane oczka małą piąstką i oboje podnieśli się z dużego łóżka, którego nie chciało im się teraz ścielić. Seo miał w planach zrobić to później, ewentualnie wcale.
Brunetka pognała od razu na ciemnoczerwoną kanapę w salonie, obok siebie siadając swojego słonika, który spał z nią i z jej tatą, i czekała, aż jej opiekun włączy telewizor, w końcu bajki po przebudzeniu są najważniejsze!
Changbin włączył urządzenie, a program był już ustawiony na odpowiednim. W sumie można było powiedzieć, że tylko po to im był telewizor w mieszkaniu: do oglądania bajek. Rzadko kiedy leciało w nim co innego, ewentualnie muzyka pobudzająca wszystkich do życia.
W momencie kiedy Sang-Mi zniknęła w świecie fantazji, Seo włączył dzbanek z wodą, żeby zrobić sobie kawę, którą bardzo lubił i skierował się do łazienki. W niej wykonał poranne czynności takie jak załatwienie swoich potrzeb fizjologicznych, przemycie zaspanej twarzy. Zdjął również koszulkę, gdyż musiała już iść do prania i wrzucił do kosza na pranie. Zęby postanowił umyć dopiero po wypiciu gorzkiej kawy, aby nie psuć jej genialnego smaku miętową pastą do zębów.
Gdy wyszedł z łazienki pstryczek z dzbanka wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, który oznaczał, że woda jest gotowa. Z jednej z szafek wyjął swój ulubiony biały kubek z napisem ,,Boski Tata'' i wsypał do niego kawę rozpuszczalną, którą następnie zalał i broń boże, nie cukrował.
Następnie wziął się za śniadanie dla Sang-Mi i dla niego. Wybitnym kucharzem nigdy nie był, a gdy chodził jeszcze do szkoły zazwyczaj sobie coś kupował, bądź jego matka mu robiła coś do jedzenia. Życie jednak wymagało od niego przynajmniej podstawowych umiejętności kulinarnych. Musiał szybko dorosnąć.
— Sang-Mi, tata zrobi gofry na śniadanko, okej?
Brunetka odwróciła się w jego stronę i z uśmiechem przytaknęła głową. Słodkości na śniadanie były u niej, jak i pewnie u każdego dziecka, na tak. To z pewnością będzie jedno z jej najlepszych wspomnień z dzieciństwa.
Młody mężczyzna wyjął gofrownicę i odpowiednie składniki. Jak się okazało nie mieli w domu proszku do pieczenia, na co westchnął. Dalej wisiał sąsiadce mleko i nie miał ochoty znowu do niej pukać, ale jak mus to mus...
Już chciał wychodzić z mieszania kiedy przypomniało mu się, aby zarzucić coś na swoją nagą klatkę piersiową. Nie mógł nabijać sobie u pani Choi tyle minusowych punktów. Szkoda, że jej zdrowie nie było zbyt dobre, może wtedy zechciałaby się opiekować Sang-Mi i odbierać ją z przedszkola.
Placówka funkcjonowała jedynie od ósmej do szesnastej, a Seo musiał pracować aż do osiemnastej. Nie miał nikogo kto mógłby ją z niej zabierać i na ten czas pilnować. Jego znajomi się do tego nie nadawali, a poza tym mieli swoje zajęcia, rodzina... praktycznie jej nie mieli. Natomiast ostatnia opiekunka Sang-Mi wyszła z ich mieszkania wczoraj razem z trzaśnięciem drzwi.
Teraz miał jedynie dwa naprawdę krótkie dni na znalezienie kogoś nowego, miał obawy, że będzie zmuszony wziąć urlop i w czasie jego trwania intensywnie szukać odpowiedniej osoby. Nawet jeśli miałby stanąć na rzęsach.
Gdy wrócił od sąsiadki, która oczywiście była już na swoich słabych nogach od szóstej godziny zrobił upragnione gofry, które przyozdobił cukrem pudrem i pysznymi malinami. Oboje zajadali się tak, że aż im się uszy trzęsły, mała Seo do tego piła jej ulubione kakao [od którego była już chyba lekko uzależniona], a Changbin swoją gorzką kawę.
Sobota minęła im całkiem szybko, można powiedzieć nawet, że za szybko. Najpierw razem się bawili, a później ciemnooka zajęła się sobą, zaś Bin odpoczywał na kanapie, a nogi miał oparte na stoliku tuż przed nim i leniwie przełączał programy w telewizji. Nie było niczego ciekawego, tak jak się spodziewał. Nic nie przykuło jego dłuższej uwagi.
O siedemnastej złapał za srebrnego laptopa i odpalił go. Z drżącymi wręcz dłońmi włączył przeglądarkę internetową i odpowiednią stronę, na której napisał ogłoszenie o poszukiwaniu opiekunki do czteroletniej córki.
Ogromnym zaskoczeniem dla niego było, gdy zobaczył wiadomość z tytułem ,,odpowiedź na ogłoszenie: szukam opiekunki do dziecka". W prędkości światła przeczytał treść i nie mógł uwierzyć, że znalazł się ktoś zainteresowany jego, jakby nie patrzeć słabą ofertą. Tej nocy zdecydowanie mógł spać spokojniej o ile życie z niego nie zakpi i nie okaże się to być zwykłym żartem lub pomyłką...
CZYTASZ
DAD, WE NEED MOMMY || CHANGLIX ✅
FanfictionBycie młodym tatą jest trudne, a zwłaszcza, gdy nie ma z tobą matki dziecka... Bo żadna rodzina nie jest idealna. ,,Zostaniesz moją mamą?" ZAKOŃCZONE ✅ 2 część pt. ,,Dad, we need babysitter" na profilu! Zapraszam! _____________________________ 1 #o...