16. Szczera rozmowa.

2.7K 245 151
                                    

💖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💖

— Jak się czujesz z tym, że za niedługo zaczynają się wakacje?

Podszedł do blondyna siedzącego na czerwonej kanapie w salonie, który leniwie przełączał kanały w telewizji. Dzisiaj znowu nocował u Seo w mieszkaniu, a godzina była dość późna toteż Sang-Mi już dawno smacznie spała u taty w łóżku, standardowo przytulając do siebie niebieskiego słonika z guzikami zamiast oczu. Był dość starą zabawką, ale to nie zmieniało faktu, że jej ulubioną. 

Piątkowe wieczory były najlepszymi na to, aby do późna oglądać filmy lub jakiś serial i zajadać się przekąskami, aż się przytyje o dwa kilo.

— Wyśmienicie, mam dość już tej szkoły i jęczenia nauczycieli — westchnął — mam nadzieję, że nie będziesz wtedy wysyłał Sang-Mi do przedszkola — spojrzał na niego.

Mężczyzna ułożył się na meblu, a głowę oparł o udo chłopaka. Lee położył swoją prawą rękę na jego klatce piersiowej, a Seo złapał za jego dłoń, czuli się swobodnie w swoim towarzystwie i nie krępowali się już tego typu gestami.

— A z kim mam ją zostawić? — podniósł jedną brew, a młodszy prychnął.

Wyprostował się i złapał za poduszkę, na której się opierał po to, aby po chwili uderzyć nią w twarz czarnowłosego.

— Jesteś głupi — prychnął — ze mną, a z kim?

Bin wyrwał mu z ręki poduszkę, którą dalej trzymał i położył ją obok swoich nóg. Gdy skończył się śmiać, spojrzał na chłopca i uśmiechnął się.

— Będzie ci się chciało tu codziennie przychodzić i ją pilnować?

— Nie będzie mi się chciało tu codziennie przychodzić — zrobił pauzę i przekręcił oczami, a po chwili dodał — dlatego się wprowadzam na te wakacje, czuj się zaszczycony, panie Seo — powiedział zabawnie poważnym tonem, a Changbin słysząc jego wypowiedź zaśmiał się.

— Tak jest milordzie. Mam rozwinąć czerwony dywan, czy od razu zatrudnić kogoś by cię nosił? 

Felix teraz też się zaśmiał i zawstydził. Lewą dłonią zasłonił usta starszego, a ten ponownie złączył ze sobą ich palce, po czym uwolnił się z ucisku i wstał, mówiąc, że ma coś dla niego.

— Proszę.

Wrócił do niego i wręczył białą kopertę. Lee z pytającym wzorkiem spojrzał na niego i zajrzał do środka. Tak jak się spodziewał w środku były pieniądze, które co prawda należały mu się, ale zrobił skrzywioną minę, westchnął ciężko i nie odzywał się chwilę.

— Coś nie tak?

— Changbinnie... Nie dawaj mi tych pieniędzy — wyciągnął dłoń z kopertą z powrotem w jego stronę, a jego brwi strzeliły do góry, tworząc przy tym dwie małe zmarszczki na jego czole, które zakryte było czarną grzywką.

DAD, WE NEED MOMMY || CHANGLIX ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz