18. Spora dawka emocji jak na dwa dni.

2.9K 253 352
                                    

💖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💖

Delikatne promienie Słońca padały na piegowatą twarz osiemnastolatka przez niezasłonięte okno w małym pokoiku, w którego kącie stał fioletowy stolik z gwiazdkami z zastawą do herbaty i paroma krzesełkami do kompletu, na których siedziało kilka zabawek.

Otworzył ciemne oczy i jęknął cicho, gdy poczuł ból w plecach. Najdelikatniej jak mógł wyślizgnął się z objęć jego towarzyszy, którzy jeszcze spali. Wstał z łóżka i rozciągnął zastygłe mięśnie. Przetarł zmęczoną twarz i spojrzał na Changbina i Sang-Mi.

Leżeli dalej przytuleni do siebie, a na polikach tej dwójki dało się dostrzec zaschnięte ślady po łzach. 

Felix sam nie wiedział kiedy to się stało, ale zasnęli w pokoju dziewczynki na jej dość wąskim łóżku, wszyscy w siebie wtuleni. Uśmiechnął się delikatnie widząc ich spokojne już twarze. Ulubiona przytulanka czterolatki siedziała na białej komodzie, wziął Pana Słonika do ręki i wsunął go między zgięte ręce małej Seo, następnie złapał za różowy puchaty kocyk i przykrył ich. Spali na kołdrze całą noc, nie było jak się okryć, ale nie było specjalnie zimno. Przynajmniej blondynowi, ramię Changbina i wtulona Sang-Mi solidnie go ogrzało, a ten całe szczęście nie trząsł się w nocy z zimna.

Przeszedł do salonu, a na stoliku leżał jego telefon, sięgnął po niego lewą dłonią i sprawdził godzinę. Jak się okazało, był kwadrans po ósmej i... Musi go podłączyć. 

W sypialni Bina znalazł jego ładowarkę i właśnie tam postanowił naładować swoją komórkę. Na jego szczęście ich telefony miały takie same wejście. Poprawił swoją koszulkę, a prawą dłonią poczochrał swoje blond włosy.

Postanowił zrobić śniadanie, wiedział, że śpiąca jeszcze dwójka na pewno będzie głodna, gdy się zbudzi. Zresztą jego żołądek również się domagał jedzenia, przez wczorajszą sytuację nie zjedli kolacji, a on i Sang-Mi nawet nie poszli się umyć, ani nie przebrali się w coś wygodniejszego...

Pierwsze co w oczy rzuciła mu się reklamówka na blacie, która trochę się przewróciła, a jajka były na krawędzi życia i śmierci, czyli na krawędzi blatu. Rzucił się w ich stronę jak poparzony i uratował przed ewentualną tragedią.

Gdy bezpiecznie odłożył plastikowe pudełeczko odetchnął z ulgą i przetarł niewidzialny pot na jego czole. Rozpakował resztę zakupów i odłożył na odpowiednie miejsce, a w między czasie zastanawiał się co by tu przyrządzić. 

Miał ochotę na coś z jajkami, które zdążyły go trochę rozbudzić, a w głowie prowadził ankietę, czy ma zrobić zwykły omlet z dodatkami, czy może gyeran-mari*. 

Cóż, pierwsza opcja wygrała. Zanim wziął się do roboty włączył telewizor i przełączył na program muzyczny. W końcu dzień bez muzyki to dzień stracony.

Tak jak wcześniej uratował jajka tak teraz je rozbił i mieszał dokładnie widelcem, a następnie dodał wodę i przyprawy. Gdy masa jajeczna podsmażyła się z obu stron, usłyszał za sobą szelest otwieranych drzwi. Odwrócił głowę i złapał kontakt wzrokowy z jeszcze trochę zaspanym Seo, który drapał się po brzuchu pod koszulką, uśmiechnął się na jego widok.

DAD, WE NEED MOMMY || CHANGLIX ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz