Następnego ranka rudzielca obudziło głośne pukanie do drzwi, które po chwili ustało. Więc zaciekawiony rudy wyszedł z wygodnego łóżka wciąż trzymając swoje źródło ciepła jakim była bluza Dazaia. Podszedł on powolnym krokiem do drzwi po czym je otworzył, a te zaskrzypiały cicho. Nikogo nie było, rudzielec spojrzał w dół, a tam małe, białe pudełko z podpisem ' Dla Chuu'. Chuuya podniósł je i otworzył, a w środku znajdowała się mała karteczka, dwa pączki oraz ciemno-różowy kwiat kamielii. Rudzielec aż uśmiechnął się sam do siebie, sięgnął po karteczkę i spojrzał na starannie napisany na niej liścik.
Masz tu ślimolku pączusie
Bo akurat sobie kupiłem
Ale pomyślałem że po co mi słodkości skoro mam ciebie?
Więc zjedz sobie śniadanko i rośnijPs. Nie spóźnij się do pracy
Wyższy od Ciebie Dazai Osamu <3
Nakazała czytając to uśmiechnął się i uświadomił sobie dwie rzeczy.
Pierwsza: Naprawdę chyba kochał tego debila.
Druga: Miał 20 minut na wyjście do pracy, a był w samej piżamie.
Tak więc pośpiesznie pobiegł do kuchni i odłożył pudełko na blat, a następnie pobiegł się ubrać w przyzwoite ubrania jakimi okazały się być czarne jeansy z dziurami na kolanach, żółta bluza z nadrukiem małej, czarnej fedory oraz jego ukochany choker, a włosy związał w koka na czubku głowy po czym wziął jedynie swoją torbę z zaległymi raportami, które miał plan wypełnić już w miejscu pracy i wybiegł z domu poprzednio zamykając drzwi na klucz. Biegł przez zatłoczone ulice Yokohamy co chwilę się potykając, lecz na szczęście ani razu się nie przewrócił.
W końcu gdy dobiegł do miejsca pracy, mocno pociągnął na klamkę i wszedł do departamentu policji, minął recepcję i udał się w kierunku dużej sali wypełnionej biurkami, minął ją i wszedł do małej kuchni w celu zrobienia szybkiej kawy, której nie zdążył wypić w domu. Kiedy już zaparzył ukochany napój, podszedł do swojego biurka i przy nim usiadł. Lekko się zdzwił gdy biurko na przeciw jego, należące do Osamu było puste, więc zastanowił się w pierwszej kolejności gdzie jego ukochana gnida polazła. W końcu po kilku chwilkach popijania ukochanej Espresso przez Nakaharę, zjawił się brunet. Wyszedł on z małego biura szefa, podszedł do niższego i poprosił go aby ten podszedł do jego biura również, bo najwyraźniej dostali nowe śledztwo do rozwiązania. W pokoju siedział na swoim fotelu już uśmiechnięty lekko Mori, który po chwili rzekł:
- Dzieńdobry Nakahara-kun. - Powiedział ohryple.
- Dzieńdobry szefie. - Odparł Chuuya, a po chwili oboje z brunetem usiedli na krzesełkach przed biurkiem ich szefa- Słyszałem, że ma pan dla nas nowe śledztwo.
- W takim razie dobrze słyszałeś. Dopiero zostało ono zgłoszone, bo dopiero dziś odkryto zwłoki, lecz chciałbym abyście pojechali na miejsce zbrodni i zbadali sprawę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie. - Zakończył swój monolog najstarszy z nich, a młodsi kiwnęli głowami, pożegnali się i wyszli z pomieszczenia.
Jechali już chwilę autem, aż w końcu dojechali na miejsce. Mały, zniszczony dom, gdzieś na uboczu miasta. Dookoła były radiowozy policyjne oraz dziennikarze i w dodatku zaczęło padać. Mężczyźni wyszli z samochodu i skierowali się w stronę posesji, gdzie zatrzymał ich jeden z funkcjonariuszy policji nie chcąc wpuścić ich do domu, lecz zmienił on swoje zamiary gdy oboje pokazali odznaki. Przed drzwiami domu czekał już na nich chwilę, młodszy od obojga Tachihara Michizou.
CZYTASZ
" Nowy" partner | Dazai x Chuuya AU
Hayran KurguPewien wiecznie wkurzony gliniarz dostaje w pracy nowego samobójczego partnera. Jak się potoczy ich współpraca? Co łączyło wcześniej tą dwójkę? * wdech wydech* Okej to moja pierwsza ksiazka Soukoku więc wszelkie popełnione przeze mnie błędy ortogra...