ᴏɴᴇ

1.1K 71 12
                                    

Mija już drugi tydzień nauki kiedy Yuu idzie pierwszy raz w tym roku na zajęcia szkolne. Bardzo się z tego powodu cieszył bo w końcu w normalnych okolicznościach będzie grał w siatkówkę- swój ukochany, najukochańszy sport, za który życie mógłby oddać.

Podczas gdy chłopak nie mógł wysiedzieć w miejscu, jego młodszy brat w spokoju czytał mangę, opowiadała ona, o pewnym związku męsko-męskim, którego fanem w każdym procencie swojego istnienia był Hoshi - czarnowłosy sam tak stwierdził. Mimo, że powinien się uczyć w końcu to on utrzymuje poziom klasy puki co, tak przynajmniej stwierdził Kurumi - sensei na ostatniej lekcji wychowawczej. Zdążyły już mieć po jednym sprawdzianie na każdej lekcji, i wyszło na to, że chłopak ze złotymi oczyma jest najwyżej w rankingu wyników w klasie. Kiedyś myślał, że to coś naprawdę fajnego, ale teraz wszystkie dziewczyny od niego z klasy nagle to zauważyły i przy każdej okazji zaczepiały go by tylko zwrócił na nie uwagę. Dlatego wyrobił sobie całkiem dobrą kondycję uciekając przed nimi co przerwę od jakiegoś tygodnia.

- Yuu-nii - zaczął Hoshi, a niższy z chłopaków spojrzał na niego. - Jutro idziesz już do szkoły, prawda?

- Tak - odpowiedział podekscytowany.

- Musisz się uspokoić bo jak na lekcjach tak będziesz podskakiwać to zaraz znów cię zawieszą za przeszkadzanie nauczycielowi - powiedział i przerzucił stronę w mandze czytając ciąg dalszy ostrzejszej sceny.

- Naprawdę tak uważasz? - zapytał chłopak z miną, która diametralnie się zmieniła z uśmiechu na zdezorientowanie.

- Tak, więc proszę uspokój się - odpowiedział i między nimi znów zapadła cisza. Hoshi i czytał dalej, a Yuu siedział na kanapie i ze miną zbitego dnia wgapiał się w beżową ścianę na której wisiało parę ich zdjęć z dzieciństwa oraz jeden duży obraz przedstawiający słoneczniki. Czas minął w taki sposób, że czarnowłosy doczytał mangę do końca po czym ją zatrzasnął i spojrzał na swojego starszego brata, którego mimika twarzy nie zmieniła się od dłuższego czasu. Westchnął i wstał z szarego fotela oraz odstawił swoje czytadło na ławę. Usiadł obok chłopaka libero i odwrócił jego głowę w swoją stronę. Chwycił go za policzki i ścisnął je mocno w taki sposób, że z ust niższego powstał dzióbek.

- Auuuu, boli - zajęczał, ale przez wykrzywienie na twarzy ciężko było go zrozumieć.

- Przestań się tak smucić bo ci tak zostanie - powiedział i ścisnął jego twarz jeszcze mocniej.

- Okey! Już nie będę! Tylko puść - prosił chłopak chwytając za nadgarstki młodszego próbując odciągnąć jego ręce od swojej twarzy.

- Puszczę jak przestaniesz się tak marszczyć - powiedział i przejrzał się praktycznie w oczach swojego brata. - Nie do twarzy Ci w tym, oraz nim się spostrzeżesz a w 3 liceum będziesz wyglądać staro niczym ten typ z 3 rocznika. Ten z bródką - odparł i puścił policzki brata.

- Asahi? - zapytał Yuu i przegrał twarz by w pewien sposób ocucić zmiażdżone mięśnie.

- Tia, chyba tak.

Siedzieli chwilę przed sobą, po czym pod wpływem spojrzenia starszego brata Hoshi odsunął się na drugą stronę kanapy. Jednak po chwili zebrał się w sobie, wstał i ruszył w stronę schodów na piętro.

- Gdzie idziesz? - zawołał głos za nim gdy znajdował się już w połowie drogi.

- Do pokoju - odpowiedział i ruszył dalej.

- Po co? - usłyszał jeszcze z dołu.

- Przygotować się na jutro do szkoły! - zawołał zza barierki pochylając się nad nią. - I tobie też to radzę.

Otworzył drzwi od swojego pokoju i pewnym krokiem wkroczył do swojej "jaskini zła". Chwycił jedną z płyt stojącą w rządku na półce nad biurkiem podszedł do odtwarzacza i go włączył. Wsadził CD do środka i zaraz w pokoju rozbrzmiała piosenka "Awful Things" Lil Peep'a. Podśpiewując pod nosem ruszył w stronę okna, które otworzył. Z szuflady pod ogórkiem wyciągnął paczkę papierosów, a z niej jednego z tytoniowych wyrobów. Z tej samej szuflady chwycił zapalniczkę i podpalił końcówkę zawiniątka. Umieścił się w oknie i opierając ramionami o parapet wypchnął biodra do tyłu, a krótkie spodenki podwineły się, przez co odkrywały większy fragment ud chłopaka. Palił sobie na spokojnie oraz od czasu do czasu nadmiar popiołu przerzucał na popielniczkę, którą systematycznie opróżnia - raz na 3 dni. Po wypaleniu zgniótł niedopałek w szkiełku. Odsunął się od okna, które zostawił otwarte oraz podszedł do biurka już w dźwiękach "Save that shit" wciąż tego samego rapera, któgo plakat znajduje się w godnym miejscu - na środku ściany tuż nad łóżkiem mieszkańca.

Chwycił torbę i jej zawartość wysypał na łóżko. Zerknął na plan lekcji wiszący nad biurkiem i chwycił książkę od angielskiego oraz zeszyt od tego przedmiotu i wpakował do torby. To samo stało się z matematyką, japońskim i historią. Spakował jeszcze świeżo wyprany strój na wychowanie fizyczne AKA męczarnie i ustawił wszytko przy drzwiach od pokoju. Smród dymu już zniknął chwilę temu i zamiast niego pojawił się zimny wiatr, na którego wyczucie nie musiał Hoshi długo czekać. Wzdrygnął się gdy zimne powietrze dmuchnęło prosto w jego plecy i od razu pobiegł w stronę okna by je zamknąć. Chwilę potem odetchnął z ulgą, ale te odczucia nie trwały za długo ponieważ już po chwili do jego pokoju wyleciał jego starszy brat. Niższy uśmiechnął się chytrze i życił się na łóżko młodszego z rodzeństwa.

- Ej, czemu cały czas to się u mnie kładziesz? - zapytał w pewien sposób rozgoryczony. Nie była to pierwsza taka sytuacja, była ona dosłownie na porządku dziennym.

- Masz strasznie wygodne łóżko - powiedział Yuu i uśmiechnął się jeszcze bardziej. - Aż dziwne, że na nim nie śpisz.

- Doskonale wiesz, że to zależy od czegoś innego - odburknął mu Hoshi i spojrzał na brata przymrużonymi oczyma. - Przesuń się.

Jednak niższy Nishinoya nawet nie drgnął. Mimo wszystko Hoshiemu to nie przeszkodziło nawet w małym stopniu. Cofnął się o trzy kroki i nim Yuu się zorientował leżał pod swoim bratem, który ułożył się na nim wygodnie. Położył głowę na klatce starszego, jedną rękę położył wzdłuż rozwiniętej jak skrzydło samolotu ręki chłopaka z blond pasemkiem opadającym na środek czoła, a drugą położył zgiętą pod brodą. Przymknął oczy I tak leżał wsłuchując się e tekst piosenki lecącej w tle oraz w bicie serca swojego starszego brata. Wyczul jeszcze jak złotooki zaczął głaskać go po głowie. W bardzo szybkim tempie zmroził go sen.

Data napisania: 23.01.2020
Data opublikowania: 04.03.2020

Braciak |Haikyuu|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz