Był poniedziałek, czyli najwyższa pora, aby spotkać się z Davidem. Harry zdawał sobie sprawę, że nie może zaprosić chłopaka do swojego pokoju, bo Dudley nie dałby mu żyć. Poza tym już widział miny Petuni i Vernona, gdyby w ich drzwiach pojawił się kolejny czarodziej. Wolał oszczędzić sobie i swojemu kompanowi tego zażenowania. Postanowił, że pójdą na spacer nad rzekę niedaleko jego mieszkania. Było tam zazwyczaj pusto, ponieważ droga była dosyć wymagająca, przez wysokie pagórki, które trzeba było pokonać, aby dostać się na miejsce, więc taka lokacja wydawała się być idealna, aby w spokoju porozmawiać. Pogoda nareszcie dopisywała, i chociaż nie było upalnie, to słońce i delikatny wiatr sprawiały, że można było w końcu spędzić czas w przyjemnej atmosferze i na świeżym powietrzu.
Harry założył na siebie najlepsze jeansy, zieloną koszulę w kratę i nowe new balance, które sprawił sobie zaraz po powrocie do domu. Musiał co prawda w celu zdobycia waluty iść do kantoru ze złotymi monetami, przez co mężczyzna, który go obsługiwał patrzył na niego nieco podejrzanie, ale udało mu się wymienić złoto na funty.
Z Dave'em umówił się o 10.00 w parku niedaleko Privet Drive. Wyszedł o 9.30, bo naprawdę nie mógł doczekać sie spotkania z chłopakiem. Jak się okazało, nie tylko on chciał jak najszybciej się spotkać. Na ławce przy wejściu dostrzegł znajomą sylwetkę. Zauważył, że Dave zdecydowanie się opalił. Wcześniej nie zauważył jego mięśni, ponieważ głównie widział go w szacie Gryfindoru, jednak teraz dostrzegł ładnie umięśnione ręce, a spod niebieskiej koszuli można było dostrzec zarys kaloryfera na brzuchu. Harry był pod wrażeniem i nie mógł uwierzyć, że David ukrywał taką sylwetkę. Z początku chłopak nie zauważył wybrańca, który patrzy na niego z oddali z niemałym wrażeniem, ale w końcu dostrzegł znajomą postać. Podbiegł do niego z uśmiechem i przytulił mocno Pottera, który zdecydowanie nie był przygotowany na tak przyjacielski gest. Było to miłe, jednak niespodziewane i nieco peszące.
-Cześć! Nie mogłem się doczekać jak się spotkamy! Jak Twoje wakacje?-Zapytał radośnie brunet, ignorując całkowicie fakt, że Harry stoi przed nim ze zdezorientowaną miną. Szybko jednak wrócił do rzeczywistości i odwzajemnił pogodny uśmiech, którym obdarował go David.]
-Nieszczególnie ekscytujące. Cieszę się, że sie nareszcie spotkaliśmy. Mam plan dokąd się przejść, chyba że masz jakieś inne pomysły.-Powiedział Potter, przeczesując swoją niedbale ułożoną czuprynę. Robił tak zazwyczaj, kiedy łapało go zdenerwowanie. Dave zauważył ten gest.
-Pójdę, gdzie będziesz chciał, Harry. Musisz tylko mnie pokierować.-Odparł Dave i powoli zaczął iść do przodu. Harry dołączył do niego i zaczął prowadzić go do ścieżki, która prowadziła nad jezioro.
Droga zajęła im prawie godzine, w większości przez wspinaczki, które często kończyły się upadkami i ogromem śmiechu. W głowie Potter żałował, że założył na to spotkanie najlepsze ciuchy, jednak patrząc na usmarowaną ziemią i resztą pozostawionego po fatalnej pogodzie błota, koszulę Hamiltona, był wdzięczny, że nie wziął do ubrania czegokolwiek białego. Nad wodą, tak jak podejrzewał, nie było nikogo poza nimi. Zauważył idealne miejsce, gdzie można się rozsiąść. Tuż pod ogromną płaczącą brzozą.
-Może usiądziemy tam?-Zapytał Dave, niemal czytając w myślach wybrańca. Ten przytaknął tylko i usiadł wraz ze znajomym. Okazało się, że David pomyślał o wszystkim i w swojej torbie zabrał kanapki, jakieś słodycze (których był ogromnym fanem) oraz wino. Harry był pod wrażeniem przygotowania chłopaka, w duchu przeklinając siebie za gapiostwo.
-Wow, widzę, że pomyślałeś o wszystkim.-Przyznał z uznaniem Potter, czując się nieco skrępowany. Wszystko to co się działo przypominało mu bardziej randkę niż zwykłe spotkanie. Nie przywykł do tego, że ktoś stara się dla niego bardziej niż to konieczne. Wszelkie spotkania z Ronem i Hermioną były po prostu jak nie spacerami to wyjściami na kompletnym spontanie. Teraz czuł się może nawet trochę wyjątkowo, że ktoś pomyślał o tym, aby na spotkanie z nim przygotować wszystko tak, aby spędzony czas zapadł mu w pamięci.
CZYTASZ
Drarry - Próba sił (+18)
RomantikA co, gdyby trochę zamieszać w chronologii i wydarzeniach, sprawiając, że Harry będzie musiał walczyć nie tylko z Voldemortem, ale i z niebezpieczeństwem, które czeka go w murach Hogwartu? Specjalne podziękowania dla SmileyStory, za zrobienie nowej...