Początek końca.(6)

1.1K 56 138
                                    

Wieczorem Harry wrócił z wieży, uradowany jak nigdy dotąd. Był szczęśliwy pierwszy raz od dawna. Nareszcie, znalazł kogoś, kto może go zrozumieć, kto był zupełnie taki jak on. Jedyna różnica pomiędzy Draco a nim była taka, że jakby nie patrzeć tamten był Śmierciożercą, a Harry być może przyszłym członkiem Zakonu Feniksa. Być może, bo jakby mieli zrealizować swoje plany, to już w połowie przyszłego semestru, miało ich nie być w szkole. Co prawda, Potter nie dowiedział się, z jakiego powodu Malfoyowi tak spieszno było do ucieczki, ale prawdę mówiąc, nie obchodził go powód, tak długo, jak ucieczka miała być ich wspólnym planem.

Snucie miłych planów przerwało mu oczywiście zainteresowanie jego przyjaciół. Harry przymknął oko na fakt, że Hermiona była w pokoju głównym Gryfonów z Jackiem, ale za to zupełnie nie rozumiał, dlaczego był tam też Zabini. Spojrzał z ciekawością na całą trójkę.

-Coś się stało Hermi? Masz nietęgą minę.- Zauważył chłopak, po czym spojrzał na czarnoskórego, który mierzył go ciekawskim spojrzeniem.

-Podobno był tu Malfoy. Czego od Ciebie chciał, Potter?- Zapytał bez cienia zawahania się, na co Harry natychmiast stracił humor.

-Twój koleś był tutaj,. Aby powiedzieć, że będziemy musieli siedzieć od jutra ze sobą przez godzinę w bibliotece i się uczyć. To przez jego debilne teksty...- Zaczął tłumaczyć, ale zaniemówił kiedy poczuł lodowatą dłoń chłopaka na swojej szyi. Jego kumpel próbował go uspokoić, ale to nic nie dawało, w końcu Hermiona wymierzyła do niego różdżką.

-Lepiej go puść, Zabini.- Warknęła walecznie, ale Blaise od razu nie zareagował. Patrzył się jeszcze chwile w przerażone oczy Harry'ego, aby po kilku sekundach puścić go i usiąść na fotelu. Granger jeszcze trzymała w dłoni różdżkę, aby w razie jakiegoś gwałtownego ruchu Ślizgona zareagować od razu, ale Jack zaczął ją uspokajać. Harry natomiast wpatrywał się w swojego oprawce wyczekująco, nie będąc pewnym czym zasłużył sobie na ten atak.

-Co to kurwa było?- Warknął w końcu, masując sobie gardło. Zabini spojrzał na niego, nie będąc jeszcze w pełni uspokojony.

-Nie wiesz? A ja się zastanawiam, dlaczego po tym co zrobił, pobiegł prosto do Ciebie?- Odparł wyraźnie wściekły. Jack usiadł na kanapie razem ze swoją dziewczyną i patrzył na rozwój wydarzeń. Potter z kolei czuł, że znalazł się w ślepym zaułku, a na jego twarzy wyraźnie malowała się jakaś forma winy. Z drugiej strony, co zrobił Draco? Był roztrzęsiony, ale Harry nie poruszał tego tematu przez całe ich spotkanie. Nie wiedział teraz, czy słusznie zrobił, ale nie chciał, aby Malfoy myślał o tym wszystkim, co go spotkało ponownie.

-Co zrobił?- Zapytał w końcu po dłuższym milczeniu. Czuł na sobie spojrzenie każdego z zebranych, ale teraz jego uwaga była skupiona na chłopaku, który szykował się do powiedzenia sekretu, jaki chował w sobie jego przyjaciel.

-Nad ranem wyszedł razem ze Snapem. Wrócił chyba po godzinie, nie wiem dokładnie. Wiem tylko to, co powiedziała mi Pansy. Chciała się do niego zbliżyć, widziała, że jest wściekły. On... Nie jest złym człowiekiem, ale to, co zrobił, to... Nie był on. Rzucił się na nią. Zaczął mówić jej podłe rzeczy, aby zaraz później zacząć ją dusić. Powiedział, ze jej nienawidzi, że jest dla niego jak choroba. Potter, znasz go z najgorszej strony, ale przysięgam, że sam się go bałem. Zaraz po tym wybiegł, ja zostałem z Pansy. Powiedziała mi o tym wszystkim, uspokoiłem ją na tyle, aby nie poszła z tym do Snape'a. Uratowałem mu dupę. Ciekawi mnie jedno. Dlaczego po tym co zrobił, cały roztrzęsiony, pobiegł właśnie do Ciebie? Poza tym ty też podobno miałeś kiepski poranek, po czym wybiegłeś i nie było Cię godzinę. Chce wiedzieć, co tu się kurwa dzieje?- Powiedział Ślizgon, a na jego wcześniej wściekłej twarzy, malował się smutek i niezrozumienie. Potrzebował wiedzieć, co ma zrobić, aby pomóc przyjacielowi. Był gotów na to, aby zrobić wszystko, by Malfoy wrócił do siebie. Z kolei jego rozmówca wiedział, że nie może kłamać. Był w szoku tym, co usłyszał od chłopaka, nie mógł w to uwierzyć. Ale czuł, że on mówi prawdę. Nie chciał się odsłonić, więc zaczął gorączkowo myśleć.

Drarry - Próba sił (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz