*Z perspektywy Emily*
Wróciłysmy do domu. Zachowanie Nathana mnie zdziwiło i to nawet bardzo. Rozmyślałam o tym jedząc śniadanie. Czemu on tak zareagował przecież to nie było nic złego pomyślałam gdy zjadłam już śniadanie. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam plecak wrzuciłem do niego książki i zapiełam. Wzięłam klucze i plecak. Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi. Idąc do szkoły dalej zastanawiałam się nad zachowaniem Nathana. Doszłam na miejsce popatrzyłam na miejsce gdzie zwykle stał motor chłopaka nie było go. Znowu przyszedł na nogach? Pytałam się sama siebie. Hym może?
Wzruszyłam ramionami i poszłam pod klasę. Zadzwonił dzwonek na 1 lekcje. Siedziałem sama w ławce licząc na ta że przyjdzie ale nie doczekałamm się. Nie było go tym razem więc popatrzyłam się na zeszyt, wzięłam długopis do ręki i zaczęłam notować.***
Po lekcjiach biegłam do domu jak szalona. Otworzyłam drzwi wbiegłam do pokoju rzuciłam plecak i wyszłam. Kierowałam się do mieszkania Katie. Stanęłam pod jej domem i zapukałam do drzwi. Jej mama otworzyła drzwi.
-Tak?
-Dzień dobry Jest może Katie w domu?
-Tak jest u siebie. Katie gość!
Krzyknęła i wpuściła mnie do środka. Katie już szła. Na co czekasz? Chodź do mnie do pokoju powiedziała a ja nic nie mówiąc. Usiadłam ba krześle przy biurku. No to jest sprawa.
- Idziesz ze mną jutro do tego lasu?
-Jutro ? Przełknęła głośno ślinę.
-Tak jutro.
-Jak się nie zgodzę nie odpuścisz?
-Co ci szkodzi jest weekend noo. Masz zamiar siedzieć 2 dni w domu?
-No nie...
-No właśnie. Zaśmiałam się. Siedziały my i gadaliśmy do wieczora. To widzimy się jutro powiedziałam wychodząc i poszłam do swojego domu.
CZYTASZ
Blask księżyca •Zakończone•|poprawa
FantasyNathan 17 letni chłopak który wprowadza się do rodziny zastępczej i zaczyna nowe życie. Jednak jest on samotny posiada tajemnice przez której ukrywanie nie jest otwarty na znajomości jednak wszystko się zmienia gdy poznaje pewną dziewczynę jak długo...