Rozdział 33

35 7 0
                                    

Doszłem już do szkoły tym razem byłem wcześniej od Emily wpatrywałem się czy idzie i nawet nie czekałem długo. Przyszła i przywitała się ze mną weszliśmy do środka ta cała akademia była strasznie nudna ale cieszyłem się że nie trzeba już będzie chodzić do tej szkoły przynajmniej przez jakiś czas ale gdy pomyślałem że Katie wyjeżdża już za 2 dni chciał bym cofnąć czas. Przez resztę akademi gadałem z Emily o dyskotece i o jej wyjeździe nad morze. Chwilę później akademia się skoczyła ale nasza rozmowa nie wyszliśmy i szliśmy w jednym kierunku to znaczy w stronę domu Emily. Nagle dziewczyna zmieniła temat
-Możemy przełożyć imprezę na jutro?
-Czemu niby nie może być dziś?
-Jest pełnia musze iść do lasu zobaczyć tego wilka.
-A ty znowu to samo Emily. Nie możemy zrobić imprezy nie wiem na przykład o 15? Zdążysz pujść do lasu.
-Musze się przygotować.
-Czemu musisz być taką egoistką?
-Dziewczyna się zatrzymała aż tak bardzo Ci przeszkadza że na czymś mi zależy.
-Nie może ci zależeć na czym chce ale są rzeczy ważne i ważniejsze dla mnie ważniejsza jest Katie niż twoje widzimisię. Rób sobie imprezę jutro ale ja nie mogę wtedy być Emily a w swoje wycieczki do lasu mnie nie mieszaj.
Poszłem przed siebie zostawiając Emily z tyłu.
             *Z perspektywyEmily*

WAL SIĘ  krzyknęłam i zamiast iść do swojego domu poszłam do Katie. Zapukałam do drzwi a ona otworzyła weszłam do środka i na szybko rzuciłam.
-Katie idziesz ze mną do lasu dziś proooosze. Dziś jest pełnia błagam.
-No ok popatrzyła się na mnie z poirytowaniem.
To super przyjdę po ciebie potem pożegnałam się i pobiegłam do siebie już nie martwiąc się niczym co wcześniej mówił Nathan.

Blask księżyca    •Zakończone•|poprawa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz