Rozdział 15

66 9 1
                                    

Siedziałem w pokoju i rozmyślałam jak to zrobić. To dziś pełnia. Emily, Katie w lesie, ludzie na polowaniach i ja w postaci wilka *YGH* walnąłem ręką w łóżko. Położyłem się i wpatrywałem w łóżko co teraz ja nie mogę. Patrzyłem na zegarek co chwile   mając nadzieję że czas zatrzyma się chodź wiedziałem że to nie jest możliwe. Wbiegłem z domu była godzina  16.20. Emily obyś była w domu stałem pod jej drzwiami zobaczyła mnie przez okno i wyszła na dwór.
-Jesteś tu żeby powiedzieć że wybierasz się z nami do lasu?
-Nie. Ale słyszałem że polują na zwierzęta myślisz że to dobry pomysł iść tam w tym razem?
-Czemu nie? Przecież-
Przerwałem jej.
- Proszę cię nie tym razem następnym razem pujde z wami przecież wcale nie tak długo do kolejnej pełni.
-Eh niech ci będzie.Wejdziesz? 
-Nie mogę.
-Czyli byłeś tylko po to żeby mnie namówić bym nie szła?
-Dokładnie. To ja lecę a ty napisz do Katie.
-Jesteś nie możliwy.
-Wiem o tym.
-GŁUPEK.
Odwróciłem się i ignorując to co mówiła poszłem w swoją stronę. Popatrz na godzinę 18.07 zajęło mi to prawie dwie godziny zrobiłem wiekie oczy. No trudno przynajmniej mam to z głowy wzruszyłem ramionami. Popatrzyłem się na dom Emily była już w środku. Nie widzi mnie pomyślałem i kierowałem się prosto do lasu. Poszłem na polane siedziałem tam nim się obejrzałem 22. Siedziałem jeszcze chwile po czym  patrzyłem na księżyc przeszły mnie ciarki i przybrałem postać wilka. Biegłem po całej polanie czułem się wolny i nie musiałem się ukrywać to było świetne  uczucie.

Blask księżyca    •Zakończone•|poprawa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz