Rozdział 6

132 9 0
                                    

Byłem już pod domem. Tak się zamysłem że nawet nie zwróciłem uwagi że rodzice są w domu i weszłem drzwiami mama była w kuchni i patrzyła się na mnie wzrokiem jakby chciała wyjaśnień.
Popatrzyłem na nią i w tym samym momencie wybudziłem się z transu. Zamrugałem kilka razy i popatrzyłem na siebie poszarpana bluza, spodnie cały byłem brudny od ziemi. Spojrzałem znów na mamę i uśmiechnąłem się niezręcznie, jak najszybciej poszłem do swojego pokoju i zamknąłem drzwi. Przebrałem się, starałem się wyglądać chodź trochę przyzwoicie biorąc pod uwagę czas miałem 5 minut do lekcji a byłem w domu i wyglądałam jak bym z pobojowiska wrócił wziąłem plecak zarzuciłem go przez ramię i poszłem na dół, wyszłem z domu i wsiadłem na motor.

                               ***
Pod szkołą zaparkowałem i szybkim krokiem kulejąc ruszyłem pod klasę. Otworzyłem drzwi i wszyscy patrzyli się na minie jak na kosmite. Powoli szłem do ostatniej ławki rzuciłem plecak na ziemie i usiadłem.

                               ***
Dzwonek na przerwę. Wszyscy wyszli z klasy ja zbliżałem się do drzwi jednak nauczyciel mnie zatrzymał. Wszystko dobrze Nathan? Stanąłem jak wryty i przekonałem głośno ślinę.

-Tak a czemu pan pyta?

-Spóźniasz się na lekcje, siedzisz sam, z nikim nie rozmawiasz, nie słuchasz na lekcjach.

-Nic się nie dzieje naprawdę uśmiechnąłem się a co do nie słuchania to przepraszam zamysłem się.

-Zawsze gdy masz jakiś problem możesz do mnie przyjść wiesz o tym.

Właśnie nie zawsze pomyślałem. Dowodzenia powiedziałem i wyszłem z klasy.

3 rozdział 🙏 ciekawe ile dziś uda mi się napisać

Blask księżyca    •Zakończone•|poprawa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz