1.▪︎Thomas▪︎

1K 47 14
                                    

-Nigdy więcej nie idziemy na imprezę w środku tygodnia.- szedłem z Liamem do szkoły. On oczywiście się denerwował na mnie bo to był mój pomysł z tą imprezą.- Thomas weźmy przyspieszmy. Mike mnie zabije za to że nie wróciłem do domu i do niego nie napisałem.

- Jak to do niego nie napisałeś? Liam ile razy ci powtarzałem żeby napisał bo się pewnie martwi!-westchnałem A po chwili oby dwaj zaczęliśmy się śmiać.-Dobra nie ważne.

Chwilę później byliśmy już na parkingu. No niestety na Liama czekała nie miła nie spodzianka.

-Liamie Dunbarze. Gdzie do cholery byłeś całą noc!- Mike chwycił delikatnie Liama za rękę.

-No u Thomasa. Nie drżyj się tak bo ludzie będą na nas patrzeć.

-I tu mówisz to tak spokojnie? Po szkole od razu do domu bo jak nie to wpierdol. A teraz spadaj do szkoły.

Cicho podsmiechiwałem się z Liama przez co jak Mike odjechał dostałem łokciem w żebra. Usłyszałem nagle wibracje w kieszeni więc wyjąłem telefon.

Od: Dyluś ❤

Cześć piękny. Jak po wczorajszej imprezie?

Do: Dyluś ❤

Nie wyspany. No i jeszcze szkoła.

Od: Dyluś

Ojoj. Może umile ci jakoś czas? Zabrał bym Cię do kawiarni?

Do: Dyluś

Kusząca propozycja. Ale nie wiem czy korzystam.

Od: Dyluś

Oj nie daj się prosić.

Dylan jest to chłopak którego poznałem wczoraj na imprezie. Jest mega przystojny. Podoba mi się tak bardzo. Ja chyba mu też. Ale boję się do tego przyznać. Jest o wiele starszy ode mnie.

-Ziemia do Thomasa!- Liam krzyknął mi prosto w ucho.

-Czego się drzesz?- zatkałem ręka ucho.

-Mamy z wami zastępstwo. Ile można do Ciebie mówić co? - Liam pokierował się pod naszą salę A ja pobiegłem za nim.

Gdy byliśmy już prawie pod salą usłyszeliśmy krzyk jakiegoś mezczyzny i Brad'a.

-Brett nie musisz mnie pilnować.- Brad westchnął i skrzyżował ręce na piersi.

-Muszę, w mieście było kolejne morderstwo. Więc nie odstąpię Cię na krok.

-Jakie morderstwo?- Liam wtrącił się do rozmowy.

- To chyba nie jest sprawą dla dzieci.-Liam zrobił się cały czerwony na twarzy że złości.

- Masz problem do mojego wzrostu! Ty bloku cementowy! Za kogo Ty się uwazasz!- Brett roześmiał się głośno.

- Liam nie obrażaj mojego brata.-Brad obużył się jeszcze bardziej.

-Ten chodzący lamus to twój brat!- wskazał ręka na o wiele wyższego chłopaka.

-Te tylko nie lamus sezamku.- uśmiechnął się zadziornie A Liam spalił jeszcze większego buraka.

Gdy Liam i Brett wykłucali się tak jeszcze z parę minut w końcu przyszła nauczycielka.

-Dzień dobry. Wejdzie do klasy. A pan jest kim?- nauczycielka wskazała na brata Brada.

-Mam prawo przebywać na terenie szkoły. Rozmawiałem z dyrektorem.

Gdy zajęliśmy swoje miejsca do klasy wbiegł Theo. Był cały zdyszany A jego poliki były lekko różowe.

-Siema. Boże przez tą imprezę zaspałem. Dzwoniłem do Scotta i zaraz powinien być.

Nauczycielka weszła do klasy i zaczęła sprawdzać listę obecności. Po chwili moje myśli zaczęły się kręcić wokół Dylana.

First ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz