20.▪︎Zane▪︎

373 17 18
                                    

Na wstępie chce wam pokazać że na grupie (na które mogę dodać każdego jeśli ktoś chce) spoilery źle działają na uwiezione_slowa

Chyba nie dożyję po skończeniu tego opowiadania. Naogol ta grupa się zrobiła grupa Fangirlu 1D, 5SOS, TW, TMR. Więc no zapraszamy XD

Minął kolejny nudny dzień i nastał wieczór

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minął kolejny nudny dzień i nastał wieczór. Liam cały dzień przewidywał u Bretta A Thomas na siłę wciskał mu jedzenie. Mike siedzial w pokoju i zastanawiał się co moze zrobic aby młodszy mu wybaczył.

Wszedłem do pokoju, Scotty już spał. Wyglądał naprawdę uroczo kiedy był pogrążony we śnie. Usiadłem na krańcu łóżka i przyglądałem się chłopakowi. Zawsze wieczorem za dużo myślałem i tym razem nie było inaczej. Moje myśli zajął chłopaka śpiący obok. Położyłem się na boku żeby nadal móc go obserwować.
Nie chciałem się do tego przyznać ale bolało mnie jak mnie odtrącał.

Mimo że ostatnio prawo udało mi się posmakować jego ust.

Chciałem go przytulić, ale pewnie znowu by krzyczał. Z jednej strony wiedziałem że nie mogę zmienić jego orientacji i skoro mówi że jest hetero to powinnienem to uszanować. A z drugiej aż się prosił żeby go pocałować.

- Długi już tak na mnie patrzysz?- momentalnie otrzeźwiałem na słowa Scottego.

- Myślałem że śpisz- odparłem.

- Ale nie śpię. O czym myślisz?

- O tym jakim był byś wspaniałym chłopakiem- zażartowałem chociaż w głębi serca wiedziałem że to wcale nie był żart.

- Pfff zapomnij- uśmiechnął się.

- Twój uśmiech mówi coś zupełnie innego- podniosłem kącik ust.

- Wal się. Teraz przytulania nie będzie.- obrócił się do mnie plecami.

- Jak to nie będzie!? O czym ty mówisz?

- Foch- udawał obrażonego.

- Tak się nie bawię- przesunęłem się w stronę chłopaka tak że czuł mój oddech na swojej szyi.

Przeturlalem się przez niego, tak żeby znaleźć się przed nim po drugie stronie. Jedyne czego nie przewidziałem to że łóżko się kończy, a je spadłem na ziemię. Kto by pomyślał że podłoga jest tak twarda.

- Ałć- jęknąłem.

- Zenek! Po pierwsze czy nie dało by się ciszej spadać A po drugie nic ci nie jest?

- Nie no to taki mój wieczorny rytuał. A za to Zenek powinienem się obrazic.- zakpiłem, chłopak zaśmiał się i przyglądał jak powoli podniosłem się z podłogi.

Leżeliśmy obok siebie, wystarczyło żebym przesunął rękę o centymetr i mogłem ja spleść z ręką Scottego. Zrobiłem jednak coś innego, jedną rękę położyłem nad głową chłopaka.

- Co ty odwalasz?

- Chce cię przytulić.

- Dobra tylko raz- westchnął, poczym podniósł głowę żebym mógł położyć rękę, na której potem leżał. Przysunął się do mnie i przerzucił nogę przez mnie, a swoją rękę umieścił na moim torsie. Natomiast ja go objąłem jedna ręka.

- Ale jesteś puszysty.

- Zamknij się bo sobie pójdę.- chłopak bardziej wtulił się w moj tors i po chwili obaj zasneliśmy.

First ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz