Było miło Ale
Się skończyło...
Minęło dużo czasu od momentu gdy zostałem postrzelony.
Potrafiłem już normalnie funkcjonować.
Poczułem wibracje w kieszeni spodni gdzie był mój telefon.-Pakować się!- krzyknałem na cały dom gdy ujrzałem wiadomość od Simona gdzie widniało zdjęcie naszego domu.
-O co chodzi?- Dylan podszedł A ja pokazałem mu wiadomośc.-Cholera.
-No właśnie więc dupa w troki i się pakować.-Ruszyłem do swojego pokoju aby szybko się spakować.
- Brett co się stało?-Liam również zaczął pakować swoje rzeczy do ogromnej torby.
-Musimy stąd wyjechać. Jak najszybciej.- pobiegłem do łazienki i zabrałem nasze szczoteczki do zębów.
- Ale dlaczego?- Liam był zdezorientowany.
Zabrałem nasze torby i zszedłem na dół.-Brett.- nie reagowałem na niego.-Minho rezerwoj lot gdzie kolwiek na teraz!- krzyknałem bo chłopak w dalszym ciągu się pakował.
- Brett!-spojrzałem na zdezorientowanego chłopaka.-Prosze powiedz mi o co chodzi.
-Nadal mu nie powiedziałeś?-Mike zszedł do nas patrząc na mnie wściekłym wzrokiem.
- Nie odzywam się do Ciebie.-Liam spojrzał na brata.-Dobra O co chodzi.
- Ty mu powiesz czy ja mam to zrobić?-Mike spojrzał na mnie.
-O czym do cholery?!
-Jestesmy w gangu. Myślałem że skoro jesteście w związku to ci powie.-Mike skrzyżował ręce na piersi.
- Po pierwsze nie jesteśmy w związku A po drugie że co?
-Czyli Ty ruchasz mojego brata i nie jestescie razem?- Mike podszedł do mnie i przycisnął mnie do ściany.
-Zostaw go!-Liam podszedł do nas i odciągnął ode mnie Mike. Potem spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.- Jakim gangu?
-Liam przepraszam chciałem Ci powiedzieć ale nie wiedziałem jak.- podszedłem do niego i chwycielem jego rękę.
-Zabiłeś kogoś?- Patrzył mi w oczy z ogromnym żalem A ja miałem wrażenie że moje serce właśnie zostało złamane na pół.
-Liam...- po chwili ciszy się starałem coś powiedzieć.
- Ile?- ujrzałem w jego oczach łzy. Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Wyrwał rękę z mojego uścisku - Pytam się ile?!
-Cztery osoby okej!-widzac chłopaka który zaczyna płakać załamałem się.-Ale to było wszystko w samoobronie! Nie zrobiłem tego specjalnie przysięgam.
-A Ty?-Liam skierował się w stronę brata.
-Dwie...- Mike zaczął patrzyc w ziemię.
- Nie... To nie możliwe.
-Chłopaki Musimy już iść.-Minho przerwał naszą rozmowę.
Liam wytarl łzy i zabrał swoją torbę wychodząc z mieszkania. Do mnie podszedł Brad patrząc na mnie smutnym wzrokiem.
- To nie było specjalnie prawda?-jego pytanie jeszcze bardziej mnie dobilo.
-Brad oczywiście że nie. Uważasz że jestem aż tak zły że był bym w stanie kogoś zabić?-Złapałem to za ramiona A on pokrecił głowa.
Przyciagnalem go do siebie i przytulilem mocno.
-K-kocham Cię Brett.
-Ja Ciebie też młody.
- Nie chce przerywać ale serio musimy iść. Zaraz mamy lot.-Dylan zabrał nasze bagaże i wyszedł.
-Gdzie lecimy? Spytałem kierując się do wyjścia A ja otulilem Brad'a ramieniem.
-Norwegia.Jedyny lot gdzie są wolne miejsca.
Wsiedliśmy do drugiego samochodu i ruszyliśmy na lotnisko.
CZYTASZ
First Shot
FanfictionW Nowym Yorku Thomas poznaje na pewnej imprezie mężczyznę który wpadł mu w oko. Nie wiem że jest to członek groźnego gangu przez co pakuje swoich przyjaciół w kłopoty. ~~~ Treść może zawierac wulgaryzmy oraz sceny 18+. Jest to kolejne opowiadanie o...