Julia
Popatrzyłam na zegarek a potem na śpiącego na podłodze psa.
Wyszłam z pokoju nie budząc go i popukałam do drzwi Shawn'a. Który po chwili mi otworzył, znów szybko zamykając je zamykając.
-Cześć kochanie. Co się stało?- powiedział zaspanym głosem opierając się o futrynę.
Czyli to nie był sen...
Szeroko się uśmiechnęłam.
-Zapomniałam twojej róży z studia, i przez to nie umiem teraz spać... A poza tym co tam kryjesz w pokoju? Znowu tak szybko zamknąłeś drzwi...
-Możemy o tym pogadać rano? - jego powieki zaczęły się zamykać
-Gdyby popatrzeć na to z innej strony już jest rano... 4:30 to już wczesny poranek.
-Patrząc z innej strony to poszliśmy spać dopiero o pierwszej, więc czwarta to nadal noc.- cwaniacko się uśmiechnął próbując nie zamykać oczu- Wejdź...- otworzył szeroko drzwi.
Jego pokój nie różnił się od żadnej innej zwyczajnej sypialni. Parę szafek, wielkie łóżko na środku pokoju, puste białe ściany. Jedyne chyba co się wyróżnia to wielkie okno, takie samo jak w jego salonie i biurko zarzucone kartkami.
Pierwsze co zrobiłam to z rozbiegu wskoczyłam na łóżko.
- Czuj się wyróżniona. Jeszcze nikt nigdy nie wszedł do tego pokoju, oprócz mnie.- zaśmiał się kładąc na łóżku.- Nie wiem jak ty, ale ja idę spać.- przykrył się kołdrą zamykając oczy.
Przytuliłam się do niego na co lekko się uśmiechnął.
-Shawn?
-Co znowu?- otworzył oczy odwracając się w moją stronę.
- Naprawdę mnie kochasz?
-Kochanie... - przyciągnął mnie do siebie bliżej. -Oczywiście,że ciebie kocham. Jesteś dla mnie najważniejsza.- pocałował mnie w czoło.- To teraz możemy już iść spać? - lekko skinęłam głową wtulajac się w jego klatkę piersiową. Nagle zadzwonił telefon.
Shawn wziął go z szafki. Na wyświetlaczu było zdjęcie Camili. Chłopak popatrzył na mnie później na telefon.
-Odbierz to pewnie coś ważnego.- lekko się uśmiechnęłam siadając. Mendes odebrał i dał na głośnomówiący.
-Kobieto oszalałaś? Widziałaś która jest godzina?
-Możliwe, ale nie po to teraz dzwonię. Co to było dzisiaj wieczorem? Wiesz, że już tracisz miesięczną zaliczkę? Jak jeszcze plażę dało się przeżyć to to była już przesada.
-Camila z naszą umową koniec. Nie mogę już dłużej udawać. I nie przekupisz mnie tak jak ostatnio. Jeszcze dzisiaj oficjalnie ogłoszę że ze sobą zerwaliśmy, a teraz jeśli pozwolisz chciałbym się przespać.
Kichnęłam nie chcący zwracając na siebię uwagę Shawn'a jak i Camili.
-Ktoś tam z tobą jest?
-Nie. To tylko mój telefon, ostatnio coś się zaczyna psuć. To do zobaczenia.- rozłączył się odkładając telefon na szafkę.
-Tylko telefon, ostatnio się psuje...- założyłam ręce na piersi.
-Kochanie... - zbliżył się do mnie. - Camila to jeszcze większa papla niż ty.- zaśmiał się- Dwie godziny i już cały świat o wszystkim by wiedział. A chyba chcesz mieć jeszcze mnie dla siebie co? Jak ludzie się dowiedzą, już nie będziemy mieli życia.
![](https://img.wattpad.com/cover/196582284-288-k642592.jpg)
CZYTASZ
Roses / Shawn Mendes
FanfictionUwaga! To jest moja pierwsza prawdziwa książka i prosiłabym o wyrozumiałość.😘 Nie chcę zdradzać szczegółów książki więc przeczytajcie sami. Nominacje: #13 w shawnmendes - 13.01.2020 #2 w roses - 10.02.2020 #5 w mendes -27.03.2020 #1 w mendesarmy- 5...