Shawn
- Za chwilę do was dojdę. Muszę wykonać parę telefonów.- Uśmiechnąłem się po czym odszedłem od miłego towarzystwa. Kiedy byłem na odpowiednią odległość wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Camili.
-Cześć. Nie mam za dużo czasu bo teraz nagrywam teledysk do nowej piosenki.
-Jak miło mnie przywitałaś...- chrząknąłem.- Wyskoczyło mi coś ważnego i nie będzie mnie przez trzy dni. Umiałabyś odwołać rezerwację?
-Tak... A co się stało takiego ważnego?
-Dowiesz się w swoim czasie. - lekko się uśmiechnąłem.
Debilu ona tego nie widzi...
-Dobra. To spotkamy się jak przyjedziesz i wtedy wszystko mi opowiesz. Ja już będę kończyć.- rozłączyła się nie czekając na moją odpowiedź.
Schowałem telefon do kieszeni i skierowałem się do Julii i Andrewa.
-O mój Boże czy to Shawn Mendes?!- popatrzyłem na trzy dziewczyny stojące obok sklepiku.
-We własnej osobie.- sztucznie się uśmiechnąłem. Dziewczyny zachichotały.- Zdjęcie, autograf? Trochę mi się spieszy więc gdybyście mogły przejść do sedna.
-Pytania. Możemy?- brunetka spojrzała na mnie. Lekko skinąłem głową.
-Kochasz tylko czekoladowe muffinki czy wszystkie wypieki z czekoladą?- blondynka spuściła głowę lekko się czerwieniąc.
-Ja po prostu kocham czekoladę.- wsadziłem ręce do kieszeni bluzy.
-Kto to jest ten Tygrysek z Kubusia Puchatka?- ruda dziewczyna szczerze się uśmiechnęła.
-Jest to dziewczyna która zawróciła mi w głowie. Więcej wam nie mogę powiedzieć.- dziewczyny zachichotały.
-Czy te plotki o twojej kochance są prawdziwe i jak Camila na to zareagowała?- brunetka lekko się uśmiechnęła.
-Nie wiem jak to ująć...-złapałem się ręką za kark
Co ja mam im odpowiedzieć? To nie prawda ,tak samo jak mój związek z Camilą.
-Shawn już musimy jechać.- Julia mnie uratowała. - Przepraszam dziewczyny ale muszę go porwać.- cwaniacko się uśmiechnęła łapiąc mnie za rękę.- Shawn jak chcesz się umówić to weź szybko od nich numer ale ja nie chcę się spóźnić.- pokazała mi język na co złapałem jej policzek tak jak zwykle robią to babcie czy ciocie zza granicy. Chyba nikt tego nie lubi.
-Już idę. Dałabyś mi się pożegnać z dziewczynami co? Chyba że jesteś zazdrosna?- puściła moją rękę.
-Czekam tam.- pokazała na Andrewa z trzema walizkami w rękach.
-To wy jesteście razem?- zapytała brunetka. Kiedy Julia od nas odeszła.
W sumie nie odpowiedziałem na jej tamte pytanie więc co mi szkodzi...
-Jeszcze nie.- uśmiechnąłem się.- To ja już będę się zbierał. Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.- sztucznie się uśmiechnąłem jak najszybciej się od nich oddalając. Nie chcę widzieć teraz ich min.
-Już jesteś syneczku...- Andrew pokazał na zegarek.
-Mam pomysł.- lekko się uśmiechnąłem.
-Mamy zacząć się bać?- Julia zachichotała.
-Oddajcie mi wszystkie zegarki i telefony. Spędźmy miło ten czas.- ściągnąłem swój zegarek i wrzuciłem do torby. Andrew zrobił to samo.
-Niech ci będzie...- Julia wrzuciła swój telefon. Ja i Andrew po chwili zrobiliśmy to samo.
CZYTASZ
Roses / Shawn Mendes
FanfictionUwaga! To jest moja pierwsza prawdziwa książka i prosiłabym o wyrozumiałość.😘 Nie chcę zdradzać szczegółów książki więc przeczytajcie sami. Nominacje: #13 w shawnmendes - 13.01.2020 #2 w roses - 10.02.2020 #5 w mendes -27.03.2020 #1 w mendesarmy- 5...