24. Wyjdziesz za mnie?

630 22 6
                                    

Julia

Lekko otworzyłam oczy. Nikogo oprócz mnie nie było w pokoju. Szybko wstałam, po czym ubrałam krótkie spodenki i ciemnofioletowy podkoszulek. Jak najszybciej wyszłam z pomieszczenia kierując się do kuchni.

-Hej sło... Julio. - Shawn lekko się uśmiechnął, wstając z krzesła

-Jak się czujesz?- jego mama lekko się uśmiechnęła

-Dziękuję, już dobrze.

-Masz może kompielówki ?

-Tak. A czemu się pytasz? Chcesz pożyczyć?- cwaniacko się uśmiechnęłam

-Co? Nie... Zobaczysz o co chodzi.

-Muszę jechać do pracy. Chyba sobie poradzicie co? Macie cały dom dla siebie. Tylko żebym miała do czego wracać.- zaśmiała się wychodząc z domu.

-W końcu zostaliśmy sami...- podszedł do mnie złapał mnie w talii ,złączajac nasze usta, lekko mnie przechylając.- Tęskniłem za tym...- wyszeptał mi do ust, po czym zaczął je muskać.

-Może starczy już tych czułości co?- powoli się odsunęłam

-Jak chcesz... To pójdziesz ubrać kompielówki? Pójdziemy na plażę może być?- lekko skinęłam głową.

Poszłam ubrać kompielówki i założyłam lekką sukienkę. Po czym zeszłam na dół.

-Wolisz się przejść czy pojechać rowerem?

-Spacerek.- lekko się uśmiechnęłam- Nie umiem jeździć na rowerze...

-Nie umiesz? Mieszkałaś na wsi gdzie każdy jeździ na rowerze a ty nie?

-Ja nie jestem każdy. Idziemy?

Powoli wyszliśmy z domu. Po paru minutach byliśmy na pustej plaży.

-Czemu tu jest tak pusto?

-Poczekaj jeszcze tak z godzinę, a nie będzie miejsca gdzie krok zrobić.- zarechotał ściągając koszulkę.

Przygryzłam wargę lekko się uśmiechając po czym ściągnęłam sukienkę i wskoczyłam do wody.

-I nie poczekałaś na mnie?- Shawn po chwili do mnie dołączył.

-Tak jak ty na mnie dzisiaj rano.- popłynęłam głębiej

-Mama mnie wołała... A poza tym nie masz chyba dwóch lat i nie muszę w każdej chwili przy tobie być.

- Ale miło by było.- zanurzyłam się w wodzie. Shawn po krótkiej chwili zrobił to samo. Po czym zbliżył się i złączył nasze usta. Wypłynęliśmy aby złapać oddech.

-Oszalałeś?-ochlapałam go wodą.

-Na twoim punkcie.

-Powtarzasz się.- zachichotałam

-Trudno...- podpłynął bliżej. -Przynajmniej wiesz, że nie kłamię.

-Ludzie patrzą.- pokazałam na parę osób które właśnie przyszły

-Niech widzą jaką mam piękną dziewczynę.- objął mnie

-Chcesz mnie dzisiaj utopić? Najpierw pod wodą zabierałeś mi powietrze, a teraz ograniczasz mi ruchy rękami.

-Wolałbym nie mieć martwej dziewczyny, no ale cóż...- zaśmiał się, płynąc do brzegu.

-Gdzie uciekasz?- szybko do niego popłynęłam

-Nie wiedziałem, że aż tak dobrze pływasz.- lekko się uśmiechnął

-Z Adrianem chodziliśmy w niedzielę na basen.

Roses / Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz