Cały wieczór siedzę nadąsana i popijam swojego drinka. Klubowa muzyka mnie irytuje i czekam aż Lucy oznajmi, że ma zamiar wrócić do domu. Wiercę się na siedzeniu po kilkukrotnym sprawdzeniu portali społecznościowych. To nie tak, że nie chcę się bawić, ponieważ po to tutaj przyszłam, powodem tego jest Camila, która aktualnie zjeżdża swoim ciałem ocierając się o Matta, tak żebym widziała to i czuła się, jak najbardziej zazdrosna. Nie jestem zazdrosna o to, ale o fakt, że robi to specjalnie. Nie jestem idiotką, która myśli, że z nim nie sypia, ponieważ myśli o mnie. Ja też tego nie robię, ale wiem, że przestałabym, gdyby chciała to wszystko rzucić i dzielić ze mną cokolwiek chce. Siedząc i patrząc na nią z loży, obserwując ją kątem oka, jak okropna potrafi być dochodzi do mnie jej kolejna wada. Jest samolubna i widzi czubek tylko swojego nosa. Moje słowa o zabezpieczaniu się ją zraniły, ale nie widzi tego, że rani mnie piętnaście razy bardziej pisząc do mnie sms-y i sypiając ze mną, będąc w pieprzonym małżeństwie.- Chodź potańczyć. - Lucy ciągnie mnie za rękę pojawiając się nagle obok.
- Nie chcę. - protestuję.
- No chodź, co mam sama tańczyć? - pyta z uśmiechem.
- Dobra, ale tylko przez chwilę. - mówię a Lucy całuje mnie w usta. Staje wryta, ponieważ od kiedy z nią jestem nie poczułam ogarniających mnie motyli w podbrzuszu, tak jak dzieje się to za każdym razem z Camilą. Tym razem było inaczej i to sprawia, że gapię się na nią i nic nie mówię.
- Co jest? - łapie mnie za dłoń.
- Nic, chyba doszedł do mnie ten drink. - śmieję się i ruszam za nią na parkiet.
Bujam się z dziewczyną do wolniejszej piosenki i przyglądam się jej twarzy. Czemu nie mogę się zmusić zapomnieć o Camili raz na zawsze? Mam dziewczynę, która nie wstydzi się tego, że mnie kocha. Taką, która jest upierdliwa, ale na swój sposób zabawna. Sprawia, że się uśmiecham i żyję. Czekam aż wróci z pracy, żeby podać jej danie z nowego przepisu aby mogła je ocenić. Wiem, że ze wszystkim porównuje ją z Camilą, nawet po tym, w jaki sposób śpi, dlatego czasami zastanawiam się czy nie jestem chora na jej punkcie. Spoglądam na Camile i łapię ją na tym, że przygląda się mi i mojej partnerce. Wiem, że to głupie, ale zbliżam się do Lucy i łapię ją za biodra. Jej dłoń ląduje w moich włosach i już po chwili usta przywierają do moich. Oddaję pocałunek pełna satysfakcji i uskrzydlenia, które niekoniecznie wynosi się z tego, że ona na to patrzy.
- Odbijamy! - słyszę głos Camili i Matta. Chłopak zręcznie porywa Lucy do tańca.
- Oczywiście, że znów cię widzę. Przecież tylko tańczę ze swoją dziewczyną. - mowię i przewracam oczami.
- Nie obchodzi mnie, że całujecie się, jakbyście miały sie zjeść. - mówi melodyjnie i obraca mnie po czym znów stoje twarzą do niej ze złączonymi palcami naszych dłoni.
Nie odzywam się więcej, po prostu czekam aż skończy się piosenka i będę mogła udać się do Lucy. Nie mam zamiaru udaawać, że nie czuję złości, z którą nic nie mogę zrobić. Tli sie we mnie cała ta sytuacja.
- Myślisz, że Matt mógłby pieprzyć teraz Lucy w toalecie? - pyta przygryzając swoją dolną wargę. Śmiech ciśnie się na jej usta, ale powstrzymuje go.
- Co? - krzywie się.
- No, nie zdziwiłabym się, gdyby była chętna.. - przeciąga po czym się śmieję.
- Myślisz, że jesteś od niej lepsza? - wybucham i odpycham ją.
Jej śmiech jest szyderczy a jej pijana aura dodaje jej wszystkiego, co najgorsze.
CZYTASZ
fascination camren pl (gp)
Fiksi UmumLauren jest zafascynowana Camilą od kiedy pamięta. Gdy z czasem lepiej poznaje dziewczynę dowiaduje się, że ciągle idealizowała ją na potrzebę własnych uczuć.