Rozdział 1

60 1 0
                                    

Stała w oczekującym bezruchu wstrzymując oddech. Wiedziała, że nie przypadkowo znalazła sie w środku ich kręgu. Wyczuwali ją lecz nie mieli pewności. Najmniejszy błąd przypłaci cierpieniem. Nie, umarłaby tylko na pare godzin. Potem obudziła by sie i wyła z bólu przez kolejne godziny. Potem musiałaby sie pozbierać. Wiedziała, że w ciągu roku szkolnego nie może sobie na to pozwolić. Nikt nie może odkryć jej tajemnicy... Sztylet w jej ręce lekko drżał. Cieszyła sie, że dostała ten niewidzialny strój. Lecz i tak stała pośrodku niebezpieczeństwa. Masa ich ciał falowała lekko. Ich zapach stawał sie coraz bardziej intensywny. Wszystkie ich mięśnie były spięte. Tak jak jej. Zastanawiała sie, kiedy da jej sie to we znaki... Urlowie byli wytrzymali, wiedziała o tym. Byli to ludzie zmieszani z goblinami, o magicznych mocach...
- Triss! - usłyszała głos z daleka - Obiecałaś, że będziesz sie uczyć! Znowu zasnęłaś?
Wiedziała, że tylko ona usłyszała ten głos.
,,Nie jestem Triss, mamo, tylko Jennefer"

To, co niedostrzegalne...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz