☆ 01. Różowe jednorożce.

5.7K 408 23
                                    


Od tej całej akcji z Amber minęło kilka miesięcy. Chris, tak jak obiecał kopnął ją w tyłek i nie wracał do niej. Bardzo mnie to ucieszyło. Chłopak zasługiwał na kogoś lepszego niż ta blondynka. 

A co ze mną i Luke'iem? Wróciliśmy do siebie. Wszyscy dookoła mieli nas już dość. Wszędzie tęcza, różowe jednorożce i wata cukrowa. Czego chcieć więcej?

Siedzieliśmy przy stole w porze lunchu. Brakowało tylko Caluma. W sumie to każdy, oprócz niego znalazł drugą połówkę. Jak wiadomo Cece wylądowała z Ashtonem. Mike gdzieś w sklepie poznał jakąś azjatkę, o imieniu Mia. Cicho podejrzewamy, że jest ona spokrewniona z Calem, ale za każdym razem chłopak się wkurza, że on przecież nie pochodzi z Azji. A te skośne oczka to skąd?

Nagle na krzesło obok usiadł zdyszany brunet. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Chłopak zawsze stronił od zajęć fizycznych, a tu dyszy mi koło ucha, jakby przebiegł co najmniej pięć kilometrów! Zaczął się dookoła rozglądać, tak jakby bał się czegoś.

- Uff... Zgubiłem ją - po chwili wymamrotał.

- O co chodzi? - spytałam ze zmarszczonymi brwiami.

Hood westchnął żałośnie i uderzył głową w stolik. Potem podniósł rękę do góry i powiedział:

- Ma ktoś mydło? Chcę się pociąć... Tępa łyżeczka też może być...

- Stary! Nie damy ci mydła! - rzekł Ash żartobliwie. - Jeszcze sobie krzywdę zrobisz!

Calum podniósł głowę ze stołu i popatrzył na zwijającego się ze śmiech Irwina z mordem w oczach. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Pogłaskałam chłopaka po głowie i zaczęłam mówić:

- Cal, wszystko jest dobrze... Nie denerwuj się... Złość piękności szkodzi - potem się do niego przytuliłam, a chłopak od razu mnie objął ramieniem.

Nasza chwila nie trwała długo. Za moment usłyszałam nad głową czyjś wkurzony głosik:

- Zostaw mojego Caluma, ty mała flądro!

Oderwałam się od chłopaka i popatrzyłam w tamtym kierunku. Za mną stała dziewczyna, szkolna kujonka. Napuszone włosy w kolorze mysiego brązu. Wielkie okrągłe okulary z niebieskimi okrawkami. Aparat ortodontyczny. Babcine sweterki i sukienki do ziemi. Poznajcie Mary!

- Co? O co ci chodzi? - spytałam nic nie rozumiejąc.

- Calum jest moim chłopakiem! Nie możesz go przytulać, ty ośmiornico!

Na jej słowa wszyscy parsknęli śmiechem. Natomiast biedny Calum wstał gwałtownie ze swojego miejsca i wybiegł ze stołówki.

- No i z czego się śmiejecie?! On jest mój! - wykrzyczała w naszą stronę i pobiegła za chłopakiem.

Naprawdę było mi go szkoda! Każdy wie, że jak Mary się na kogoś uprze, to nie ma przebacz. Będzie latała za tobą po całej szkole. Chyba każdego chłopaka tak prześladowała, który okazał jej choć trochę dobroci.

- Cal mi wczoraj mówił, że pozbierał jej książki, które upuściła idąc korytarzem - wymamrotał Luke nadal śmiejąc się z całej sytuacji.


BTW ☆ l.h ✓Where stories live. Discover now