☆ 05. Dziwne zachowanie.

3.8K 331 11
                                    


Następnego dnia, gdy czekałam na powrót mamy siedziałam jak na szpilkach. Nie wiedziałam co robić. Okropnie się bałam, że ona mnie faktycznie przepisze do innej szkoły! To byłoby straszne, ale przede wszystkim głupie. Drugie półrocze trzeciej klasy i zaczynać wszystko od nowa? Nowa szkoła, nowi uczniowie, nowi nauczyciele... Przecież to byłoby niedorzeczne!

Mama umówiła się z dyrektorem na godzinę 16. Myślałam, że koło 17 będzie w domu. Myliłam się. Dopiero o 19 wróciła. Ktoś może mi powiedzieć co ona tam tyle czasu robiła?! Bo ja nadal nie wiem!

- I co? - zaatakowałam ją, gdy tylko przekroczyła próg mieszkania.

- Nic - powiedziała z uśmiechem, tym dziwnym i niepokojącym uśmiechem. - Dogadałam się z Johnem, to znaczy panem O'Neilem. Niestety nic nie da się zrobić z tymi zajęciami.

Po tych słowach poszła. Miałam okropny mętlik w głowie. Tak po prosty by odpuściła? Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. To byłoby zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Mama była zawsze bardzo uparta. Coś mi tutaj śmierdziało. Rodzicielka nie powiedziała mi o jednej bardzo ważnej kwestii.

- A, córciu! - krzyknęła ze swojej sypialni. - Jakby dzwonił telefon to nie odbieraj, tylko mnie zawołaj, jasne.

- Tak - odparłam niepewnie.

Tym bardziej coś mi się tutaj nie kleiło. Mama nigdy się tak nie zachowywała. A tu nagle jakieś pieprzone telefony, których nie mogę odebrać! Gołym okiem widać, że coś przede mną ukrywa. Ale co?!

Postanowiłam napisać wiadomość do Cece. Powiedziałam jej o moim problemie i chciałam dać jej znać, że już wszystko jest w porządku.

Skylar: Mama wróciła dopiero teraz. Powiedziała mi, że wszystko obgadała z Johnem (?) i doszli do porozumienia, ale zajęcia i tak będą, a ja zostaję w szkole. Przecież to się wyklucza!

Już po chwili dostałam odpowiedź od przyjaciółki. Wtedy nie wierzyłam w jej słowa. Wszystko wydawało  mi się nieprawdziwe. Teraz myślę, że powinnam brać pod uwagę to, co ona myślała. Ale ja oczywiście zawsze wiem lepiej.

Cece: Coś tutaj jest nie tak. Przecież jeszcze wczoraj była nieźle wkurzona, a dziś tak po prostu odpuszcza? To nie w jej stylu.

Skylar: Nie wiem. Może po prostu wszystko przemyślała i doszła do wniosku, że to nie miałoby sensu.

Cece: Nie, to nie to. Nie wiem o co chodzi, Sky. Wiesz jaka jest twoja mama...

BTW ☆ l.h ✓Where stories live. Discover now