☆ 10. Nie jestem, ale będę.

3.5K 347 13
                                    


Musiałam iść do Luke'a i z nim pogadać. O czym? O wszystkim. Szczególnie o nas. Szczerze mówiąc bałam się okropnie. Czułam, że to koniec z nami. A nie chciałam, aby nasz związek zakończył się przez takie coś. To by jedynie oznaczało, że Luke nie dojrzał do bycia chłopakiem.

Tak jak obiecałam Cece następnego dnia poszłam do Hemmingsa. Zapukałam do drzwi i dopiero wtedy poczułam niepewność. Bardzo obawiałam się jego reakcji. Nawet nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć! A najgorsze było to, że od tamtego feralnego wieczoru nie rozmawialiśmy ze sobą.

Już po chwili chłopak otworzył drzwi. Widziałam zdziwienie wywołane pojawieniem się mojej osoby. Nie spodziewał się odwiedzin. Jednak bez słowa przepuścił mnie w progu. Od razu skierowałam się do jego pokoju. Nie chciałam rozmawiać przy świadkach, czyli jego młodszym rodzeństwie.

Usiadłam na łóżku. Luke stanął przede mną. Ze zdenerwowana wytarłam spocone ręce w materiał spodni. Zamrugałam kilkakrotnie. Nawet nie wiedziałam od czego zacząć. Westchnęłam głęboko.

- Luke - powiedziałam niepewnie.  -Musimy pogadać. To co się stało... Luke ja jeszcze nie potrafię. Nie jestem na to gotowa. Nie mogę tego zrobić wbrew sobie.

Chłopak nawet na mnie nie popatrzył cały czas wpatrywał się w okno. To było okrutne. Ja przyszłam, chciałam wszystko wytłumaczyć, a on nawet nie raczył się odezwać!

- Jeśli nie chcesz nic mówić to przynajmniej mógłbyś się zachować jak facet! - fuknęłam zła.

Odwrócił wzrok od okna. Widziałam na jego twarzy malujący się ból i skruchę.

- A co mam ci powiedzieć? Że jest mi cholernie wstyd? Że czuję się źle z tym, że chciałem cię namawiać? To chcesz usłyszeć? - odparł po chwili.

- Luke, kocham cię, wiesz? Przepraszam, ja powinnam...

- Nie - twardo zaprotestował.  -Ty nic nie powinnaś. To ja powinienem dać ci czas, ale zachowałem się jak pierdolony kutas.

Wtedy zrobiło mi się go szkoda. Niby nie powinno, ale jednak. Przecież to ja byłam tą poszkodowaną, ale w tamtym momencie on znajdował się w stanowczo gorszym stanie. Powiedziałam coś, czego bym się po sobie nigdy nie spodziewała. Zanim mój mózg zdążył zarejestrować jakikolwiek ruch, wypowiedziałam słowa, które zmieniły dużo.

- Daj mi miesiąc. Za równe 30 dni jest bal letni na zakończenie roku. Wtedy już będę gotowa.


BTW ☆ l.h ✓Where stories live. Discover now