☆ 16. Idealny moment.

3.7K 348 13
                                    


W kolejnych dniach bardziej uważałam nie chcąc wpaść na pana O'Neila. Dalej czuję traumę związaną z tamtym wydarzeniem. Nic miłego nie było w zobaczeniu go w samej bieliźnie...

Nastał ostatni tydzień szkoły. Bal letni. Z jednej strony cieszyłam się, bo kto by się nie cieszył, a z drugiej byłam przerażona. Miałam stracić dziewictwo. Nie byłam pewna, czy już byłam gotowa!

Byłam trochę zła za to, że tak wypaliłam z tą datą naszego pierwszego zbliżenia. Mogłam poczekać na bardziej dogodny moment, a tak to tylko o tym myślałam.

Z samego dnia Cece przyszła do mnie w jednej dłoni dzierżąc torbę sportową wypchaną kosmetykami, a w drugiej pokrowiec z sukienką. Razem poszłyśmy na górę. Wzięłyśmy prysznic, oczywiście osobno i  zaczęłyśmy dzień w spa. Zrobiłyśmy pełno maseczek i peelingów. Nakremowałyśmy się balsamami i jakimiś oliwkami.

Później zajęłyśmy się fryzurami. Cece zrobiła mi lekkie fale, a ja wyprostowałam jej loki. Żadna z nas nie chciała czegoś wymyślnego na głowie. Postawiłyśmy na naturalność i tak było najlepiej. Zrobiłyśmy lekki makijaż.

- O mamo!  - jęknęłam, gdy zauważyłam, która jest godzina. - Zostało nam pół godziny do przyjścia chłopców!

- Co? - spytała spanikowana brunetka.

- Spokojnie. Zostało nam się tylko ubrać i dokonać ostatnich poprawek.

Ja założyłam krótką czarną sukienkę całą z koronki, która eksponowała moje nogi, a Cece na tę okazję zakupiła śliczną muślinową, rozkloszowaną sukienkę z dekoltem w serce bez ramiączek. Wiedziałam, że jak Ash ją zobaczy to szczęka mu opadnie. Przejrzałyśmy się w lustrze, poprawiłyśmy to, co nie wyglądało dobrze i byłyśmy gotowe.

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Chciałyśmy zrobić wielkie wejście, jak w tych wszystkich filmach romantycznych. Odczekałyśmy chwilę, a potem opuściłyśmy mój pokój. Schodziłyśmy powoli po schodach. Słyszałam, że wszystkie rozmowy ucichły, a każdy wpatrywał się tylko w nas. 

Podniosłam głowę i ujrzałam spojrzenie Luke'a, które mówiło samo przez siebie, że podobam mu się. Chłopak wpatrywał się we mnie jak w jakiś obrazek. Zeszłyśmy na dół i blondyn od razu złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

- Wyglądasz wspaniale - wyszeptał mi do ucha.

- Moja dziewczynka dorosła! - no i oczywiście mamusia zepsuła tę piękną chwilę.

- Tak mamo - powiedziałam szybko. - Wiesz, my już musimy iść, bo zaraz się spóźnimy i...

- Minutka! Mam aparat - wykrzyknął uradowany O'Neil.

Tego bałam się najbardziej. Te cholerne zdjęcia! Wiedziałam, że będą chcieli uwiecznić ten jakże piękny moment, ale nie spodziewałam się, że ten ruch zainicjuje akurat mój dyrektor!

Pstryknęli chyba z tysiąc fotek. Na jednym miałam minę jak niedoszły moredeca, na drugim zasłaniałam ręką obiektyw, na trzecim akurat coś krzyczałam, więc wyglądałam sami dobrze wiecie jak. Dopiero ostatnie było w miarę dobre. Luke objął mnie w pasie i pocałował w policzek, a ja się uśmiechnęłam na jego ruch - ten idealny moment ujął pan O'Neil w swoim zdjęciu.

BTW ☆ l.h ✓Where stories live. Discover now