Hej!
Moje życie ostatnimi czasy stało się dość inne, nietypowe. Nie jestem już tą samą korpo babeczką, która codziennie wciska się w ołówkowa spódniczkę, obcisłe rurki i szpilki. Minęło dużo czasu. Stałam się inną osobą. Codziennie poznaje siebie, mojego partnera i dzieci. Rodzina cały czas jest na pierwszym miejscu. Zmieniliśmy miejsce, w którym spełniamy swoje życiowe cele. Ja już nie jestem brunetką, może was to zdziwić, ale niedawno postanowiłam przefarbować włosy na blond. Na mojej twarzy widnieje każdego dnia piękny uśmiech, którym dziele się z każdym kogo mijam na ulicy/pracy. Nie odcielam się zupełnie od Polski, tam jest większość mojej rodziny, przyjaciele i dom, którego nie sprzedaliśmy. Wracam często wspomnieniami do tamtych chwil. Rano zastanawiam się czemu to zrobiłam? Dlaczego z dnia na dzień postanowiłam rzucić wszystko i wyjechać z rodzina do USA, Los Angeles. Widząc każdego dnia moje dzieci, które biegają boso po mokrym trawniku uświadamiam sobie, że poszukiwałam szczęścia, które znalazłam. Na drugim końcu świata. To miejsce daje mi siłę, daje mi kopniaka do działania, daje mi chwile które będą w moim sercu, którymi będę mogła za pare lat dzielić się z wnukami. Miłość słowo przewodnie kolejnej części przygód, które zaczęły się od biurowego paragrafu...———————————————————————————
🏝 Piękniejsza w L.A.🏝
Mam to co chciałam. Sama spakowalam walizki, kupiłam bilety i uświadomiłam Marcina, że wyjeżdżamy. Nigdy nie podjęłam tak spontanicznej decyzji w swoim życiu, która zaważyła na naszym losie. Czym zajęłam się ja? Susie, bo tak teraz tutaj do mnie mówią. Spełniam się przedewszytkim jako żona, mama i ...
„Sunrise L.A., Dzień dobry w czym mogę pomóc?"
Codziennie mówiłam to zdanie po kilkanaście razy. Z korpodudka zmieniłam się w agentkę nieruchomości, a mój mąż dzielnie mi w tym pomaga. To on przejmuje tych najtrudniejszych klientów. Niestety w tej branży trzeba być najbardziej twardą i asertywną osobą. Nasza agencja zajmuje się sprzedażą, kupnem, wynajmem i budową nieruchomości na rynku w Los Angeles, który codziennie nas zaskakuje. Mimo, że nie pracuje już w korporacji bardzo często zakładam szpilki na spotkania z klientami. Musimy być profesjonalni w tym co robimy, ale wygląd w tej branży niestety bardzo się liczy. Klienci oczekują od nas najwyższej jakości i najlepszych cen. Mimo, że jesteśmy młoda marką na rynku duża część klientów powieża nam swoje nieruchomości warte kilka milionów dolarów. Jestem dumna z nas, że w tak krótkim czasie osiągnęliśmy tak duży sukces jako firma. W obecnej chwili pracujemy nad nowym projektem o nazwie Santa Monica House, który ma na celu wdrożenie się w sfery i klimat tamtej okolicy. Pracujemy nad rozwojem i nowymi kampaniami. A przede wszystkim znajdujemy wyjątkowe domy dla wyjątkowych rodzin, osób z całego świata.
CZYTASZ
Uczucie milionera
RomanceMiłosne dramaty, rozdroża dróg. Szybki prysznic, bieg przez płotki. Poranna kawa. Spódnica i koszula z kołnieżem. Wysoki obcas, uśmiech i gotowe. Przejście przez hol korporacyjny niczym wybieg modowy. Winda, 17 piętro. Pierwszy krok i jestem. Idę, c...