-"To nie tak jak myślisz."
Gdy facet mówi takie słowa wiadomo, że coś kręci.
-"Nie tak? To niby jak? Już chyba nie ma gorszej rzeczy, Marcin jesteśmy po ślubie, a Ty mi mówisz, że coś ukrywałeś. Świetnie."
-Zuza poczekaj."-krzyczał do mnie.
-"Nie mam ochoty z Tobą teraz rozmawiać."-"Wsiadaj do samochodu, to wszystko będzie jasne."
Szłam w stronę naszego samochodu, aż po chwili...
-"Nie do tego."
-"To do jakiego? Przecież jeździmy zawsze moim, albo służbowymi. To do jakiego mam iść?"
-"Kawałek do naszego domu mieszka mój kolega."-tłumaczył się Marcin.
-"No tak, ale co ma on do samochodu?"
-"Pamiętasz, parę tygodni temu byliśmy u niego i zobaczyłaś biały ekskluzywny samochód, który Ci się podobał."
-"No tak, ale dalej nic z tego nie rozumiem."
-"To jest mój samochód."
-"Jak to Twój? Przecież mówiłeś, że nie masz swojego, że masz tylko służbowy."
-"I to jest właśnie ta moja tajemnica, ale to nie wszystko. Muszę Ci jeszcze coś pokazać."
Nic z tego nie rozumiałam. Wszystko wydawało się jakieś dziwne. Co jeszcze kryje przeszłość Marcina?***
Czułam się jakoś nieswojo w tym samochodzie. Wiem, że sama zarabiam dużo pieniędzy, ale nie na tyle żeby kupić sobie taki pojazd.
-"Jesteśmy na miejscu."
Jesteśmy jakieś 30km za Warszawą w stronę Lublina. Wysiadam, a moim oczom ukazuje się wielki biały oszklony dom przy jeziorze. Bałam się stawiać nawet kroki po tej świeżo skoszonej równo trawie.
-"Marcin, gdzie my jesteśmy?"
-"I to jest właśnie to co ukrywałem przed Tobą."
-"To jest twój dom? Nie to jest chyba jakiś sen."
-"Nie Zuza to nie sen. To jest właśnie mój dom."
-"Czy ty jesteś..."
Nie mogłam nic z siebie wydusić, zatkało mnie totalnie.
-"Milionerem? Tak."
-"Ale przecież masz mieszkanie w Warszawie, zwykłe normalne, może w stylu nowoczesnym ale normalne. Dobra może odrobinę widać, że jest bogato urządzone, ale jednak."
-"To jest moje mieszkanie z początków mojej kariery. Mam też apartament w śródmieściu koło PKiN"
Cios w serce. On jest milionerem, a ja jego żoną. Zwykła pani dyrektor. Niemożliwe jest to co się dzieje.
-"Nie mówiłem Ci o tym, bo nie chciałem żebyś się speszyła. Kocham Cię i mam nadzieję, że to co wiesz o mnie nie stanie nam na drodze."
-"Marcin ja też Cię kocham, ale zamurowało mnie totalnie."To co widzicie na zdjęciu to jest właśnie ten dom. Nie wiem jak to się stało. Ale po nim nic nie było widać, że jest milionerem.
-"Marcin, ale ty przecież jesteś dyrektorem w banku, tak jak ja."
-"Zuza ja nie jestem tam dyrektorem. To jest mój bank."
-"Nie Marcin, to się nie dzieje naprawdę. Jeszcze mi powiedz, że masz jacht albo jakaś łódkę. To już wogóle będę zamurowana."
-"Mam mały jacht, ale mały."
-"Nie, ja nie mogę tego słuchać. Nie nadaję się na Twoją żonę. Przecież ja jestem zwykłą panią dyrektor z banku, z którym Twój bank się nie lubi."
-"Zuza, kocham Ciebie taką jaka jesteś. Nie liczą się przecież rzeczy jakie kto ma, a to co ma się w środku. Miłość, nasz związek, mamy dziecko to się liczy. Zuza, to są tylko pieniądze, jeśli chcesz ja mogę to wszystko sprzedać i zostaniemy w Łomiankach."
-"A prawda i uczciwość się nie liczą? Nie, ja mam dość. Muszę to przemyśleć. To dla mnie za dużo jak na jeden dzień. Jeżeli mogę Cię prosić zawieź mnie do domu i pojedź po Antosia, ja muszę odpocząć i to wszystko przemyśleć."
CZYTASZ
Uczucie milionera
RomansaMiłosne dramaty, rozdroża dróg. Szybki prysznic, bieg przez płotki. Poranna kawa. Spódnica i koszula z kołnieżem. Wysoki obcas, uśmiech i gotowe. Przejście przez hol korporacyjny niczym wybieg modowy. Winda, 17 piętro. Pierwszy krok i jestem. Idę, c...