Step
- co się dzieje do cholery? - warczę w stronę dziewczyny. - nie odzywasz się do mnie od dwóch cholernych dni. - coś się stało? - pytam, ale nie otrzymuję odpowiedzi. - nie chcesz to nie mów. - warczę i wychodzę z pokoju. Idę schodami w dół i idę prosto do swojego gabinetu. Wyciągam telefon i wybieram numer.
- no co się dzieje? - słyszę.
- jestem wkurwiony i muszę się napić. Przyjeżdżaj jak najszybciej. - warczę. Rozłączam się i rzucam telefon na kanapę. Wyciągam dwie szklanki i Jacka Danielsa. Stawiam na biurku i czekam na przyjaciela. Siadam na fotelu, ale wszystko we mnie buzuje i znów wstaję i zaczynam chodzić po całym gabinecie.
- jestem. - do środka wchodzi Enzo. - co się takiego stało?
- Paula. - mówię i to jedno słowo, a raczej imię sprawia, że się uśmiecha.
- no co?
- mogłem się domyśleć, że o nią chodzi. O co chodzi tym razem?
- nie odzywa się do mnie od dwóch cholernych dni, i nie chce mi powiedzieć czemu. - warczę pokazując, by usiadł, na kanapie. Nalewam whisky i podaję mu szklankę, sam upijając spory łyk.
- ty słuchaj a może ona w ciąży jest.
- wątpię. - siadam na skraju biurka. - Powiedziała by mi, a nie się obrażała. - ani słowa nie usłyszałem od niej. - wzdycham. - czuję się bezradny, nie wiem co mam robić. Czasami mam ochotę coś jej zrobić.
- przeszukaj jej rzeczy.
- a co to mi da?
- przynajmniej znajdziesz odpowiedz na jej zachowanie. Gdzie teraz jest?
- miała iść na spacer z Leną.
- to idziemy, przeszukać pokój. - mówi i wychodzi. - idziesz? - pyta, kiedy siedzę wciąż w tym samym miejscu.
- idę, idę. - mówię i odkładam szklankę na drewniany blat biurka. Idziemy na górę do pokoju.
- które są jej rzeczy?
- tamte. - pokazuje na szafki.
- ale komody nie tykaj. Tam jest je bielizna. - mówię.
- o to bardzo chętnie. - słyszę zadowolenie w jego głosie.
- Enzo. - warczę.
- oj no już. Nie można się nawet podroczyć, bo zaraz cię opierdalają. - śmieje się. Zaczynam od jej części garderoby, ale niestety nic nie znajduję, więc wracam do pokoju. - mam. Zobacz. - mówi i podchodzi do mnie. Wręcza mi jakieś zdjęcie.
- co to? - pytam biorąc kartkę z jego rąk.
- badanie USG. Moja siostra takie robiła, jak była w ciąży. Widzisz tą kropeczkę? - kiwam głową. - to jest dziecko. Musi być w ciąży. - dodaje.
- ale czemu mi nie powiedziała? - pytam siebie na głos.
- nie wiem, ale musisz z nią pogadać. - daje mi radę. - ja już będę lecieć. - mówi. Żegnam się z kumplem i zostaje sam, ze swoimi myślami. Czemu mi nic nie powiedziała, a może się bała? Ale czego? Przecież nic bym takiego nie powiedział. Mogła przyjść tym do mnie, a ja bym zrobił wszystko, by byli w trójkę bezpieczni. Mimo, że jest tu i śpi, to i tak za nią tęsknie. Tęsknie za jej głosem. Jeszcze dwa dni temu ciężko mi było oznaczyć, co czuję. Teraz kiedy się do mnie nie odzywa wiem, że kocham ją. Tak ja Stefano Lawrence, zakochałem się w mojej narzeczonej. Wiem, że to dziwnie brzmi, bo zazwyczaj zakochani są zaręczeni, a u nas jest na odwrót. Zrobię wszystko, by Paula zakochała się we mnie jeszcze przed ślubem. To jest moje postanowienie, a kiedy coś chcę, to ja się tak łatwo nie poddaje.
- Nie możesz dźwigać. Daj ją. - mówię, kiedy widzę dziewczynę wchodzącą z dzieckiem do pokoju?
- o co chodzi?
- w końcu się odezwałaś. - stwierdzam ściągają bluzeczkę dziewczynce. - czemu mi nie powiedziałaś? - ściągam spodnie dziewczynce i zostawiam ją w samych bodach, a ta zaczyna się cieszyć. Przez ten czas zauważyłem, że lubi kiedy nie ma zbędnych ubrań, ma to chyba po mnie, tylko, że ja nie lubię zbędnych ubrań na jej mamie i na sobie.
- o czym niby?
- ty już wiesz. - mówię podając dziecku zabawkę i obkładam je poduszkami i sadzam ją prosto, na środku łóżka.
- nie chcesz nie mów, ja idę się myć. Gadałam z Polo. Zaraz będzie kolacja. - mówi i znika w łazience. Te humorki źle na nią wpływają. Wzdycham, ale szczęśliwy siadam obok mojej córeczki.
- ty też się obrazisz na tatę? - pytam, ale w odpowiedzi słyszę tylko śmiech i pisk. Zaśmiałem się z reakcji, ale podałem jej zabawkę, którą odrzuciła na bok. Paula siedzi już od jakiegoś czasu. Coś czuję, że odpoczywa w wannie. Kiedy Lena stała się marudna, wziąłęm ją na ręce a poduszki ułożyłem w pierwotnym stanie. Lenkę położyłem sobie na klatce piersiowej. Po woli zaczęła się uspokajać. Minęła chwila i już spała. Postanowiłem sam się zdrzemnąć, bo i tak Paula ze mną nie będzie chciała rozmawiać. Teraz przynajmniej rozumiem jej zachowanie. Moje oczy były ciężkie. Obciołem dziewczynkę i sam zasnąłęm.
![](https://img.wattpad.com/cover/212640663-288-k980696.jpg)
CZYTASZ
Mafia Game Tom lll •ZAKOŃCZONE•
RomanceTom lll Paradise Mafia Stefano jest jednym, z trzech synów Thomasa. Nie chciał przejść mafii po ojcu, bo chciał coś swojego. Kiedy już, to zrobił musiał, to oddać. Dla dobra, swojej rodziny. Paula dwa lata wcześniej, straciła rodziców, w wypadku sa...