⚔️16 ROZDZIAŁ - NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ⚔️

109 8 0
                                    

Ból z tyłu głowy nie był nie do zniesienia, ale powodował dyskomfort. Próbowała rozchylić swe zmęczone powieki, lecz nie mogła. Albo jej ciało sprzeciwiło się kontroli i nie może przez to się ruszyć lub ktoś zapobiegł temu. Zamrugała śmigle, zastanawiając się, gdzie w tej chwili przebywała. Spróbowała kolejny raz otworzyć oczy, ale nadal nic nie widziała. To było niedorzeczne.

- Już się ściemniło? - parsknęła pod nosem.

Zaczęła poruszać nogami. Wyczuła na kostkach sznur, opleciony wokół jej nóg. Teraz Mulan zrozumiała. Została złapana, a nic nie widzi, bo ma zapewne ciemny materiał na twarzy. Pytanie jeszcze...

- Gdzie ja teraz jestem?

- Csi! - Mulan usłyszała w oddali czyiś głos. Widać tej osobie się nie spodobało, że zawracała mu głowę.

- Możesz mi powiedzieć, nieznajomy, gdzie ja jestem?

- Zamknij się! - warknął obcy głos - Daj ludziom spać.

Mulan nie dała za wygraną.

- To chociaż mnie rozwiąż i dam Ci spokój. - zaproponowała - Sprawiedliwa i opłacalna oferta.

- Lepiej to od razu Cię zabić, paniusiu. - syknął - Usłyszę jeszcze jedno słowo z Twych ust to nie do żyjesz do świtu.

- Co za świnia. - pomyślała. Chyba nie będzie miała szans go namówić. Podniosła do góry związane ręce, dając niby znak poddania się.

- Śpij. - rozkazał.

I na tym zakończyła się konwersacja. Mulan próbowała wmówić sobie kilka pozytywnych wymówek, typu: Będzie dobrze, na pewno ktoś Cię uratuje, nie zginiesz, on Cię uwolni prędzej, czy później.

Żadna z tych opcji nie wydawała się realna. Ewidentnie dziewczyna musiała se radzić sama, i co więcej w dość ekspresywnym tempie. Możliwe, że ten pachołek ma jakieś plany, związane z nią. Nie miała na myśli, że jest jakimś kanibalem, chociaż...

- Głupi pomysł. - pomyślała. - Chociaż... Co jeśli jednak jest? W dzisiejszych czasach wszyscy jedzą to, co im wpadnie pod sidła. Muszę stąd szybko uciec!

Mulan zaczęła na początek odwiązywać ręce, chodź z trudem jej to szło. Gruby sznur uniemożliwiał jej w pracy, na dosięgniecie wyznaczonej długości sznura. Pocieszyło ją przynajmniej to, iż lina jest częściowo oderwana, co ułatwiło dziewczynie robotę. Przez chwilę biła się z myślami, czy przypadkiem obcy ją nie usłyszy. Albo obserwuje właśnie, jak żałośnie próbuje się uwolnić.

- Udało się. - ucieszyła się w duchu.

Wyrzuciła w pustą przestrzeń sznur, po czym dotknęła materiału, który spoczywał na jej twarzy. Podniosła go do góry, by ujrzeć wreszcie, gdzie spoczywała. Zamiast jednak pięknych widoków, dostrzegła Shan Yu, który na dłuższą chwilę zawiesił na niej swoje mroczne, piwne oczy. Nie potrafiła stwierdzić, co planował i o czym w tej chwili myślał. Jednak jednego była w sumie pewna. Miała rację, że ktoś obserwował, co ona wyrabia, ale nie dosłownie.

Zaklnęła w myślach, bo zdecydowanie łatwiej byłoby jej zachowywać dystans, gdyby Shan Yu odsunął się tak kilka metrów albo w ogóle tu go nie było. Poświęciła chwilę jeszcze, by przyjrzeć się jego ubraniu. Dobra, nic się nie zmieniło. Wciąż to stare, zwierzęce futro.

- Będziesz wciąż się tak gapić na mnie, czy w końcu przyznasz się do winy. - przemówił cesarzyk.

- A ty wciąż musisz być w tym momencie, gdy akurat chce stąd uciec. - droczyła się z nim.

𝗠𝘂𝗹𝗮𝗻 2 - 𝗟𝘂𝘀𝘁 𝗙𝗼𝗿 𝗣𝗼𝘄𝗲𝗿 [ 𝗭𝗮𝗸𝗼𝗻𝗰𝘇𝗼𝗻𝗲 ] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz