„ Z, czy bez twej zgody i tak jesteś moja."
„ Zdrada... , Co masz na myśli?"
„ Wygrałem"
„ To nie słabość, tylko dobroć i rozum, którym się kieruje."
„ Kim jesteś?"
„ Obudź się, Fa Mulan"
Zgubne sny, które ciążyły w umyśle Mulan, nie dawały jej spokoju. Byłoby to pretekstem, gdyby powiedziała, że to wszystko, co się wokół niej dzieje, jest winą przywódcy. Ciut racji może miała, jednak tyle co kot napłakał. Nikt oprócz niej nie mógł kontrolować jej snów, szczególnie Shan Yu.
Po wieczornej awanturze z Hunami, Mulan nie pisnęła, ani słowem. Drążyć dalej temat z tymi patałachami oznaczałoby próbę samobójczą. Zasadniczo nie zamierzała, do końca podróży z nikim wchodzić w dyskusję. Przede wszystkim z przemądrzałym przywódcą, który ośmielił się w ogóle wypowiadać te słowa „Jesteś moja." Naprawdę był głęboko przekonany, że zdobędzie jej zaufanie. Mulan będzie musiała mu pokazać znów, z kim zadarł. Mimo, że jest w ciężkim stanie, po odejściu Jao, to wciąż miała siłę na ucieczkę. Oczywiście dobrze pamiętała Shana obietnice, które brzmiały dosłownie tak „Moi ludzie nie zrobią Ci już krzywdy." Za pewne nie przypuszczał, że Mulan będzie się czepiała słówek. Słowo JUŻ było dla dziewczyny wielką hipokryzją. Dla niej nie miało znaczenia, czy będzie stawiał jej nierealne gwarancje. To już nie miało znaczenia, bo dziewczyna miała plan, jak od tego wszystkiego uciec.
Przemierzając, wraz z zespołem patałachów w kierunku Pekinu, Mulan starała upodobnić się do osoby zbitej i zwyciężonej. Swym aktorstwem narobiła sobie dużego plusa, gdyż przywódca, co jakiś czas zerkając na dziewczynę wypowiadał ciągle to samo zdanie:
- Przemyśl to wszystko z rozsądkiem, Mulan. Gdy dojedziemy do miasta, Taiyuan będziesz musiała udzielić mi odpowiedzi. Później będzie już za późno.
Przemyślała to już, płacząc u kogoś w namiocie, powtarzała to sobie za każdym razem, kiedy to wypowiadał. Miała wystarczająco dużo czasu, by podjąć odpowiednią decyzję. Gdy tylko zamierzał ją namówić do dołączenia ich zespołu, przeczuwała, że kryje się przed jakiś spisek. Hunom nie można było ufać. Oni zawsze mieli coś w zanadrzu, aby wyeliminować Cię z planszy. Dzięki tej zdolności, Chińczycy obawiali się ich.
Dochodząc do pewnego urwiska, przywódca wydał rozkaz:
- Robimy postój. - zszedł z konia i podszedł ostrożnie do przepaści, dodając. - Yu i Jian-guo pilnujcie dziewczyny. Ja idę rozejrzeć.
Shan odszedł powoli od urwiska, po czym ruszył przed siebie i zniknął w głąb mgły. Mulan patrzyła, jak jego futro znika w srebrnej przestrzeni. Przez moment przeszło jej przez myśl, czy nie pobiec za nim i zrzucić do z urwiska. Plan wydawał się dla wojowniczki genialny, jednak bardziej prawdopodobne okazałoby się, gdyby to Shan ją tam zrzucił. Na samą myśl o upadku, zrobiło jej się nie dobrze. Już se nawet wyobraziła, jak patrzy na przepaść oraz z jaką prędkością zbliża się do podłoża ziemi. Zaczęła sobie wyobrażać ten napływ adrenaliny, trudności nabrania tlenu, ból głowy, zimny wiatr, który oplata twe ciało oraz krzycz, nad którym nie możesz zapanować.
Rozmyślając nad upadkiem, Mulan musiała usiąść na skale, następnie uklęknąć na ziemi, by tylko nie zemdleć. Wzięła kilka głębokich wdechów, patrząc wciąż na ziemię, zwracając szczególną uwagę na miniaturowe, lśniące kamyki.
- Mulan, podnieś się. - powiedział jeden z ludzi Shana, który miał ją pilnować. Nie pamiętała już, który jak się nazywał. W istocie miała to głęboko gdzieś. Wojowniczka nie zareagowała na rozkaz. Mężczyzna podszedł do dziewczyny lekko szarpiąc za rękaw. - Wstawaj, co Ci jest? Zwymiotujesz, czy co?
CZYTASZ
𝗠𝘂𝗹𝗮𝗻 2 - 𝗟𝘂𝘀𝘁 𝗙𝗼𝗿 𝗣𝗼𝘄𝗲𝗿 [ 𝗭𝗮𝗸𝗼𝗻𝗰𝘇𝗼𝗻𝗲 ] ✓
Adventure🥀Moja dalsza kontynuacja opowieści opartej na baśni Disneya pt. Mulan. [ Nie włączam w to drugiej części oryginalnej wersji.] PROLOG: 🥀Rok temu Chiny położyły kres wojnie z ich najgorszym, sąsiadującym przeciwnikiem w Azji. Mieszkańcy swego...