"Kłamstwa i złamane przysięgi to broń w rękach twoich wrogów."
BYŁA JUŻ na granicy snu, ospale dostrzegała majaczące na horyzoncie wyobraźni koszmary, które cyklicznie rozpoczynały się od kobiecych głosów. Podejrzewała, czy nie ma jakiś problemów zdrowotnych, chociażby choroba Parkinsona, lecz z każdym przemyśleniem traciła poczucie pewności. Jej objawy nie wskazywały na zaburzenia snu. Zatem co powodowało to monotonne powtarzanie się snu.
Mulan zamrugała, potarła oczy i spojrzała w głąb lasu. W urojeniu miała na sobie białą suknię. W pewnym sensie z perspektywy Mulan to tkanina oświetlała jedynie ten przebrzydły krajobraz. Nie wyglądał on, tak jak we wszystkich innych pięknych snach. Fikcja, która ukazywała się przed oczami dziewczyny wydawała się wręcz realistyczna. Wokół niej spadały zaschnięte liście, dając do myślenia, że pora roku to jesień.
Oglądnęła się za siebie. Ugryzła się w język, zanim powiedziałaby coś. Jeśli jakikolwiek moment był dobry, by dać upust swoim emocjom, to ten z pewnością do nich nie należał. Za sobą dostrzegła namioty Hunów. Zaczęła wątpić w to, czy nadal była w śpiączce, czy może jednak została pozbawiona życia. Powolnymi krokami ruszyła w stronę jednego namiotu, który od jakiegoś czasu przykuwał uwagę. Tylko tam się świeciło, więc zapewne Hunowie zrobili sobie zebranie. Mulan poruszyła się nerwowo, gdy słyszała coraz głośniejsze niskie głosy.
- To się nie uda. - rzekł jeden z przybyszy ich przywódcy. W jego głosie Mulan usłyszała nutkę niepewności, więc sporo ryzykował, by wypowiedzieć to zdanie. Podeszła bliżej, jednak chwilę później wzdrygnęła się, gdy dokładnie przed nią stał Shan Yu, odwrócony w stronę swych ludzi. Nie widziała jego twarzy, ale z pewnością mogła się założyć, że tryskał gniewem. Mężczyzna potrząsnął głową.
- Mów dalej. - rozkazał.
- Mulan... - Dziewczyna wstrzymała oddech, słysząc z jego ust własne imię. Całe to zbiorowisko miało dla jakieś plany i zamierzała się o nich dowiedzieć. - To nie zwierzę, które można obezwładnić oraz wykorzystać do istnych celów. Ponadto jest kobietą niezwykle waleczną i rozsądną. Sądzisz, że dasz rade ją przeciągnąć na naszą stronę?
Mulan uniosła brwi, nie mając pojęcia, co on miał na myśli. Spojrzała na mężczyznę, który nerwowo poruszał ustami i brwiami. Widać było, że obawiał się co w tej kwestii uczyni Shan Yu. Po nim można było się wszystkiego spodziewać.
- Nie jest jeszcze przesądzone, czy odrzuci naszą propozycję. - odparł stanowczo Shan.
- Mieliśmy inny plan, Shan.
- Plan zawsze można zmienić. - rozciągnął się, po czym dodał - Ona nam się przyda.
- Niby do czego? - spytał z niedowierzaniem kolejny przeciwnik. Mulan wychyliła się lekko, by spojrzeć kim on był. Znała go, to ten patyczkowaty, a obok niego stał jednoręki. Oboje wyglądali na wściekłych, jak większość zgromadzonych.
- Na przynętę.
Przynętę? - pomyślała Mulan.
Niechcący dotknęła lewy łokieć Shana, który na dotyk lekko się wzdrygnął. To oznaczało jedno, ona nie śniła i wszystko musiało dziać się naprawdę. Pytanie tylko, dlaczego się nie odwrócił. Dotknęła go jeszcze raz. Ponownie ta sama reakcja.
Co było nie tak? - pomyślała.
- To się nie uda. - powtórzył przybysz, wpatrując się nijako na przywódcę.
- Dosyć. - odezwała się Mulan, patrząc znacząco na zgromadzonych. Wszyscy zwrócili wzrok ku niej. Kolejny dowód na to, że nie spała.
- Po coś tu przyszła!? - warknął jeden z przybyszy.
CZYTASZ
𝗠𝘂𝗹𝗮𝗻 2 - 𝗟𝘂𝘀𝘁 𝗙𝗼𝗿 𝗣𝗼𝘄𝗲𝗿 [ 𝗭𝗮𝗸𝗼𝗻𝗰𝘇𝗼𝗻𝗲 ] ✓
Aventura🥀Moja dalsza kontynuacja opowieści opartej na baśni Disneya pt. Mulan. [ Nie włączam w to drugiej części oryginalnej wersji.] PROLOG: 🥀Rok temu Chiny położyły kres wojnie z ich najgorszym, sąsiadującym przeciwnikiem w Azji. Mieszkańcy swego...