Rozdział 1✔

1K 63 6
                                    

Notka
Dla celów tej historii; Lupin, Tonks i Fred nie zginęli w bitwie o Hogwart: między Lupinem a Tonks nigdy nie wydarzyło się nic romantycznego, a Hermiona i Ron spotykali się krótko na szóstym roku, zanim zdecydowali, że lepiej im będzie jako przyjaciele.

........................................................................

- Jeśli zrobisz zdjęcie, będzie ono trwało dłużej.

Zaskoczona Hermiona Granger odwróciła się w lewo, by znaleźć George'a Weasleya, który się do niej uśmiechał.

- Tak mówią mugole, gdy ktoś się na nich gapi. - powiedział jej w rzeczy samej. Kiwnął głową w kierunku, w który patrzyła Hermiona. - Nie mów mi, że nadal podoba ci się Ron?

- Nie gapiłam się na niego, i nie. Zdecydowanie nie.

Hermiona chwyciła piwa kremowego, podczas gdy George patrzył, kto stoi z jego bratem. Uniósł brwi.

- Więc to był drogi Remus, którego podziwiałaś?

- Nikogo nie podziwiałam.

- Więc dlaczego się rumienisz?

- Nie rumienię się! - zaprzeczyła, ale poczuła, że jej twarz robi się jeszcze bardziej czerwona.

- To przekonujące. - powiedział sarkastycznie George.

- Nie gapiłam się na nikogo. Zastanawiałam się nad pewnymi sprawami i musiałam nieświadomie patrzeć wprost... Oh!

Hermiona spojrzała na Remusa Lupina tak, jak jego przenikliwe spojrzenie spotkało jej. Pośpiesznie odwróciła się od niego. Był zbyt daleko, Lupin nie mógł usłyszeć, o czym ona i George rozmawiali, prawda?

- Gdybym nie znał cię lepiej. - powiedział George, przyglądając się zarumienionej twarzy Hermiony z zabawnym błyskiem w oczach, - Powiedziałbym, że jesteś zauroczona nauczycielem.

- Ja nie jestem...

- Jest dla ciebie trochę za stary, ale jeśli ci się podoba...

- Ja nie!

- To dobry człowiek, naprawdę. Zgadzam się, że jeśli chcesz zacząć się z nim spotykać lub, no wiesz, zostać tajemniczymi kochankami...

- George, to niedorzeczne!

- Czyżby?

Najwyraźniej rozbawiła go ta rozmowa, ale Hermiona poczuła się zdenerwowana. Starała się zaprzeczyć oskarżeniom, mówiąc:

- Nie mam ochoty, nie jesteśmy...

- Hermiono. - przerwał George, chwytając ją za ramiona. - Spokojnie. Ja tylko żartuję. To coś, co robię tak często.

Oczywiście żartował.

- Zgadza się. - powiedziała zawstydzona, że tak się tym przejęła.

George puścił ją i chwycił piwo kremowe. Hermiona pociągnęła długi łyk.

- Przepraszam. Chyba jestem trochę spięta. - przeprosiła.

- Właśnie dlatego tu jestem. Wyglądasz zbyt poważnie.

- Myślałam.

- Chcesz się podzielić?

- Nie bardzo. To nie było nic szczególnie interesującego.

- W porządku. Tak czy inaczej, powinnaś mniej myśleć, a więcej patrzeć. Rozejrzyj się.

George i Hermiona spojrzeli na scenę w Norze.

Bądź po cichu narysowany | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz