Rozdział 15✔

350 36 3
                                    

Kiedy Remus wrócił do pokoju wspólnego, ani on, ani Hermiona nie mieli ochoty wrócić do rozmowy, którą prowadzili przed jego odejściem do Sowiarni. Mimo to niespokojna Hermiona ponownie przeprosiła Remusa za swoją nieuczciwość, a on powtórzył jej, że zrozumiał powód, dla którego kłamała na temat sowojego pochodzenia i nie miał jej tego za złe. Zamknął ich krótką rozmowę na ten temat, zapewniając ją, że między nimi wszystko jest w porządku. W miarę upływu wieczoru, Hermiona zaczęła mu wierzyć.

Następnego dnia jednak zdała sobie sprawę, że słowa Remusa były puste.

Para spotkała się tego ranka przed dormitorium Hermiony i powitała się pocałunkiem, jak zwykle. Ale Remus odsunął się od ich pocałunku... od niej... dość nagle. Potem nie wziął jej za rękę, jak to zwykle robił. Hermiona wiedziała w tym momencie, że między nimi na pewno nie wszystko jest w porządku, Remus był na nią bardziej zdenerwowany. Nie powiedział dokładnie niczego, co wskazywałoby na to, że jest zdenerwowany, ani nie zachowywał się w sposób, który oczywiście by to sugerował, ale ona wyraźnie odczuwała podskórne napięcie w ich interakcjach, które można było wytłumaczyć jedynie objawieniem się jej nieuczciwości zeszłej nocy i jego wątpliwościami co do niej z powodu mapy Huncwotów.

Była pora lunchu, kiedy dwóch młodszych chłopców z gryffindoru zwróciło się do Remusa o pomoc w żarcie, jaki chcieli zrobić dwom krukonom.

- Czy masz coś przeciwko, jeśli pójdę im pomóc? - zapytał ją Remus.

- Wcale nie. - powiedziała Hermiona, niezupełnie szczerze. - To da mi czas na dokończenie pracy nad prezentem na Boże Narodzenie.

- Świetnie. Spotkamy się, jak tylko skończymy.

Nie dając jej buziaka na pożegnanie, Remus poszedł z innymi gryfonami i zostawił Hermionę z niezachwianym wrażeniem, że poczuł ulgę, że rozstał się z nią.

Hermiona rzeczywiście spędziła większość popołudnia kończąc świąteczne prezenty, które robiła na drutach dla swoich przyjaciół, a także próbując dowiedzieć się, jak ma zamiar wydostać się z tego bałaganu, w którym się znalazła. Jak miała naprawić sprawy z Remusem? Wiedziała, że muszą znowu porozmawiać, ale nadal nie wiedziała, co powinna mu powiedzieć. Nie chciała go już więcej okłamywać, ale bała się powiedzieć mu prawdę, nie tylko dlatego, że Dumbledore powiedział, że to będzie niebezpieczne, ale dlatego, że bała się też reakcji Remusa. Jak by się czuł, gdyby dowiedział się, że spotyka się ze swoją dużo młodszą uczennicą z przyszłości?

Hermiona zrezygnowała z robótek na drutach, gdy nadszedł wieczór. W drodze do biblioteki, aby odwrócić uwagę od swoich myśli, wpadła na dwóch chłopców, którym Remus pomagał. Byli w dobrym humorze i przywitali ją entuzjastycznie.

- Powinnaś była zobaczyć twarze tych krukonów! Remus jest geniuszem. - powiedział jasnowłosy gryfon. A potem dodał. - Ha, to się zrymowało!

- Um, gdzie jest Remus? - zapytała Hermiona.

- Powinien być z tobą, prawda? - powiedział do niej ciemnowłosy chłopak. - Zostawił nas godzinę temu, żebyście mogli się spotkać.

Hermiona starała się nie robić nic wielkiego z tego, że Remus nie poszedł jej szukać, jak tylko skończył pomagać gryfonom, tak jak jej powiedział. To nie musiało nic znaczyć. Niekoniecznie znaczyło to, że jej unikał. Z wyjątkiem tego, że w pewnym sensie unikał jej.

Błąkała się po korytarzu, zagubiona w myślach, aż Prawie Bezgłowy Nick podleciał w jej stronę z westchnieniem.

- Na twoim miejscu nie zbliżałbym się do klasy Obrony przed Czarną Magią. - ostrzegł Hermionę duch.

Bądź po cichu narysowany | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz