Rozdział 16✔

278 31 0
                                    

Hermiona siedziała naprzeciwko Dumbledore'a, starając się zachować spokój, ale nagły przypływ wspomnień, który ją ogarnął chwilę temu, bardzo utrudniał to.

- Profesorze, pamiętam wszystko, ale nadal nie rozumiem.

- Zacznijmy od początku, panno Granger. - powiedział Dumbledore. - Wcześniej opisałaś mi, że byłaś na urodzinach przyjaciela, kiedy zdarzył się ten incydent z podróżą w czasie. Myślę, że pytałaś przyjaciela o ofertę pracy, którą mu zaproponowano.

- Tak. Byliśmy w ogrodzie przy bramie. - powiedziała Hermiona, przekazując wspomnienie Dumbledore'owi, które grało jej w głowie jak film. - Zapytałam go o pracę, a on powiedział, że nie jest jeszcze pewien, czy ją przyjmie. Potem zapytał mnie o Hogwart, a ja właśnie dostałam kilka naprawdę dobrych wiadomości, więc powiedziałamm mu o tym. Pogratulował mi mojego osiągnięcia i on... i wziął różę z ogrodu i dał mi ją.

Hermiona spójrzała na czekoladową różę, którą wciąż trzymała w dłoniach.

- Pachniała cudownie. Jak róża, oczywiście. Ale był też słaby ślad innego zapachu...

Znowu przerwała, myśląc o wspomnieniu tak żywym teraz w jej umyśle, podczas gdy Dumbledore cierpliwie czekał, aż będzie kontynuować.

- Podziękowałam mojemu przyjacielowi, a kiedy powiedział, że musi iść, zapytałam go, czy zobaczę go w Hogwarcie. Powiedział mi, że może, a potem wyszedł. Deportował się. Nie wróciłam na przyjęcie po tym, jak go nie było. Czułam się dziwnie zmuszona być sama, iść do łóżka. Więc kiedy weszłam do domu, poszłam prosto na górę, ale czułam się dziwnie, kiedy szłam po schodach, jakbym byla oszołomiona... Jakbym była w jakimś transie! I czułam się też trochę oszołomiona z powodu róży. Zapach, który wcześniej poczułam, stał się silniejszy i nie pachniał już wcale jak róża. To... to pachniało jak on.

- Jak ten przyjaciel, z którym właśnie rozmawiałaś? - zapytał Dumbledore.

- Tak. - odetchnęła Hermiona, pochłonięta wspomnieniem zapachu róży i tym samym zapachem jej chłopaka, który wciąż się jej towarzyszył od ich wcześniejszej randki.

- Co się stało dalej, panno Granger?

- Weszłam do pokoju, w którym przebywałam i przygotowałam się do spania. Potem, gdy tam leżałam, róża... zaczęła świecić na nocnym stoliku, na którym ją położyłam. W pokoju było ciemno, ale różę mogłam wyraźnie dostrzec, najpierw lekko błyszczącą, potem coraz intensywniej. Chciałam wstać i zbadać ją, ale moje nogi, moje oczy, stały się zbyt ciężkie i nie mogłam. Ostatnią rzeczą, którą zobaczyłam zanim zemdlałam, był to oślepiający błysk światła pochodzący z róży. Kiedy się później obudziłam, byłam w Hogwarcie, z... moim przyjacielem, z którym rozmawiałam wcześniej. Z wyjątkiem tego, że wyglądał znacznie młodziej i nie miał pojęcia, kim jestem, ani jak nagle tam się pojawiłam. Wtedy pobiegłam cię znaleźć, profesorze, bo nie wiedziałem, co mam zrobić.

Hermiona położyła różę na biurku przed sobą i spojrzała z niepokojem na Dumbledore'a, zastanawiając się, co on zrobi z tym wszystkim.

- Zanim podróżowałaś w czasie, dlaczego zapytałaś swojego przyjaciela, czy zobaczysz go w Hogwarcie? - zapytał. - Czy on jest profesorem?

- Tak, sir. Cóż, był.

Dyrektor kiwnął głową i nadal siedział głęboko pogrążony w myślach. Hermiona wiedziała, że nie powinna przerywać jego procesów umysłowych, ale musiała powiedzieć, co ją niepokoiło, odkąd odzyskała pamięć.

- Profesorze, Czy myśli pan, że mój przyjaciel mógł w jakiś sposób zaczarować różę, by odesłać mnie w przeszłość?

Dumbledore ponownie skupił na niej swój wzrok.

Bądź po cichu narysowany | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz