Hermiona z zaciekawieniem obserwowała Remusa na śniadaniu w niedzielę, badając jego relacje ze wszystkimi, zwłaszcza z dziewczynami, i próbując dowiedzieć się, czy Lily miała rację. Musiała wiedzieć, czy on traktuje ją inaczej niż pozostałe. Musiała wiedzieć, czy on ją lubi, czy nie.
Jej obserwacja tamtego ranka nie przyniosła jednak żadnych wniosków, ponieważ Remus zauważył ją obserwującą go i spojrzał na nią pytająco. Rumieniąc się, że została przyłapana na gapieniu się, Hermiona pośpiesznie odwróciła od niego wzrok i udawała, że jest pochłonięta rozmową, którą prowadzili Marcia i Syriusz. Później była zbyt nieśmiała, by ponownie spojrzeć na Remusa podczas śniadania lub spróbować ponownie go zbadać, gdy później tego dnia wszyscy przebywali w pokoju wspólnym Gryffindoru.
Po kilku rundach Eksplodującego Durnia, James ogłosił, że znudziła mu się ta gra.
- Zagrajmy w coś, w co nigdy wcześniej nie graliśmy. - zasugerował Syriusz. Szybko udał się do swojego dormitorium i wrócił z butelką eliksiru, którą kupił u Zonka poprzedniego dnia. - Kto ma ochotę na Prawdę czy Wyzwanie?
- Co to jest? - zapytał James, a Hermiona nie mogła uwierzyć, że on i Syriusz nigdy nie grali w zwykłą mugolską grę.
Kiedy Marcia wyjaśniła mu zasady gry, James był chętny do grania. Większość innych też była, ale Hermiona nie była jedną z nich. Grała kilka lat temu z Harrym, Ronem, Ginny, Fredem i Georgem, i choć to było zabawne, to było również żenujące. Uczestnictwo w tej grze często oznaczało wykonywanie upokarzających wyczynów kaskaderskich i rozsiewanie sekretów, które w przeciwnym razie zostałyby zabrane do grobu.
Kirsten i Peter też niechętnie grali. Peter nagle przypomniał sobie, że musiał skończyć esej na zajęcia i uciekł do biblioteki, ale reszcie gangu udało się przekonać Hermionę i Kirsten do gry.
Wszyscy usiedli w kręgu na podłodze, z dala od wszystkich innych w pokoju, a Syriusz zaczął wlewać eliksir od Zonka do siedmiu szklanek, z którymi przyszedł.
- Okej. - powiedział, kiedy skończył napełniać szklanki. - Najpierw najważniejsze. Aby upewnić się, że ujawnimy prawdę tylko wtedy, gdy zostanie zadane pytanie, i że wykonany wszystkie przydzielone nam wyzwania, pijemy.
Każdy chwycił szklankę i w tym samym czasie wypił swoją porcję eliksiru.
- Wypiłem eliksir, kręcę butelką i pytam pierwszy. - powiedział im Syriusz. Zakręcił butelkę, a Hermiona patrzyła, jak się obracała. Syriusz wyglądał na zadowolonego, gdy wylądował na Marcii. Prawda czy wyzwanie?
Po chwili wahania, Marcia odpowiedziała:
- Prawda.
- O czym rozmawiałyście wczoraj w Trzech Mitołach, kiedy przyszliśmy z Remusem z piwem, co rozśmieszyło was wszystkie jak hieny?
- Rozmawiałyśmy o facetach, którzy nam się podobają.
- Kto Ci się podoba?
- Nie muszę odpowiadać na kolejne pytanie. Co cię to w ogóle obchodzi?
Syriusz wzruszył ramionami.
- Po prostu ciekawość to wszystko.
To była kolej Marcii, żeby zakręcić butelką. Wylądowała na jej kapitanie od Quidditcha.
- Prawda czy wyzwanie, James?
- Wyzwanie, oczywiście.
Marcia rozejrzała się po pokoju, wyglądając na zamyśloną, zanim jej oczy spoczęły na jednym z pozostałych członków drużyny Quidditcha i rozjaśniły się.

CZYTASZ
Bądź po cichu narysowany | Remione
FanfictionRemus wybiera kwiat dla Hermiony, prosty akt, który roznieca potężną magię i zmusza parę do zmierzenia się ze swoimi uczuciami do siebie. Czy uczennica i profesor oprą się swojej miłości z powodu przyzwoitości i osobistych lęków, czy też dadzą się p...